-Kto jest jej chłopakiem? Muszę wiedzieć, czy moja przyjaciółka dobrze trafiła-powiedział, patrząc na mnie.
-Ja jestem jej chłopakiem od miesiąca-rzekłem, czując, że zacznie mi zarzucać kazirodztwo.
Chłopak zacisnął szczękę, obserwował mnie.
-To dobrze... Czekałem na to aż się spikniecie-wymusił uśmiech, co zauważyłem.
Znam się na emocjach i wiem, kiedy ktoś udaje, a kiedy nie.
Jemu się to nie podoba, deklu
No właśnie... Dennisowi się nie podoba ten fakt...
-Mam nadzieję, że dobrze ją traktujesz. Sophie zasługuje na szczęście-dodał po dłuższej ciszy.
-Żyje jak w bajce, jak w niebie. Nie masz się o co martwić-wydukałem, a diabeł we mnie się uśmiechnął.
*Sophie*
Wybiła 14.00, godzina, która kończy moje dzisiejsze zajęcia w szkole.
-Bardzo dobrze ci idzie, jestem z ciebie dumny. Robisz postępy z dnia na dzień, jutro masz dzień wolnego, ale w czwartek powtórzymy wszystko-powiedział trener, ściągając mi rękawice.
Pokiwałam głową, nie miałam sił na nic. Robić pompki w rękawicach otwartych, potem techniki... Bolą mnie nogi, ręce, mięśnie brzucha. Poszłam do szatni, przebrałam się z wielkim trudem w moje wcześniejsze ciuchy, czyli: czarna spódniczka jeansowa i biała koszulka obcisła z dekoltem, a na to czarna katana.
-Dziękuję za trening, do widzenia-powiedziałam, wychodząc.
-Do widzenia!-pomachał mi-Dieta, dieta!!-
-Pamiętam!-odkrzyknęłam, wychodząc.
Pojawiłam się na parkingu szkolnym, gdzie przed autem czekał na mnie mój chłopak. Palił papierosa i patrzył na mnie.
-Dzień dobry aniołeczku-odsunął rękę z papierosem i pocałował mnie namiętnie, trzymając za dolny odcinek pleców-Jak ci minął dzień w szkole?-
-A bardzo dobrze-uśmiechnęłam się-Miałam trening dziś, bo idę na zawody z MMA-
-Myślałem, że porzuciłaś ten sport...-mruknął cicho, po czym zaciągnął się dymem.
Nie lubię jak pali... Boję się o jego płuca.
-Muszę się ruszać, nie widzę życia bez tego... Nie chcę siedzieć na kanapie, żreć słodycze i być gruba...-rzekłam, patrząc na swoje dłonie.
Christian rzucił peta na ziemię, zadeptał go, po czym złapał mnie za policzki i nakierował do siebie.
-Powiedziałem coś złego?-zapytał troskliwie.
-Nie, zamyśliłam się... Nie ważne...-odparłam.
-Nie oszukasz mnie, co się dzieje?-ponowił pytanie.
W jego oczach dostrzegłam zmartwienie...
-Kotku, czy coś się stało? Ktoś ci zrobił krzywdę? Ktoś cię podrywał? Co się dzieje?-zaczął pytać, trzymając mnie za biodra.
-Felix... Obczajał mój tyłek i biust...-wydukałam, zaciskając szczękę.
-Że co? Który to?-warknął, rozglądając się.
-Ten blondyn co ma różową bluzę...-powiedziałam, patrząc na niego.
-Skarbie... Wsiądź do auta, a ja z nim pogadam... W schowku masz żelki-pocałował mnie w czubek głowy.
Christian wrzucił mój plecak na tylne siedzenia, otworzył mi drzwi od strony pasażera i pomógł zająć miejsce. Podszedł do Felixa, oj będzie grubo...
*Christian*
Nikt, ale to nikt (oprócz mnie) nie będzie patrzył na tyłek i biust mojej dziewczyny. Jeśli mojemu aniołkowi to nie odpowiada to chłop ma u mnie przesrane dwa razy bardziej. Stał z grupką znajomych. Podszedłem, złapałem go za szmaty i pociągnąłem w stronę płotu szkoły.
-Kim jesteś?!-pisnął jak dziewczynka.
-Chłopakiem dziewczyny o imieniu Sophie-mruknąłem, zaciskając szczękę.
-Ale ja jej nic nie zrobiłem!-piszczał tak, że głowa mnie zabolała.
-Patrzyłeś się na jej tyłek i biust, nudzi ci się?! Nie odpowiada ci prosty nos?! Uzębienie chcesz stracić?!-warknąłem, zaciskając dłonie na jego bluzie.
-Sprawdzałem czy jestem gejem czy nie! Myślałem, że jak na nią spojrzę to nie będę miał popędu, a tu wyszło co innego!-pisnął, szarpiąc się.
Uderzyłem go z prawego sierpa, poszła mu krew z nosa, zaczął płakać.
-Jeszcze raz...-szarpnąłem go-Spojrzysz na moją dziewczynę, a wtedy będziesz zbierał kasę na wstawienie zębów, zrozumiano?-wypalałem w nim dziurę wzrokiem.
Nie odpowiedział...
-Zrozumiano?!-krzyknąłem, a żyły na moich rękach się napięły.
-Tak! Tak! Przepraszam!!-krzyknął.
Puściłem tego gnoja, jego przyjaciele nic nie zrobili żeby go obronić. W sumie dla nich lepiej, nie stać mnie na odszkodowanie dla każdego.
YOU ARE READING
Noc jest nasza, kochanie
FanfictionPrzyrodni brat, który ma plany wobec swojej "przybranej" siostry... Sprawi, że będzie żyła w niebie, będzie go pragnęła z dnia na dzień coraz bardziej, będzie go kochała tak, jak nikt nigdy go nie kochał.