Część 28

105 13 0
                                    

Drugi tydzień zimowego zamknięcia okazał się o wiele bardziej znośny, niż pierwszy. Mróz nie zelżał, a śniegu nadal było w bród i jedyną osobą, która w ogóle opuszczała bazę był Tony, który koordynował swoją dobroczynną działalność rozdawania jedzenia i finansowania opału dla tych, których na niego nie stać, a nawet sprowadzanie go z zagranicy, gdzie tego problemu nie ma.

Dla Petera mogło tak zostać już zawsze. Poziom nauczania wcale nie odbiegał od tego standardowego, a jego nowa rodzina dawała z siebie wszystko. Poza tym miał przy sobie przybraną siostrę i najlepszego przyjaciela, co w pełni rekompensowało wszystkich kolegów z klasy.

- Bruce daje wam prace domowe? - zapytał Steve, kiedy się upewnił, że przerobili już cały rozdział z podręcznika.

- Nie. - Peter pokręcił głową. - Czasami Natasha każe nam coś przeczytać, ale to wszystko.

Steve pokiwał głową i spojrzał na zegarek.

Do końca lekcji pozostało jeszcze całkiem dużo czasu, a mu już się ze wszystkim wyrobiliśmy. Większość mieszkańców willi znalazła sobie inne zajęcia, co znaczyło, że jedynie Steve, który już wcześniej skończył wszystkie swoje projekty został z dzieciakami na głowie.

- Dobra, zwijajcie to i zajmijcie się czym tam chcecie. - machnął ręką, a Lizzy, Peter i Ned zaczęli składać książki i notatniki.

- Kolejny odcinek „Flasha"? - zaproponował Peter.

- Nie, obiecaliśmy Rhodney'owi, że na niego zaczekamy. - Lizzy pokręciła głową.

- Racja. - przyznał Ned, zarzucając jeden z pasków plecaka na ramię. - Co tam jeszcze masz nagrane na laptopie?

- Coś kryminalnego i...

Urwała, czując na sobie spojrzenie Steve'a. Podniosła wzrok i uniosła brwi na mężczyznę, który patrzył na nią ze zdziwieniem.

- Co? - rzuciła, co wydało jej się wyjątkowo bezczelne.

- Masz nagrane seriale na komputerze? - zapytał przesypując mąkę do miski z masą jajeczną.

- Tak. - Przyznała, kiwając głową. - Nagrywam je z telewizji, a potem przerzucam na dysk, konwertuję, opisuję pliki, potem sortuję i...

- A robisz to ponieważ? - uniósł brwi, odstawiając pudełko na miejsce.

- Ponieważ tata odcina nam Wi Fi od dziewiątej wieczorem do szóstej rano, żebyśmy spali, zamiast siedzieć na Facebooku i Twitterze. - wyjaśnił Peter, stając obok przybranej siostry.

- Streaming nie działa rykoszetem. - Lizzy wzruszyła ramionami.

Przez chwilę patrzyli na siebie starając się zachować kamienne wyrazy twarzy. Steve intensywnie myślał, chcąc wymyślić jakieś nowe argumenty, a dzieciaki starały się nie zacząć z tego śmiać i zrobić wszystko, żeby zapamiętać ten widok. W końcu się poddał i wrócił do gotowania.


- Wiedziałeś, że Lizzy ogląda seriale w nocy? - zapytał Tony'ego, kiedy ten przeszedł do kuchni z worami pod oczami i zaczerwienionymi od mrozu policzkami.

- Wiedziałem. - odpowiedział, wzruszając ramionami. - I co z tego.

- To, że nie śpi. - wycedził przez zaciśnięte zęby. - Tony, to Twoje dzieci, a Ty nawet nie potrafisz ich upilnować. Nie wiem, jakim cudem Lizzy nie chodzi w szkole jak zombie po tych swoich maratonach serialowych.

- Zaraz maratonach. - prychnął. - Ogląda jeden odcinek i zasypia, zanim się w ogóle skończy.

Steve zamrugał z zaskoczeniem i pokręcił głową. Domyślał się, że Friday i tak wyłącza wszystkie urządzenia, jak tylko Lizzy uśnie, ale to nie zmieniało faktu, że Tony nie powinien jej nawet na to pozwalać, bo nastolatki powinny normalnie chodzić spać.

Między nami Mścicielami | MCUМесто, где живут истории. Откройте их для себя