~ rozdział 1~ zakończenie roku...

2 0 0
                                    

Dryń dryń.
Budzik... Abra przewróciła się na bok i otworzyła oczy. Do pokoju weszła Lucy Stone, mama Abry i wyłączyła budzik. Na ustach błądził lekki uśmiech. Miała na sobie dżinsy, rysujące jej pośladki. Ubrała śliczną bluzkę Chanel.

-Oho, nastawiłaś budzik na 7:30?

Abra zmarszczyła brwi i z niedowierzaniem zerknęła na budzik. Była teraz 7:31. Zaspała!

-Och... - jęknęła z lekką pogardą.

-dalej śpiochu! Jutro się wyśpisz! A teraz na zakończenie roku!

-Och... - powtórzyła, zamykając oczy.

-Dalej! Pamiętaj, że dzisiaj ty robisz śniadanie - przypomniała Lucy beztroskim tonem.

-Mamooo... - mruknęła po czym podniosła się ciężko z łóżka. Spojrzała na Kicusia, pluszowego królika, który od dwóch lat stał na najwyższej półce na wygnaniu - O, Kicuś. Hejka - Lucy spojrzała z ubolewaniem na królika i bez słowa wyszła z pokoju.
 

  Stojąc w kuchni nie bardzo wiedziała co zrobić - tosty mama robiła wczoraj, gofrów Dave, jej ojciec nie cierpi, naleśniki długo się robi, zwłaszcza dlatego, że Abra i David uwielbiają naleśniki i jedzą ich dużo. W końcu zrobiła jajecznicę z grzybami i szynką. O 8:10 była gotowa, parująca, jajecznica ze świeżym chlebem.

-Mamo! Tato! - zawyła, siadając do stołu - śniadanie gotowe!

Usłyszała głos ojca dobiegający z warsztatu. Był pełen dzikiej radości:

(Jak mój wujek 😻)

-Co? Śniadanie! Biegiem!

     Siedzieli w klasie. Wszyscy byli ładnie ubrani - nawet Lily Scott jakoś wyglądała

Abra Stone...Where stories live. Discover now