Rozdział 1. Jak to wszystko się zaczęło...

346 40 71
                                    

Pewnego dnia złoczyńca zaatakował w okolicy przedszkola. Dwójka przyszłych bohaterów Eraser Head oraz Loud Cloud zajęli się walką ze średnio groźnym złoczyńcą, oraz ewakuacją. Gdy wydawało się, że wszyscy są już bezpieczni, Oboro Shirakumo nagle zauważył pięcio letniego chłopca. Ewakuowanie go z miejsca niedaleko walki uratowało życia im obu. Nad Shirakumo stał budynek, który chwilę później się zawalił.

- Heh, widzę że też mnie uratowałeś. Dobra mały. - Złapał go za ramię. - Hej, jesteś ranny?? - Chłopiec o czerwonych oczach i niebieskich włosach drapał się w szyję zakrwawioną ręką. Pomachał na boki w odpowiedzi. - Jesteś tu z kimś? Byłeś w tym przedszkolu? A-albo z rodzicami?? - Odstawił siebie i nie mowę na ziemię. Znów taka sama cicha odpowiedź. - Co ty tu robiłeś..?

- Shirakumo-kun! Chodź mi pomóc!

- Idę Aizawa-kun! Zaraz wrócę, nie ruszaj się, będziesz tu bezpieczny. Potem znajdziemy twoich rodziców, dobra? - Chłopiec przytaknął.

Szybko uporali się ze złoczyńcą. Mimo podziękowań opiekunki, Loud Cloud jak najszybciej wrócił do chłopca.

- Hej, Shirakumo-kun! Co ty robisz? - Czarno-włosy podszedł do przyjaciela z klasy.

- Pamiętasz może gdzie są twoi rodzice? - Chłopiec nie odpowiedział. - Skończ się tak drapać, jeszcze się czymś zarazisz, czyja to krew? - Złapał delikatnie jego nadgarstki.

- Krew? Oboro, jak on sie nazywa?

Wzruszył ramionami. - Nie wiem, nie odpowiada. - Jego przyjaciel wyjął chusteczki z kieszeni.

- Masz mały, wytrzyj sobię ręce. - Chłopiec wziął chusteczkę od nastolatka, jednak ta nagle się rozpadła.

- Huh..? - Zabrał ręce przerażony. Nie był jedyny, przyszli bohaterowie również się przestraszyli.

- Hej, hej, spokojnie, nie ma co się bać. - Niebiesko-włosy złapał chłopca za ramiona. - Shō.

- Już. - Użył daru, jego oczy rozbłysły na czerwono, a czarne włosy pod leciały do góry.

- Widzisz? Jest dobrze. - Złapał przestraszonego chłopca za dłonie i biorąc kolejną chusteczkę przetarł jego ręce z krwi. - Teraz powiedz, jak się nazywasz?

- T-tenko..

- Tenko, bardzo ładne imię. - Delikatnie się uśmiechnął. - Jak masz na nazwisko? - Chłopiec nie odpowiedział. - Znasz swoje nazwisko? - Pokiwał głową na boki, znowu zaczął się drapać. Niebiesko-oki ponownie złapał jego dłoń. - Tenko... Pamiętasz gdzie mieszkasz?

- N-nie.. - Przyjaciele spojrzeli na siebie, chociaż Eraser Head pilnował się aby nie stracić małego z oczu, a przynajmniej póki jego przyjaciel trzyma jego dłonie.

- Wiesz może jak działa twój dar? - Dopytał czarno-włosy. Odpowiedź dostał przez poruszenie głową chłopca na boki. - Shirakumo-kun, musimy porozmawiać.

- Yhym. - Odwrócił się do chłopca. - Tenko? Zostaniesz tutaj? - Stworzył małą chmurę pod chłopcem, która go uniosła. - Postaraj się nie dotykać tej chmury, dobra?

- Yhym..

Nastolatkowie odeszli. - Dobra.. Musimy coś zrobić, znaleźć jego rodzinę czy coś.

- Wiemy jedynie jak ma na imię, jak wygląda oraz po części jak działa jego dar.

- To... Chyba nie zostało nam nic innego jak zabrać go na policję.

- Tak.. Mam nadzieję że uda nam się znaleźć jego rodziców...

Rodzinne ZdjęcieWhere stories live. Discover now