2

64 6 0
                                    

Gdy nadszedł czas kolacji szybko pobiegłam na dół, po chwili usłyszałam pukanie do drzwi więc poszłam je otworzyć. W drzwiach stał Gilbert a obok niego jakiś czarnoskóry mężczyzna który uśmiechał się do mnie nie śmiało, jakby bal się mojej reakcji.

-Witaj Aniu to jest Bash mój przyjaciel-powiedział Gilbert
-Och witaj Bash jestem Ania byle nie Anna miło mi cię poznać, masz intrygującą urodę, nawet nie wiesz jak się cieszę że mogę cię poznać!- odpowiedziałam uradowana
-Mi ciebie również miło poznać Aniu nie Anno, Gilbert wiele o tobie opowiadał-powiedział z uśmiechem.

🥕🌱

Maryla poszła wcześniej na górę z powodu bólu głowy, za to ja, Gilbert i Bash kończyliśmy kolacje gdy nagle przez drzwi wpadł Diana.

Nie spodziewałam się jej o tej porze, zapytałam co się stało opowiedziała mi o tym że zerwała z chłopakiem, ale gdy usłyszałam że ją zdradził wpadłam w szał. NIKT ale to NIKT nie ma prawa jej ranić.

Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi, był to oczywiście ten palant. Więc otworzyłam drzwi i dałam mu nauczkę.

-To za to że jesteś dupkiem-mówiąc to uderzyłam go w policzek
-A to za to że zdradziłeś Dianę ty pieprzony egoisto!- po czym pięścią z całej siły dostał w nos, chyba go łamiąc bo usłyszałam chrupnięcie.Gdy to zrobiłam zamknęłam mu drzwi przed nosem a właściwie jego resztkami.

Odwróciłam się, i ujrzałam zaskoczone trzy twarze, ale nie zważając na to krzyknęła
-Skubany ma twarde kości- po czym wszyscy wybuchli śmiechem
-Już cię lubię Aniu- powiedział Bash przez śmiech

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam że tak krótko ale uznałam że nie będę przeciągnąć tego rozdziału na siłę. Postaram się aby następny był dłuższy do zobaczenia za tydzień! Miałam wrzucać w poniedziałek ale niech będzie dzisiaj

Ps. Wesołych Mikołajków <3

Droga do szczęścia- Ania nie Anna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz