- Co proszę? Zostaję z nim, nie ma innej opcji. - mruknął chłopak, podnosząc delikatnie starszego, żeby potem wygodnie ułożyć go na łóżku - Nie zamierzam pozwolić na to, żeby Pan się tak na niego patrzył. To obrzydliwe.

- Wooyoung, spać mi się chce... - blondyn usłyszał cichy głos bruneta - Daj Shibera i chodź do mnie.. - dodał. Młodszy od razu podał mu jego pluszowego pieska, a następnie wziął krzesło i usiadł obok leżącego.

- Nie zmieścimy się razem. - westchnął - Słońce, odpocznij sobie trochę. Za kilka dni stąd wyjdziemy i... coś wymyślimy. - dodał Woo. Chwilę później dał Sanowi buziaka w czoło i złapał go za rękę, na co drugi się uśmiechnął.

- Ładny chłopiec z niego. Jak tylko będzie okazja, zrobię mu jeszcze jedno badanie. Tym razem prywatne. - pomyślał mężczyzna w białym fartuchu - To ja was zostawię. Jak naciśniecie ten przycisk, przyjdzie pielęgniarka. - mruknął, a następnie wyszedł z sali.

- ... Obrzydliwy. I on się nazywa "lekarzem"? To jakiś żart. - prychnął pod nosem blondyn - Ugh, w końcu jesteśmy sami. Jak się czujesz?

- Czuję się... troszkę lepiej. Nadal głowa mnie trochę boli, ale nie tak bardzo jak wtedy. - odpowiedział starszy - A o co chodzi z tym lekarzem? Coś zrobił?

- Tak, patrzył na twój tyłek. - odpowiedział w myślach - ... Tak, Sannie. Robił coś, czego dorośli ludzie nie powinni robić. - mruknął.

- Oh... w-w takim razie nie chcę wiedzieć... - wyszeptał Choi, będąc coraz bardziej przybitym. Nadal nie powiedział młodszemu o tym, co zrobił mu jego ojciec, dlatego też jeśli dobrze zrozumiał Wooyounga, domyślał co robił ten lekarz, lub o czym mógł myśleć...

- Ale spokojnie. Obiecuję ci, że nie pozwolę, aby cię skrzywdził. - dodał szybko Jung, a następnie pogłaskał delikatnie dłoń bruneta.

- Ufam ci, Woo. - mruknął leżący na łóżku chłopak - Uhm... pozwól, że chwilę się prześpię. Jestem trochę zmęczony... - westchnął.

- J-jasne, Sannie. Nawet nie pytaj o pozwolenie. Prześpij się tyle ile chcesz, będę tutaj siedział i cię pilnował. - młodszy posłał mu uśmiech, który drugi odwzajemnił.

- Dobranoc, Woo. - szepnął San, po czym zamknął oczy i jakiś czas później zasnął.

- Dobranoc, Sannie...

< SKIP: PO WYJŚCIU ZE SZPITALA >*

Kiedy starszy czuł się już wystarczająco dobrze, żeby wyjść ze szpitala, tak też zrobili. Razem z Wooyoungiem, który zapłacił obniżoną kwotę za "Ślicznego chłopca", szybko opuścili budynek.

- To były ciężkie dni. - westchnął Choi - Szczerze mówiąc... chyba chcę już wrócić do domu. Mógłbym? - zapytał trzymając w rękach Shibera.

- Racja, były ciężkie... - odpowiedział Jung - Do domu? Oh, jasne... odprowadzę cię. - dodał - Jutro szkoła, więc się zobaczymy. - posłał mu uśmiech, a następnie poszli razem w stronę domu bruneta.

~

Gdy byli już na miejscu, San postanowił w końcu się ośmielić i dać młodszemu szybkiego całusa w policzek, na co drugi zareagował zdziwieniem.

- T-ty też mnie całowałeś, więc... odwdzięczam się jakoś. - mruknął San, delikatnie się uśmiechając - Dziękuję za te dni, które mogłem spędzić z tobą. Dzięki temu... zacząłem więcej mówić. - dodał, po czym wyjął klucze z torby - Do jutra, Wooyoung.

- R-racja, całowałem cię... ale nie musiałeś się odwdzięczać, jeśli to był dla ciebie jakikolwiek stres... - odpowiedział blondyn - Nie ma sprawy, Sannie. Chociaż były to niebezpieczne dni... ja również się cieszę. I tak, do zobaczenia jutro, mały. - uśmiechnął się.

Na ostateczne pożegnanie postanowili się jeszcze szybko przytulić.
Chwilę później San otworzył drzwi, przez które wszedł do domu. Zamknął je i zaskoczony spojrzał na rodziców, którzy stali kilka kroków od niego.

- Gdzieś ty kurwa był, co? Matka świrowała ze zmartwienia. - warknął do niego ojciec - Dostaniesz potem karę za taki wybryk. Ma to się już nigdy więcej nie powtórzyć. I kim do cholery był ten chłopak, którego pocałowałeś?

- To był Jung Wooyoung.

- Mh, no racja... nie odpowiesz. - mruknął mężczyzna - Idź do pokoju. Nie pokazuj mi się dzisiaj na oczy. - dodał idąc w stronę kanapy.

- ... Nigdy więcej masz tak nie robić, rozumiesz? - westchnęła jego matka, która eównież poszła na kanapę.

- Oczywiście. Już nigdy więcej tak nie zrobię... ale błagam, nie pozwól temu tyranowi znowu mnie zgwałcić... - pomyślał San, następnie udając się w kierunku swojego pokoju.

-----

okej

myślę że rozdziały będę publikować co 4/5 dni, bo 3 chyba mi nie wystarczą...

coś mi się wydaje, że nie będziemy lubić starszych panów w tym fanfiku qwq

ah, no i... powoli zbliżamy się do ciekawej akcji, do której spoileru żadnego nie dam :}

jak na razie - miłego czytania miśki

jak na razie - miłego czytania miśki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

a tu jeszcze Shiber <33

𝚅𝚘𝚒𝚌𝚎 | 𝚆𝚘𝚘𝚜𝚊𝚗Where stories live. Discover now