Tymczasem, Furpaw wylądował obok swojej bazy, wściekły z powodu porażki, walnął z kopniaka w kamień tak mocno, że aż kamień ten się przewrócił, i okazał się być przyczepiony do metalowej klapy która ukrywała tajne zejście do podziemi i to co znalazł wprawiło go w zdumienie, było to laboratorium, i to pod jego kryjówką.
Furpaw: pomyśleć że miałem pod ziemią całe laboratorium! ciekawe co tu jest? *rozgląda się i widzi dziwną maszynę* co to jest? wygląda jak trumna.
Furpaw niewiele wiedząc, przyjrzał się dokładnie i zobaczył pod stołem konsolowym kartkę na której było napisane: nazwa: projekt 38, hasło dostępu: Emma_Furpaw.
Furpaw nie umiał uwierzyć w to co widział, dobrze wiedział kim była Emma Furpaw, była jego cioteczną babcią która zginęła z postrzelenia 50 lat temu na kolonii PAW, ale nie miał pojęcia o projekcie 38, więc postanowił to zbadać i wprowadził hasło do konsoli co spowodowało aktywację maszyny i otwarcie się jej, a w środku ujrzał coś co go zaszokowało, był to czarny lis.
Furpaw nie wiedział co robić ale postanowił sprawdzić czy żyje ale jak jego dłoń była blisko to lis szybko ją złapał i powoli otworzył oczy.
Furpaw: nie wierzę! kim ty jesteś?
Tajemniczy Lis: nie twoja sprawa *puszcza jego rękę i wychodzi z maszyny*.
Furpaw: nie wiem jak długo tu siedział, ale widzę że jest wystarczająco inteligentny by móc mówić, może mi się przydać, EJ ZACZEKAJ!
Tajemniczy Lis: czego chcesz?
Furpaw: coś ty za jeden, serio, powiedz.
Tajemniczy Lis: wszyscy mi mówili Projekt 38, ale jest jedna osoba, która mówiła mi Dark Zack, to imię najbardziej utknęło w mojej pamięci.
Furpaw: no to proszę, jesteś Dark Zack.
Dark Zack: hmph... *odwraca wzrok zamykając oczy* wiesz gdzie ja jestem?
Furpaw: na Furland, czemu?
Dark Zack: miałem na myśli że miejsce.
Furpaw: a, to jakieś podziemne laboratorium czy coś.
Dark Zack: ... rozumiem... *silniki w jego butach się włączają i wylatuje przez otwartą klapę* nawet miłe miejsce...
Furpaw (w myślach): wiedziałem że będzie idealny, już mam plan!
Tymczasem.
Zack: daleko jeszcze?
Natasha: już nie, jesteśmy prawie na miejscu.
Sylwia: no i dobrze.
Zack: w końcu...
Natasha: według mapy powinniśmy dooojść... *milczy chwilkę dalej idąc potem się zatrzymuje* Teraz!
Patrzą a tam majestatycznie lśnił się miecz wbity w skałę.
Zack: kurka, ale cudeńko.
Natasha: *podbiega do niego* Udało się!
Zack: NATA, CZEKAJ!
Natasha nagle wpadła w dziurę pełną nitro kobr ale Zack zdołał ją złapać za rękę w ostatniej chwili.
Natasha: o jeny, dzięki Zack, ocaliłeś mi życie.
Zack: dla przyjaciela, wszystko *wyciąga ją z dziury*, no, i co teraz, tu są pułapki.
Sylwia: a skąd o nich wiedziałeś zanim ona wpadła w jedną?
Zack: teraz kiedy nad tym myślę to sam nie wiem, serio!
Sylwia: albo gdzieś kiedyś widziałeś schemat, albo naprawdę jesteś wybrańcem, spróbuj zdobyć miecz.
Zack: ok *omija wszystkie pułapki i dostaje się do miecza* jesteście pewne że to mi nic nie zrobi?
Sylwia i Natasha wzruszyły ramionami.
Zack: okej, raz kozie śmierć *ostrożnie chwyta za rękojeść i bez problemu wyciąga miecz z głazu* jacie...
Natasha: łoł... odlot!
Sylwia: więc to prawda, on jest wybrańcem! I pomyśleć że usiłowałam go zabić...
Natasha: hej, to nic, każdy popełnia błędy.
Zack: się wie, ja też tak mam.
Sylwia: mogłam pogrążyć świat w chaosie, a wy mi wybaczacie?
Zack: jasne, każdy powinien mieć drugą szansę!
Sylwia: okej, ale moja misja jeszcze się nie skończyła, nadal muszę odnaleźć tego który wybudzi Galiusa.
Zack: możemy pomóc.
Sylwia: d-dzięki, miło z waszej strony.
Zack: luzik.
później.
Dragster: fajnie cię poznać Sylwia.
Sylwia: wzajemnie.
Zack: dobra, udało mi się w domu znaleźć starą pochwę na miecz, jak wyglądam?
Sylwia: jak jakiś legendarny wojownik.
Katt (mocno krwawiąc z nosa): chyba odleciałam!
Zack: Katt, luzik *zauważa coś* hę?
Zack spojrzał w górę i zobaczył Dark Zacka stojącego na dachu domu Zacka który trzymając w dłoni klejnot prawdy powiedział: to wszystko zaczęło się z tym, z klejnotem niosącym ostateczną moc!
Zack: to przecież... Klejnot Prawdy!! co ty robisz? kim jesteś! *zaczyna na niego biec* POWIEDZ COŚ NO!
Dark Zack: błysk prawdy! *teleportuje się na drugi dach*
Zack: jacie, szybki jest, chwila moment, on używa klejnotu prawdy do teleportacji!
Dark Zack: jestem Dark Zack, ostateczna forma życia, nie mam zamiaru marnować na was swój czas... ŻEGNAJCIE! *teleportuje się*
Zack: o co chodzi?
Natasha: gdybym wiedziała...
YOU ARE READING
Furry Warriors: #4 tajemnica zaginionego miecza
Fantasykolejna historia o Furry Warriors, ale tym razem w stylu Tomb Raidera