❄ᴡᴀɴɪʟɪᴀ ɪ ᴘᴀᴘɪᴇʀᴏsʏ➵04

239 25 4
                                    




✲'*。.❄¨¯'*✲。❄。*。¨¯'*✲✲'*。.❄¨¯'*✲。❄。*。¨¯'*✲✲'*。.❄¨¯'*✲。❄。*。¨¯'*✲

❄¨¯'*✲。❄。*。¨¯'*✲

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

✲'*。.❄¨¯'*✲。❄。*。¨¯'*✲✲'*。.❄¨¯'*✲。❄。*。¨¯'*✲✲'*。.❄¨¯'*✲。❄。*。¨¯'*✲

4:00

Otworzyłam prawe oko i skrzywiłam się na odgłos pukania do drzwi. Przekręciłam się na prawą stronę i potrząsnęłam ramieniem śpiącego obok mnie przyjaciela. "Kazu... chyba ktoś-" urwałam w połowie wypowiedzi, ponieważ doszło do mnie kto to, może być. W mgnieniu oka podniosłam się i wyskoczyłam z łóżka. "Ała!" ah, no tak przy okazji prawie miażdżąc nogi leżącego chłopaka. Odwróciłam się w jego kierunku i pokazałam ręką, aby wstawał. "Keisuke! Słyszałam pukanie to na pewno on! Wstawaj!" krzyknęłam i podbiegłam do wejścia do domu. Przekręciłam oba zamki i otworzyłam drzwi.

Nie myliłam się. Przede mną stał mój brat. Nie wiedziałam, czy płakałam ze szczęścia, że nic mu nie jest czy przez to, jak wyglądał. Miał rozwaloną dolną wargę, przecięty policzek i całe zmasakrowane knykcie. Dłużej nie myśląc, rzuciłam się na niego i wtuliłam z całej siły.

"Jak dobrze... Jak dobrze, że nic ci nie jest" wyłkałam w jego ramionach. "Wszystko jest dobrze... Już wszystko jest dobrze młoda. Nigdy więcej się to nie powtórzy" mówił spokojnym głosem i głaskał moje włosy. "Popatrz na mnie Aki." podniosłam lekko głowę i spojrzałam na twarz brata. "Nie musisz się już więcej o to martwić... Ojciec więcej cię nie skrzywdzi i nikogo z nas." kiwnęłam lekko głową i puściłam Keisuke, dając wejść mu do środka domu.

Szybko zdjął z siebie buty i wszedł do salonu. Usiadłam koło niego na kanapie i nic nie mówiłam. "Na czym stanęło? Musisz nam wszystko powiedzieć, a mi w szczególności, ponieważ ledwo wiem co się, wydarzyło..." ciszę przerwał Hanemiya, który wszedł właśnie do pokoju z tacką i trzema kubkami parującej herbaty. "Nasz ojciec znów wpadł w jakąś furię tylko gorszą niż ostatnio, Aki od niego oberwała jak już, mogłeś zauważyć... Zająłem się sprawą ojca sam i zadzwoniłem po policje. Krótko po tym, jak kazałem ci iść do Kazutory, przyjechali i zgarnęli go ze sobą a mi i matce kazali przyjechać i złożyć zeznania. Strasznie długo to trwało, jakaś papierkowa robota i inne pierdoły" chwycił kubek z herbatą i upił z niej trochę. "A co z waszym Ojcem?" "Zabrali go do aresztu, ale więcej nie wiem, mają nas informować na bieżąco." "A co z mamą?" popatrzyłam się na niego pytającym wzrokiem "Odwiozłem ją do domu, żeby odpoczęła, ale nic jej nie jest, pewnie jak załatwi sprawę z ojcem i tym wszystkim to znów wyjedzie" wzruszył jedynie ramionami i popatrzył na siedzącego obok mnie przyjaciela. "Dzięki Kazutora... Naprawdę dziękuję, że się nią zająłeś" wstał i uściskał chłopaka. "Przecież wiesz, że zawsze wam pomogę" poklepał go po plecach i odsunął się, spoglądając na mnie. "W końcu złożyłem obietnice" uśmiechnął się i przytulił nas z całej siły.

𝑽𝑰𝑶𝑳𝑬𝑵𝑻 𝑪𝑹𝑰𝑴𝑬𝑺 ❅// 𝚃𝚘𝚔𝚢𝚘 𝚛𝚎𝚟𝚎𝚗𝚐𝚎𝚛𝚜 𝚡 𝙾𝙲Where stories live. Discover now