W chwili gdy Aether usłyszał podejrzenia Ayaki na temat zniknięcia Thomy, nie czekał. Córka Kamisato zafundowała mu już całą podróż i informacje, co dzieje się z ludźmi gdy stracą swoją wizję, nie mógł dopuścić, żeby spotkało to Thomę. Być może strata wizji byłaby najbardziej widoczna na użytkownikach pyro, większość ludzi, których spotkał z tą wizją, tryskają energią i pasją, jak mógł pozwolić aby zmienili się tak bardzo?
Szybkim krokiem pospieszył w kierunku Tenshukaku — ku przerażeniu jego latającego towarzyszą — prosto w sidła ogromnego posągu wszechobecnego boga, nie był to pomnik taki, jaki posiadał Barbatos w Mondstadt — prezent od jego ludu — a święty posąg, który został zbrukany cudzym błogosławieństwem. W tych wymyślnych kamiennych skrzydłach, sidlono ambicje obywatelów Inazumy i nie tylko.
Pod kamienną postacią szerzył się tłum gapiów, oraz parę jednostek z armii Shoguna. Po przeciśnięciu się przez ludzi spostrzegł kobiecą posturę na górze konstrukcji, wpatrywała się w swoją kamienną podobiznę ze spokojem, chociaż trwała silna burza. Nie było wątpliwości co do jej tożsamości — Raiden Shogun we własnej osobie.
Czy tak odbierano wizję? Śmiał wątpić, zbyt wiele ludzi ma wizję by bogini zawsze pojawiała się na jej odebraniu. Cóż za zaszczyt.
Niżej, u stóp żołnierzy zauważył rudą głowę, klęczał i był związany, chociaż zachował spokój, przysiągł że widział panikę w jego oczach. Paimona pisnęła z widoku sceny przed nią i warknęła pod nosem coś, że ludzie robią sobie z tej tortury ceremonię. Nie żeby się nie zgadzał, ale nie było na to czasu.
Archon odwrócił się i wyciągnął dłoń w stronę pyro chłopca, nawet z tej odległości widział fioletowy błysk przy jej palcach, czerwona wizja wystrzeliła z boku Thomy lecąc prosto w ręce kobiety.
To wtedy Aether uznał ten moment za najodpowiedniejszy na interwencję, ku niewymownym protestom Paimona. Użył elementu electro by szybko i sprawnie znaleźć się pomiędzy Shogunem a swoim przyjacielem chwytając kulę w locie.
Tłum wydał zdziwione okrzyki, a żołnierze zareagowali natychmiast, rzucając się w jego stronę za nieposłuszeństwo w stronę ich boga, jednak ostatecznie zostali odepchnięci jednym machnięciem ostrza podróżnika. Prędko starał się o uwolnienie związanego i zszokowanego Thomy.
— Wiesz, nigdy nie byłem bardziej szczęśliwy widząc twój blond warkoczyk... — sapnął ze spanikowanym uśmieszkiem, nawet teraz nie opuszczał go humor, chociaż podjerzewa, że to po prostu już jego automatyczna obrona.
Nie odpowiedział mu, bo w momencie gdy dotknął jego związanych kończyn, jego dłonie zostały wściekle poparzone groźną elektryczną energią.
I nie należała ona do niego.
Spojrzał z powrotem na konstrukcję, i zobaczył tam tą samą kobietę, z tak samo stoickim wyrazem twarzy jak wcześniej. Kroczyła po powietrzu, tworząc prowizoryczne schody z energii electro.
Wtedy zdał sobie sprawę z czegoś oczywistego.
Raiden Shogun nie jest taka jak archoni, których spotkał wcześniej, jak Morax czy Barbatos, gdzie obaj od dawna nie dbali o bezpośrednią władzę nad nacją.
Ona nie będzie się z nim pieprzyć, jest obcy i zabije go bez wahania nim zdąży zapytać o Khaenri'ah.
To są właśnie bogowie tego świata, wybrańcy Celestii.
Sama jej obecność biła po twarz powagą i niebezpieczeństwem, nie musiała się domagać szacunku, otrzymywała go razem ze strachem. Ludzie się jej bali.
YOU ARE READING
INAZUMA AKT II ROZDZIAŁ II - Stillness, the Sublimation of Shadow
FanfictionNic innego jak przepisanie sceny z aktu drugiego z rozdziału drugiego archon questa Inazumy :DDD Oczywiście niektóre tłumaczenia dialogów są albo dodane, albo nie przetłumaczone dosłownie! Dużo scen walki jest tu wymyślona bo nie mamy na ten temat...