Rozdział 3: ostateczna forma życia

23 1 9
                                    

Tymczasem, Furpaw wylądował obok swojej bazy, wściekły z powodu porażki, walnął z kopniaka w kamień tak mocno, że aż kamień ten się przewrócił, i okazał się być przyczepiony do metalowej klapy która ukrywała tajne zejście do podziemi i to co znalazł wprawiło go w zdumienie, było to laboratorium, i to pod jego kryjówką.

Furpaw: pomyśleć że miałem pod ziemią całe laboratorium! ciekawe co tu jest? *rozgląda się i widzi dziwną maszynę* co to jest? wygląda jak trumna.

Furpaw niewiele wiedząc, przyjrzał się dokładnie i zobaczył pod stołem konsolowym kartkę na której było napisane: nazwa: projekt 38, hasło dostępu: Emma_Furpaw.

Furpaw nie umiał uwierzyć w to co widział, dobrze wiedział kim była Emma Furpaw, była jego cioteczną babcią która zginęła z postrzelenia 50 lat temu na kolonii PAW, ale nie miał pojęcia o projekcie 38, więc postanowił to zbadać i wprowadził hasło do konsoli co spowodowało aktywację maszyny i otwarcie się jej, a w środku ujrzał coś co go zaszokowało, był to czarny lis.

Furpaw nie umiał uwierzyć w to co widział, dobrze wiedział kim była Emma Furpaw, była jego cioteczną babcią która zginęła z postrzelenia 50 lat temu na kolonii PAW, ale nie miał pojęcia o projekcie 38, więc postanowił to zbadać i wprowadził hasło ...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Furpaw nie wiedział co robić ale postanowił sprawdzić czy żyje ale jak jego dłoń była blisko to lis szybko ją złapał i powoli otworzył oczy.

Furpaw: nie wierzę! kim ty jesteś?

Tajemniczy Lis: nie twoja sprawa *puszcza jego rękę i wychodzi z maszyny*.

Furpaw: nie wiem jak długo tu siedział, ale widzę że jest wystarczająco inteligentny by móc mówić, może mi się przydać, EJ ZACZEKAJ!

Tajemniczy Lis: czego chcesz?

Furpaw: coś ty za jeden, serio, powiedz.

Tajemniczy Lis: wszyscy mi mówili Projekt 38, ale jest jedna osoba, która mówiła mi Dark Zack, to imię najbardziej utknęło w mojej pamięci.

Furpaw: no to proszę, jesteś Dark Zack.

Dark Zack: hmph... *odwraca wzrok zamykając oczy* wiesz gdzie ja jestem?

Furpaw: na Furland, czemu?

Dark Zack: miałem na myśli że miejsce.

Furpaw: a, to jakieś podziemne laboratorium czy coś.

Dark Zack: ... rozumiem... *silniki w jego butach się włączają i wylatuje przez otwartą klapę* nawet miłe miejsce...

Furpaw (w myślach): wiedziałem że będzie idealny, już mam plan!

Tymczasem.

Zack: daleko jeszcze?

Natasha: już nie, jesteśmy prawie na miejscu.

Sylwia: no i dobrze.

Zack: w końcu...

Natasha: według mapy powinniśmy dooojść... *milczy chwilkę dalej idąc potem się zatrzymuje* Teraz!

Patrzą a tam majestatycznie lśnił się miecz wbity w skałę.

Zack: kurka, ale cudeńko.

Natasha: *podbiega do niego* Udało się!

Zack: NATA, CZEKAJ!

Natasha nagle wpadła w dziurę pełną nitro kobr ale Zack zdołał ją złapać za rękę w ostatniej chwili.

Natasha: o jeny, dzięki Zack, ocaliłeś mi życie.

Zack: dla przyjaciela, wszystko *wyciąga ją z dziury*, no, i co teraz, tu są pułapki.

Sylwia: a skąd o nich wiedziałeś zanim ona wpadła w jedną?

Zack: teraz kiedy nad tym myślę to sam nie wiem, serio!

Sylwia: albo gdzieś kiedyś widziałeś schemat, albo naprawdę jesteś wybrańcem, spróbuj zdobyć miecz.

Zack: ok *omija wszystkie pułapki i dostaje się do miecza* jesteście pewne że to mi nic nie zrobi?

Sylwia i Natasha wzruszyły ramionami.

Zack: okej, raz kozie śmierć *ostrożnie chwyta za rękojeść i bez problemu wyciąga miecz z głazu* jacie...

Natasha: łoł... odlot!

Sylwia: więc to prawda, on jest wybrańcem! I pomyśleć że usiłowałam go zabić...

Natasha: hej, to nic, każdy popełnia błędy.

Zack: się wie, ja też tak mam.

Sylwia: mogłam pogrążyć świat w chaosie, a wy mi wybaczacie?

Zack: jasne, każdy powinien mieć drugą szansę!

Sylwia: okej, ale moja misja jeszcze się nie skończyła, nadal muszę odnaleźć tego który wybudzi Galiusa.

Zack: możemy pomóc.

Sylwia: d-dzięki, miło z waszej strony.

Zack: luzik.

później.

Dragster: fajnie cię poznać Sylwia.

Sylwia: wzajemnie.

Zack: dobra, udało mi się w domu znaleźć starą pochwę na miecz, jak wyglądam?

Sylwia: jak jakiś legendarny wojownik.

Katt (mocno krwawiąc z nosa): chyba odleciałam!

Zack: Katt, luzik *zauważa coś* hę?

Zack spojrzał w górę i zobaczył Dark Zacka stojącego na dachu domu Zacka który trzymając w dłoni klejnot prawdy powiedział: to wszystko zaczęło się z tym, z klejnotem niosącym ostateczną moc!

Zack: to przecież... Klejnot Prawdy!! co ty robisz? kim jesteś! *zaczyna na niego biec* POWIEDZ COŚ NO!

Dark Zack: błysk prawdy! *teleportuje się na drugi dach*

Zack: jacie, szybki jest, chwila moment, on używa klejnotu prawdy do teleportacji!

Dark Zack: jestem Dark Zack, ostateczna forma życia, nie mam zamiaru marnować na was swój czas... ŻEGNAJCIE! *teleportuje się*

Zack: o co chodzi?

Natasha: gdybym wiedziała...

Furry Warriors: #4 tajemnica zaginionego mieczaWhere stories live. Discover now