𓍊𓋼𓍊rozdział 2𓍊𓋼𓍊

51 2 6
                                    

młoda leokadia pov:

wpatrując się w jego cudowną twarz, nagle on otworzył oczy. wystraszyłam się, ale po chwili również zobaczyłam lęk w jego oczach. brunet nie wydawał się zbyt rozmowny, więc to ja pierwsza się odezwałam...

- jak..

-nic z wczoraj nie pamiętam i nie chce za nic odpowiadać- przerwał mi 

-tak samo jak ja- odpowiedziałam z lekkim smutkiem 

po tych słowach, chłopak szybko wstał, ubrał się i wyszedł jak gdyby nic między nami nie zaszło poprzedniej nocy. zniknął bez śladu...


georgenotfound pov:

wyszedłem. poczułem lekki powiew zimnego listopadowego wiatru na swojej rozpalonej twarzy, o którą delikatnie odbijały się moje ciemne włosy. miałem wyrzuty sumienia, gdyż uświadomiłem sobie, że mogło to być moje ostatnie spotkanie z różowowłosą boginią. musiała mnie naprawdę zaintrygować, gdyż nie jestem typem osoby, która dałaby się namówić na jedną nockę. Po chwili zacząłem tak bardzo żałować swojej decyzji, że zawróciłem i z powrotem udałem się do mieszkania dziewczyny...


love & bacardi ///// georgenotfound x young leosiaDär berättelser lever. Upptäck nu