Siedziałam na kanapie, w moim salonie z głową do dołu i nogami na oparciu. Na ekranie mojego telewizora widziałam odwróconego do góry nogami Brad'a Pitt'a, który nawet tak wyglądał seksownie. Gdybym nie widziała przemiany Kylie Jenner, to pewnie padłoby tu pytanie: Jak?
Moje przemyślenia na temat tego, że chcę być Angeliną Jolie, przerwał dzwonek do drzwi, który jednocześnie zagłuszał cudowny głos Brad'a.
Odkładając miskę z popcornem na stół, poszłam otworzyć drzwi. Spodziewałam się tam tylko trzech osób: listonosza, starszej pani, która przychodziła zawsze ze swoim kotem lub te małe dzieci z szarfami sprzedające ciastka. Jednak za drzwiami zobaczyłam chłopaka bez kota, listów czy też paczki ciastek.
-Cześć- pomachał mi, a ja zmarszczyłam brwi. Kojarzyłam go. Mieszkał naprzeciwko, jednak widziałam go tylko z trzy razy- Jestem Harry.
-Mogę w czymś pomóc?- czy jego nie boli twarz, kiedy tak się uśmiecha?
-Przyszłem się przywitać. Widzę, że jesteś tu nowa- jeszcze bardziej zmarszczyłam brwi. Co do kurwy? Czy on się urwał z choinki?
-Mieszkam tu cztery lata- mruknęłam. Chłopak zrobił zdziwioną minę, ale zaraz zastąpił go uśmiech.
-Oh, przepraszam. Nie widzę cię często i to pewnie przez to. Ale mam na to radę! Zapraszam cię, na ognisko, które urządzam!- krzyczał entuzjastycznie i wpakował mi się do domu. Hola, hola, kolego!
-Co ty robisz do cholery?- spytałam go, kiedy wszedł do mojej kuchni, po czym wyciągnął z kieszeni długopis i pociągnął mnie za rękę- Co ty robisz?
-Piszę ci mój adres i numer- zaśmiałam się.
-Po co mi twój adres skoro mieszkam naprzeciwko ciebie? I na cholerę mi twój numer?- spytałam wyrywając rękę i wkładając ją pod kran.
-Dziwna jesteś.
-Ja? To ty wprosiłeś się do mojego domu- zmywałam cyferki jego numeru.
-Zawsze jesteś taką pesymistką?
-Realistką. Jestem realistką.
-Wątpię. W ogóle się nie uśmiechasz.
-Realista, nie musi się usmiechać, zakichany optymisto.
-Oj, no weź! Uśmiechanie jest fajne- zaśmiał się, kiedy niechcący walnęłam głową w szafki nad kranem- Wtedy świat stanie się o wiele fajnieszy.
-Teraz to ja wątpię.
-Eww, przestań...- ten typek jeszcze coś mówił, ale wypchnęłam go z domu i zamknęłam drzwi.
Nie zawracając sobie nim głowy, bo niby po co takim idiotom, który dopiero po kilku latach zdał sobie sprawę, że ma sąsiadkę, usiadłam po turecku na kanapie i powróciłam do oglądania filmu z Brad'em Pitt'em.
CZYTASZ
Cel |h.s|
RomanceMadison – skryta, samotna, sarkastyczna dziewczyna, zakochana na zabój w swojej papudze Merlinie Harry – uśmiechnięty, głośny, towarzyski chłopak, ciągle opowiadający suchary Kiedy On pozna Ją, to Jego celem stanie się wywołanie uśmiechu na Jej buzi