Rozdział 16

525 31 1
                                    

No to hej chciałabym bardzo ale to bardzo przeprosić ! Wattpad zrobił mi psikusa, orginanie rozdział 15 , czyli poprzedni miał być o 100 razy dłużsy , ale pisałam go na netbooku a później telefon pokazał mi iż(po dodaniu rozdziału do czytania przez netb.) że owy rozdział jest nie dodany do czytania a wcześniej go zapisałam na netb. i pozniej dokończyłam no niestety pisać go poraz drugi ni będę. Więc dodam poprostu te część do rozdziału 16 to co było w końcówce 15. 

Gdy znalazłem się w domu odrazu spocząłem na nowej czekoladowej sofie, podniosłem się jednak do pozycji siedzącej by chwycić za wcześniej przygotowanego drinka. W nowym domu na nowej sofie nie czułem takiej pustki jak w tym wcześniejszym. Pustki? zapytacie. Po nagłym zniknięciu Sary mój dom stał sie dla mnie miejscem gdzie nie chciałem już więcej przebywać. No bo jak dało sie tam mieszkać jak za każdym razem gdy gdziekolwiek spojżałem widziałem ją. Wiem co sobie pomyślałeś, nie jestem obłąkany choć nie potwierdził tego jeszcze żaden psycholog lub psychiatra. Pewnie zastanawiacie sie jak mineło mi ostatnie 6 lat. Przez pierwsze 2 lata szukałem Sary , choć nie umiał znaleść jej nikt. W końcu się poddałem. By wyleczyć złamane (poraz drugi!) serce spałem z każdą napaloną dziewczyną, nadużywałem alkoholu, i innych takich.  Nie potrafiłem za chuja o niej zapomnieć. Zakochany głupiec powiecie, zgadzam się z wami w 100% jestem zakochanym głupcem a raczej ze złamanym sercem. Kolejne lata mijały tak szybko że sam straciłem rachubę czasu. 

^^^^^^^^^^^^^^^

Wstałem po godzinie 13 jak mam to w zwyczaju, narzuciłem na siebie zielony podkoszulek, ciemnie jeansy i moją ulubioną skórzaną kurtkę w kolorze kruczej czerni. Zabrałem kluczyki od samochodu po chwili go już odpalając. Ruszyłem mało zatłoczoną ulicą. Po 15 minutach drogi byłem już na miejscu. A moim celem drogi był sklep w którym co niedziele uzupełniałem swoje zapasy żywności oraz alkoholi. Ruszyłem alejkami wkładając moje zakupy do wózka sklepowego. Przeszłem już do ostatniego punku mojej podróży a mianowicie "Świat alkoholi". Chwyciłem za mojego przyjaciela Jacka i jeszcze kilka innych jego kolegów. Po zakończonych zakupach udałem się do mojego domu. Przekręciłem w drzwiach klucz i już miałem je otwierać gdy zazdzoniła moja komórka, automatycznie jak to ja odebrałem niemiłym tonem nawet nie sprawdzajać kto dzwoni. - Czego?-  otworzyłem drzwi wolną ręką zostawiając zakupy na ganku - zaraz po nie wróce. Pomyślałem po czym James wspólnik mojego ojca stwierdził że chce się ze mną spotkać. Wróciłem po zakupy w plastikowych siatkach i postawiłem je na stole. Schowałem wszystko na swoje miejsce zostawiając tylko makaron, koncentrat pomidorowy, mięso mielone i kilka tam jeszcze produktów potrzebnych do ugotowania spagetti. Ruszyłem schodami na pierwsze piętro przebrać się w dresowe spodnie. Stwierdziłem że nie potrzebuje koszulki bo i tak było bardzo ciepło. Więc z gołym toresm skarpetkach i dresach poszedłem do kuchni przygotować posiłek. Do spagetti jak to nauczyła mnie moja włoska koleżanka popijałem czerwone wino. 

Czalencz! 20 gwiazdek (minimalnie 18) rozdzial bedzie. Ale bardzooo ciekawy.

Playboy in love (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz