#3

9.4K 520 82
                                    

        Moje oczy otworzyły się szeroko ze zdziwienia. Nie miałam pojęcia, co mogłam powiedzieć. Samo spojrzenie tego chłopaka, a raczej pana Styles'a w moim kierunku nie przyjało niczemu dobremu. Nie zachowywał się wobec mnie tak, jak powinien wobec uczennicy.

        Przełknęłam ślinę, siląc się na normalny wyraz twarzy, gdy przyjaciółka, zaczęła ekscytować się urodą naszego nowego nauczyciela.

- Ella, słuchasz mnie w ogóle? - zamrszczyła czoło, machając mi dłonią przed twarzą. Pospiesznie skinęłam głową, spoglądając na nią.

- Tak, przepraszam, po prostu... Źle się czuję. - posłałam jej przepraszający uśmiech. 

- Może pójdziesz dziś wcześniej do domu? Myślę, że wszyscy zrozumieją. - co? Och, no tak. Vanessa pewnie myślała, że to z powodu mamy. Pokręciłam przecząco głową.

- Ale to nie w tym sensie. - zaprzeczyłam. Przyjrzała się mojej twarzy, przez co zmarszczyłam nos. - Po prostu jestem słaba, ból głowy. - dodałam.

- Okej. Wierzę Ci. - powiedziała powoli, jakby jeszcze się wahając. - Pamiętaj, że gdyby coś było nie tak, możesz do mnie przyjść, dobrze? 

- Oczywiście. - odparłam. 

        Zakończyłyśmy rozmowę, ponieważ zadzwonił dzwonek, sygnalizujący przerwę. Wrzuciłam zeszyt, książkę oraz piórnik do torby, powoli wstając.

        Przed salą czekali już na nas chłopcy. Uśmiechnęłam się, zauważając przy nich Christiana. Zarumieniłam się, gdy pomachał do mnie.

- O Boziu, Ella! Czy Ty... - szturchnęłam ramieniem przyjaciółkę, nim powiedziałaby o wiele za dużo.

- Przestań. - jęknęłam, gdy mijałam się z naszym nowym nauczyciele. To wciąż brzmiało dziwnie. 

        Czułam na sobie jego wzrok, jednak starałam się to zignorować. Cokolwiek nie wydarzyło się dzisiaj rano, nie miało prawa rozwijać się dalej. On był od teraz tylko i wyłącznie moim panem od języka angielskiego. 

        I tak powinno zostać. No właśnie, powinno, ale czy tak będzie? Nie wyglądał na przejętego obecnością dyrektora, gdy wciąż wpatrywał się we mnie. 

        Pokręciłam głową, wyrzucając wszystkie złe myśli na bok, ponieważ właśnie podszedł do mnie Christian, składając pocałunek na moim policzku.

        Miałam ochotę zapiszczeć, jednak wiedziałam, że emocje muszę zostawić na później. Siliłam się na normalny ton, kiedy zaproponował, żebym poszła z nim dzisiaj na obiad do jednej z moich ulubionych pizzeri. 

- Chętnie, o której? - zapytałam, zagryzając wargę.

- Będę po Ciebie o siedemnastej, okej?

- Okej. - odparłam, uśmiechając się do niego. Odwzajemnił gest, po czym pożegnał się ze mną, ponieważ nie mógł spóźnić się na biologię z panem Knife. Uwierzcie, jego nazwisko idealnie do niego pasowało.

- Czy Christian Darell właśnie się z Tobą umówił?! - zapiszczała Vanessa, stając na przeciwko mnie. 

        Okej, teraz już nie musiałam ukrywać radości. Również zaczęłam podskakiwać, cieszą się, jak idiotka.

- Tak! - zaśmiałam się. 

        Uspokoiłyśmy się, gdy podeszła do nas Demi. Hudge opowiadała jej o sytuacji sprzed chwili. Nie mogłam się skupić na rozmowie, ponieważ kolejny raz czułam na sobie to przenikliwe spojrzenie szmaragdowych oczu.

        Obróciłam się. Stał na przeciw, oparty o szafki. Miał skrzyżowane ręce, nawet nie mrugnął oczami.

        Zamarłam, kiedy zdałam sobie sprawę, co właśnie bezgłośnie mówiły jego usta:

- Będziesz moja.

(not) just my schoolgirl / h.s. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz