-Deku-kun proszę cię. Widzę że nie jest okey.-Powiedziała Uraraka-san.
-P-Pozwólcie że zaraz przyjdę. Muszę na chwilę wyjść. - Powiedziałem i wyszedłem.
Poszedłem do Pana Aizawy. Postanowiłem że dłużej nie wytrzymam tej nęki w domu.
Zapukałem.
-Proszę. - Usłyszałem więc wszedłem.
-Och. Co cię do mnie sprowadza Midoriya? - Zapytał Pan Aizawa.
-... Chciałem pan-nu c-coś po-powiedzieć. - Rozpłakałem się.
-Hej. Nie płacz... Powiesz mi dlaczego płaczesz?
-... Pamięta Pan ten wypadek na mieście?-Uspokoiłem się.
-Tak, pamiętam. To musiała być trudna chwila dla ciebie.
-T-Tak a-ale to nie wszystko. Mój ojciec wrócił chwilę przed tym. Po wypadku zaczął pić. - Znowu zacząłem płakać.-Potem zaczął mnie bić i o-on m-mnie z-zg-g-
-Hej spokojnie. - Powiedział Aizawa-sensei i mnie przytulił.
______________________________________
Następnego dnia
——————————————————
Ojciec mnie bił gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Powiedział że mam iść na góre więc tak też zrobiłem.-Czego ch-
Nagle usłyszałem wrzaski i trzaski więc zakryłem uszy i zacząłem płakać. Nagle do mojego pokoju przyszedł pan Aizawa. Powiedział że mam się zbierać więc tak zrobiłem.
——————————————————Ok więc obiecałam wam rozdział i jest! Możliwe że później też się pojawi! Do następnego!