dernière danse 3.

109 4 2
                                    

Innymi słowy uwięziła mnie ciekawość
przesiąkając wszystko co dla mnie ważne
Ciasto pozbawione blasku
Tańczyłem z tobą - drewnianą kukiełką
Raz jeszcze w szafie, 
Skuliliśmy nasze małe ciała w środku
Zaśniemy, zmienimy się
Bezpieczniej jest myśleć w ten sposób

❦❧❦❧❦❧ - ❦❧❦❧❦❦❧❦

Z samego rana za nim jeszcze wszyscy wstali, zebrałem się, sięgnąłem po worek i po cichu wyszedłem z pokoju a później z domu.
Napisałem już na zewnątrz do Afuro, że wpadnę do niego.
Schowałem telefon do kieszeni i rozejrzałem się dookoła.
Szczerze, nie mam co ze sobą zrobić ah.
Pokręciłem lekko głową i skierowałem się do Afuro.
Miejmy nadzieję, że będzie przytomny heh.
.
.
.

Pov. Haizaki

Zaczesałem włosy do tyłu, wstając zaraz z łóżka kierując się do łazienki gdzie się ogarnąłem, po czym skierowałem się do kuchni w której siedzieli już moi rodzice przy śniadaniu.
- Dzień dobry skarbie, wyspałeś się? - spytała mama na co przytaknąłem, ziewając przecierając lekko oczy.
- Tak, raczej tak - odpowiedziałem siadając obok nich sięgając po kawałek takoyomiyaki, zaraz jedząc go.
- Podwieziemy Cię na zajęcia dobrze? Czy wolisz jednak wybrać się na poranny spacer? - spytał ojciec zajmując się czymś w tablecie graficznym.
- Cóż, chyba się przejdę, będzie to taka rozgrzewka przed treningiem - oznajmiłem, wstając żeby zrobić sobie herbatę.
Nazywam się Haizaki Ryouhei, jestem jedynym i pierworodnym synem rodziny Ryouhei.
Mieszkam wraz z rodzicami w Japonii od ponad ośmiu lat, ponieważ wcześniej rodzice mieli ciągłe problemy z znalezieniem stabilnej pracy, w końcu ją znaleźli.
Ojciec jako dekorator wnętrz, dlatego cały czas ma przy sobie tablet graficzny, matka zaś jest księgową.
Obecnie skończyłem drugą klasę liceum, mam przerwę wakacyjną, po miesiącu mamy mieć kolejne zajęcia, później znowu przerwa a od pierwszego kwietnia zaczynam trzecią klasę liceum.
Od małego interesowałem się tańcem, jakoś wyszło tak, że podłapałem w telewizji lub z książek, że ludzie tańczą, że taniec to jest inaczej także okazywanie uczuć.
Dlatego od pięciu lat trenuje taniec, współczesny ale także nowoczesny, starodawny i ludowy.
Od niecałych dwóch lat należę do najlepszej szkółki nauki tańca w całym mieście, liczę że uda mi się tam zostać mimo, że czasem coś mi nie wychodzi staram się to poprawiać jak tylko mogę.
Zalałem ostrożnie liście herbaty wrzątkiem przykrywając filiżankę wieczkiem, żeby herbata się spokojnie zaparzyła w między czasie, wziąłem swoje rzeczy na trening.
- Jak z twoim kolanem tak w ogóle? Lekarz prosił żebyś się oszczędzał Haizaki - zwrócił mi uwagę ojciec, zerkając na mnie kątem oka popijając kawę.
- Jest nieco lepiej, i oszczędzam się, nauczycielka dała mi oddzielny notes ćwiczeń, które także wspomagają regenerację kolana, nie ma o co się martwić - poinformowałem, słodząc już herbatę, ostrożnie ją popijając opierając się o blat kuchenny.
- Dobrze, będziemy już szli - kobieta wstał i ucałowała mnie w czoło, a tuż za nią poszedł ojciec.
- Uważaj na siebie proszę, klucze zostawiamy tobie tutaj w kuchni, zamknij dokładnie mieszkanie i uważaj na-
- Tak, wiem nie martwcie się, dam radę do zobaczenia i także uważajcie na siebie!
- Dobrze, pa! - odwitali się wychodząc z mieszkania, zaś sam usiadłem przy stole, kończąc herbatę oraz śniadanie.
Po skończymy posiłku, sprzątnąłem ze stołu, na sam koniec pozmywałem i po wzięciu wszystkich potrzebnych rzeczy, wyszedłem z mieszkania dokładnie zamykając drzwi, klucze chowając do skrytej kieszonki torby.
Zszedłem po schodach wychodząc z budynku.
Mieszkamy w jakimś bloku, lecz nie jest w nim aż tak źle jak się myśli, jest przyjemnie bo przynajmniej każdy z nas ma swój własny kącik w którym czuję się bezpiecznie.
Przeszedłem szybkim krokiem przez pasy na drugą stronę ulicy.
Zaczynają się zbierać wszyscy do pracy ah w końcu ósma już dochodzi.
Skierowałem się odrazu w stronę pobliskiego sklepu, żeby kupić wodę i coś słodkiego, zawsze po całym dniu potrzebuję trochę cukru, bez tego nie dał bym rady niestety.
Po około godzinie marszu wszedłem do budynku, gdzie się przywitałem serdecznie odrazu kierując się do szatni.
Zerknąłem w bok, widząc jakąś nową twarz.
Czyżby kogoś nowego przyjęli czy jak?
Nie wiem, nie ważne, nie interesuje mnie to aż tak bardzo.
Usłyszałem w pewnym momencie jak ktoś woła jakąś dziewczynę, a później dotyka mojego ramienia.
- Hej, poczekaj czy mógłbym się dowiedzieć jak się nazywasz?
.
.
.

Pov. Kira

Okazało się że Afuro śpi sobie w najlepsze a do mieszkania wpuściła mnie jego matka, która akurat miała wychodzić.
Jako że nie chciało mi się go budzić po prostu wyszedłem z jego matką, po czym zadzwoniłem do tej szkółki i się spytałem czy nie był by to problem żebym przyszedł na około ósmą, dziewiątą rano, miła pani po drugiej stronie odparła, że nie było by żadnego problemu dlatego odrazu po tym udałem się tam gdzie wczoraj.
Byłem równo o ósmej, Pani powiedziała że muszę poczekać jeszcze chwilkę, bo musi dowiedzieć się czy jej uczeń będzie, oczywiście nie było żadnego problemu żebym poczekał, przynajmniej miałem gdzie siedzieć.
W pewnym momencie kiedy przymknąłem oczy, wszedł ktoś do środka, przywitał się i szedł dalej, zaś ja w tym momencie popatrzyłem na tą osobę, rozpoznając że to ta dziewczyna z wczoraj.
Momentalnie się poderwałem.
- Hej, poczekaj czy mógłbym się dowiedzieć jak się nazywasz? - spytałem łapiąc ostrożnie ją za ramię.
Odwróciła się momentalnie, odpychając moją dłoń.
- A czy ja ci przypomnam babe debilu? - popatrzyłem na niego uważnie i faktycznie był to mężczyzna.
Odsunąłem się na chwilę od niego starając sobie przeanalizować co właśnie się stało.
- Czyli ty jesteś mężczyzną tak? - dopytałem dla pewności lustrując go uważnie.
- No chyba na to wygląda, sory nie przelecisz mnie a teraz spadaj - zamrugałem zaskoczony oczyma zaraz słysząc jakąś kobietę nad sobą.
- Oh Haizaki już jesteś chodź tutaj na chwilę! - zawołała przez co ten chłopak się zatrzymał i z niezadowoleniem się wrócił, lecz już nawet na mnie nie spojrzał.
- To jest nasz nowy uczeń, Kira Hiroto postanowiłam go wysłać na nauki do ciebie, bo jesteś jednym z najlepszych uczniów w całej szkółce więc sądzę, że się dogadacie i będziecie mogli się połączyć - powiedziała z entuzjazmem kobieta.
- Jeśli macie stroje do ćwiczeń możecie już udać się do szatni i zacząć już naukę, zresztą Haizaki ci wszystko opowie miłego dnia - odwitała się dziewczyna wracając na swoje miejsce, zaś ja popatrzyłem uważnie na tego chłopaka, który nie zadowolony mruknął cicho pod nosem żebym szedł za nim.
Też i tak zrobiłem, w szatni przebraliśmy się.
Okazało się, że każdy z nas miał całkiem inny strój.
Będąc już na sali specjalnie chyba oddzielonej dla nas, Haizaki w końcu się odezwał nieco głośniej.
- Jako że dziś jest twój pierwszy dzień oszczędze Cię za ten strój - mówiąc to złapał mnie za koszulkę, która była duża na mnie przez co na mnie wisiała, podobnie spodnie, lecz były idealnie dopasowane do tułowia.
Przysunął do siebie, tak że idealnie mogłem spojrzeć mu w oczy a dokładnie w jedno oko, bo drugie było zasłonięte.
- Masz się mnie słuchać, przez cały dzisiejszy dzień będą podstawowe kroki rozumiesz? - powiedział puszczając mnie, nagle związując włosy w wysoki kucyk.
Patrzyłem na niego uważnie czując jak na moich policzkach pojawiały się lekkie rumieńce.
Zadrżały mi lekko powieki a serce zabiło mocniej.
On jest piękny...oh moja słodka udręko, zlituj się nade mną...bo walka chyba nie ma sensu z tobą.
Pomyślałem nie umiejąc spuścić z niego wzroku.

❦❧❦❧❦❧ - ❦❧❦❧❦❦❧❦

Och, moja słodka udręko.
Walka nie ma sensu,
A ty znowu zaczynasz
Jestem tylko kimś
Bez znaczenia
Bez niego jestem nieco niespokojny!
Błąkam się samotny w metrze.
Ostatni taniec.
Żeby zapomnieć o moim wielkim cierpieniu.
Chcę stąd uciec, by wszystko zaczęło się od nowa.
Och, moja słodka udręko...

❦❧❦❧❦❧ - ❦❧❦❧❦❦❧❦
Data napisania: 13.07.2021r.
Data wydania: 25.07.2021r.

Dernière danse || inazuma eleven orion no kouin (Zakończona)Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ