VI

36 12 3
                                    

Przed nami z nikąd pojawił się Cameron ze swoją paczką - w tym z Evansem który zawzięcie pisał do „kogoś" wiadomości. Na moje nieszczęście w tamtym momencie mój telefon zmieniał się w darmowy wibrator. Jezu ile można pisać, napalony jakiś czy coś. W duchu modliłam się żeby mój telefon nie wydał żadnego dźwięku bo bym się chyba pod ziemie zapadła. Ale najpierw zajebie tych idiotów, bo to oni wymyślili ten plan.
- CAMERON TY DEKLU MÓJ - rzuciłam i przytuliłam go mocno jednocześnie witając się uśmiechem z resztą paczki. Cameron puścił mnie i poszedł przywitać się z resztą. A ja? Walczyłam ze sobą, toczyłam walkę, niczym narkoman na odwyku.
Zjebie nie patrz tam, nie patrz nie pat....
I chuj nie wyszło, gdy na niego spojrzałam nasz wzrok się spotkał a sam Luke posłał mi uśmieszek zarezerwowany dla lasek, uważał, że był hot. I faktycznie miał racje. Był przystojny, dobrze zbudowany. Jebany zawsze wiedział jak się ubrać żeby dobrze wyglądać. Nawet na głupich kręglach wyglądał dobrze. Miał czarne przetarte jeansy z dziurami na kolanach, białą koszulkę i czarna skórzaną kurtkę a włosy w artystycznym nieładzie.
Odpłaciłam mu się wywróceniem oczami i fałszywym uśmiechem.
- Weź bo ci tak zostanie jeszcze - zwrócił się do mnie Evans nawiazując oczywiście do mojego wywracania oczami.
- Luke, ale kto?- spytałam chłopaka i usłyszałam śmiech dziewczyn. One dobrze wiedziały o co mi chodziło.
- Ale co, kto? - spojrzał na mnie zbity z tropu chłopak. A chłopcy patrzyli na mnie z uniesionymi brwiami.
- Kto pytał? -powiedziałam ze śmiechem, na co chłopak jedynie prychnął ale dobrze widziałam, że na jego twarzy widniał uśmiech. Za moimi plecami usłyszałam śmiech Camerona.
Chłopcy podeszli do swojego toru a my zaczęliśmy grać. Zawsze szło mi super i wymiatałam, ale stale czułam się obserwowana przez co totalnie nie mogłam się skupić, wreszcie moja cierpliwość się skończyła. Gdy odwróciłam się w poszukiwaniu stalkera mój wzrok po raz kolejny spotkał się z brązowymi tęczówkami Luke'a, gdy tylko zauważył, że się patrzę puścił mi oczko i tym samym wracając do rozmowy z jednym ze swoich kumpli.
- Zaraz wracam, idę do łazienki. - poinformowałam przyjaciół, i wstałam, ruszając do łazienki.
- Czekaj! Pójdę z Tobą. - powiedziała Tracy i ruszyła w moją stronę.
Mądre stara, tej dwójce się przyda chwila sam na sam.
- Jednak masz mózg słońce. - Zwróciłam się do przyjaciółki ze śmiechem na co ona dumnie odpowiedziała.
- Wiem zdarza mi się. - Obie się zaśmiałyśmy i poszłyśmy do łazienki.
Idąc czułam się znów obserwowana, zaczynało mi to przeszkadzać. Czułam się lekko niekomfortowo, każdy mój ruch był obserwowany. Jednak do mojej głowy wpadł dość dziwny pomysł, który odrazu wcieliłam w życie. Co prawda nic on nie zmieniał w życiu nikogo z ludzi którymi się otaczałam, jednak uznałam, że to co robie jest adekwatne do sytuacji. Gdy tylko zniknęłyśmy z pola widzenia wyjęłam z kieszeni telefon i zmieniłam temu kretynowi nazwę, przy okazji odczytując wiadomość od niego.
*Stalker*
Dobra, więc mam pare pytań.
Chodzisz ze mną do szkoły? Znamy się? Jak masz na imię? Ile masz lat?
*Ja*
Bawisz się w detektywa? hahahah
Ale tak chodzę z tobą do szkoły i mam siedemnaście lat. I nie obraź się ale na chwile obecną wolałabym nie odpowiadać na pozostałe pytania. Jednak dam ci mała wskazówkę gdybys chciał wiedzieć kim jestem. Na resztę tak poufnych informacji musisz zasłużyć.

Nie ma opcji, że tak o z dupy powiem mu kim jestem, tak się składa, że mam mózg. Najpierw zobaczę jak się będzie zachowywać i wtedy zastanowię się czy powiem mu kim jestem. Tak naprawdę sama nie wiem co powinnam zrobić. Czas pokaże.
Czemu nie chciałam żeby od początku wiedział, że ja to ja? Zbyt wiele razy mnie zraniono, zbyt dużo wycierpiałam żeby dać się znów upokorzyć bądź zranić.
- Co napisał? - zapytała z kabiny obok Tracey.
Powiedziałam dziewczynie i przy okazji powiedziałam jakie mam podejście do całej tej sytuacji. Przyjaciółka w stu procentach podzielała moje zdanie co bardzo mnie cieszyło. My naprawdę wszyscy mamy jeden mózg hahaha.

You Save MeWhere stories live. Discover now