2.Czym jesteśmy?

0 0 0
                                    

Pov.Emily

Ja nie wierze w to co widzę... Za sobą słyszę śmiech Katie, która patrzy co teraz zrobię. Przede mną w drzwiach stał nikt inny jak Noah. Miał w dwóch rękach dwie wiśniówki a za nim stała trójka jego kolegów. Patrzył na mnie z uśmieszkiem mówiącym mi o tym jak bardzo żałosna była moja rozmowa z nim przez telefon.

Posłałam mu spojrzenie, którym próbowałam mu przekazać, że nie zapraszałam go tutaj. On tylko odetchnął głęboko i wszedł do środka nie oglądając się.

-Siema młoda. Dawno się nie widzieliśmy. - Powiedział jeden z jego kolegów Matt. Ja rzuciłam mu serdecznym spojrzeniem i po chwili przytuliłam się do niego. Zawsze był dla mnie najmilszy i wspierał mnie we wszystkich moich decyzjach jak jeszcze wychodziłam z nimi.

Noah już otwierał butelkę przy stole. Kornel (jego przyjaciel) wyciągał 6 kieliszków z szafki narożnej.

-Ja już podziękuje. - Powiedziała Katie widząc to. Chłopaki tylko ją wyśmiali i podali jej kieliszek. Dziewczyna bez wahania napiła się. Popatrzyłam na nią z pretensjonalnym spojrzeniem, bo totalnie nie wiem co w tym momencie się odpierdala. Tu miał przyjechać Chris a nie Noah z jego znajomymi i rozkręcać imprezę. Jutro po południu ten dom powinien być w idealnym stanie, bo wraca moja mama a ja dobrze wiem jak kończy picie z nimi.

Ustałam z nimi przy moim okrągłym stole w salonie i wzięłam kieliszek do rąk, bo co innego ja mogłam wtedy zrobić. Noah ciągle patrzył na mnie a mi było niezręcznie wiedząc co mniej więcej padło z moich ust w jego stronę.

-Raz...Dwa...Trzy! - Krzyczała dziewczyna z tylu byśmy się w końcu napili. Tak jak chciała tak zrobiliśmy.

Po trzech kolejnych kolejkach usłyszałam pukanie do drzwi. Zapomniałam totalnie o tym, że Chris miał przyjść a oni się raczej nie za bardzo lubią. Powiedziałam to Kat a ona natychmiast wstała z łóżka jak wryta i podeszła do drzwi by je otworzyć, ja w tamtym momencie poczułam jak wszystko mi się cofa i pobiegłam do łazienki.

-Wszystko ok? - Spytał głos z tyłu, a ja doskonale niestety wiedziałam do kogo on należy.

-Jest ok. Dlaczego przyszliście? Nie zapraszałam was. - Odpowiedziałam przystojnemu chłopakowi, który patrzył na mnie siedzącą przy kiblu.

-Dobrze wiesz jaki jestem Emily... A przy okazji stwierdziłem, że potrzebujesz pomocy. - Zachichotał. Podał mi rękę bym wstała.

Strzepałam kurz z moich spodni, które ubrałam jak wróciliśmy ze szkoły. Podeszłam do lustra, obok którego stał Noah wpatrzony w każdy mój ruch. Chłopak przycisnął mnie do umywalki zbliżając się wargami do moich ust. Jeszcze nigdy tego nie zrobił. Nigdy nie zostałam pocałowana przez NOAH BAKERA. Kręciliśmy ze sobą trzy razy i nigdy nie mieliśmy tak bliskiego spotkania. Gdy już był wystarczająco blisko, żeby tego dokonać do łazienki zapukał Chris. Ja wzdrygnęłam się i odepchnęłam chłopaka od siebie. Otworzyłam drzwi od łazienki i wyszłam pędem.

-Co robiłaś w łazience z Bakerem? - Spytał wkurzony Chris, który prowadził mnie na balkon.

-Nic szczególnego...- Prawie doszło do pocałunku Emily to jest nic takiego? - Po co mnie stamtąd zabrałeś? - Zapytałam.

-Pieniądze. - Powiedział wskazując na samarę w swojej dłoni. Pobiegłam do pokoju po stówę schowaną w książkach. Podarowałam ją chłopakowi i od razu zabrałam się do skręcenia jointów.

Chris stwierdził, że z nim zjaram się kiedy indziej bo liczył na to, że będziemy tak jak zwykle we trójkę. Wyszedł z domu razem z Katie, bo stwierdził że ona już nie powinna więcej pić czy robić czegoś innego.

Po godzinie wyszedł jeszcze jeden chłopak od Noah, którego imienia nie znam i widziałam go chyba pierwszy raz na żywo. Oni zrobili bata ze swojego zioła, a ja ze swojego i stwierdziliśmy, że ja spale na pół z Noah, a Kornel z Mattem spalą drugiego.

Śmiechom nie było końca. Mieliśmy zajebisty vibe mimo wszystkich przeróżnych sytuacji, które miały kiedyś miejsce.

-Pijemy ostatni kieliszek i ja z Mattem będziemy się zbierać. - Rzekł Kornel i w tym samym momencie spojrzałam na siebie z Noah.
Rzucił mi uspokajające spojrzenie.

-Jasne. - Odpowiedziałam wstając z kanapy, podeszłam do stołu i nalałam do każdego kieliszka po wiśniówce.

Chłopaki zaczęli ubierać buty huśtając się na lewo i prawo. Wypuściłam ich modląc się aby nic im się nie stało.

-No proszę. W takim stanie jeszcze przy sobie nie byliśmy...- Miał racje, jak i on tak i ja zawsze kontrowaliśmy picie w swoim towarzystwie. Nie wiem czego to była kwestia. - Emily dlaczego zadzwoniłaś? - Spytał upitym głosem.

-Nie wiem Noah...To wyszło tak nagle. Najpierw zobaczyłam ciebie w szkole. Potem. Nie czekaj. Co ty robiłeś w szkole? - Zapytałam tracąc wątek.

-Nic ważnego Em. - Posmutniał. Gdy jednak zauważył, że to zobaczyłam od razu przysunął się do mnie.

Wypiliśmy po jeszcze dwóch kieliszkach co totalnie było błędem. Usiadł na kanapie, a ja z nie wiem jakiego powodu skierowałam się, by usiąść mu na kolanach okrakiem. Spojrzał mi głęboko w oczy i po chwili zaczął całować mi szyje. Jęknęłam na co on przysunął mnie bliżej. Dobrałam się do jego koszulki i zaczęłam ją ściągać z jego ciała. I to bardzo dobrze zbudowanego ciała... Przesunęłam paznokciami po jego torsie aż do brody by tą mu skierować na moją twarz.

-Pocałuj mnie w końcu Noah. - Powiedziałam po czym on od razu wessał się w moje usta. W między czasie również ściągnął mi koszulkę. Nigdy nie byłam aż tak odważna bo dać sobie to zrobić.

Co ja robię. Dlaczego siedzę w staniku na Noah Bakerze?!

-Tęskniłem za tym twoim pyskatym charakterkiem. - Gdybym stała usłyszawszy to nogi by się pode mną ugięły. Na szczęście siedziałam. Ale. Na nim...

Wstał razem ze mną. Opatuliłam nogi o jego talie. Postawił mnie na blacie i zaczął bardzo bardzo namiętnie całować. Wbiłam się w jego szyje paznokciami tak, że została mu mała blizna. Odpiął mi stanik. Spojrzałam mu głęboko w oczy bojąc się jego rekacji. Uśmiechnął się. Zaczął ponownie całować i zdjął mnie z blatu. Prowadził nas do mojego pokoju zamykając za sobą drzwi na klucz w razie nagłego wypadku.

-Pozwolisz? - Spytał chwytając suwaka od moich jeansów. Pokiwałam mu głową na tak. Odpiął delikatnie zamek i ściągnął jednym ruchem spodnie ze mnie. Przez chwile stał wpatrzony w moją sylwetkę. Podeszłam do niego, delikatnie ustałam na palcach i zaczęłam całować chłopaka...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 01, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Przepraszam, to wszystko co mogłam zrobićWhere stories live. Discover now