33. Opisowy

179 3 0
                                    

-Nie do wiary... - rzekła zapłakana Hannah. Siedziała z podkulonymi nogami na kanapie i pocierała skronie. - Proszę, powiedz, że to nieprawda...

-Chciałbym - rzekł oschle Scorp. Od ostatnich dni mało się odzywał, a jak już to robił to krótkimi odpowiedziami typu: tak; nie. Stał tyłem do reszty, patrząc na obraz za oknem. Ręce trzymał w kieszeni bluzy. Lily leżała skulona obok Hannah, a Tyler i Cooper stali przy fotelu. Zabini opierał się o niego rękoma. Wyglądał jakby nie dotarła do niego ta informacja.

-To musi być dla was ciężkie - odezwała się Hannah po dłuższej chwili. - Może mam się wyprowadzić do Tylera, żebyście mogli wszystko sobie przemyśleć i poukładać?

-Nie - odezwała się szatynka zachrypniętym głosem od płaczu. - Teraz potrzebujemy cię najbardziej. Dzięki tobie będziemy mogli wrócić do normalności.

Atmosfera znów stała się gęsta. Nadawała się do cięcia tępą łyżką. Nikt się nie odzywał, bo nawet nie wiedziałby, co powiedzieć. Byli za młodzi na takie sprawy. Dopiero wkroczyli w dorosły świat, a on już był przeciwko nim.

To było pojebane. Kto by się spodziewał, że coś takiego może nastąpić?!

-Możemy porozmawiać o czymś innym? - zaczął w końcu chłopak spod okna, zwracając na siebie uwagę reszty. Odwrócił się przodem do nich. Głowy osób w pomieszczeniu automatycznie skierowały się w stronę drzwi, w które ktoś zapukał.

-Scorp, mówiłeś, że zapłaciłeś - jęknęła Hannah, pocierając zmęczoną twarz.

-Bo tak było - powiedział, zmierzając w kierunku wyjścia. Uchylił lekko drzwi, zmarszczył czoło i pytającym wzrokiem przepuścił osobę przez próg. - Co tutaj robisz?

-Przyszłam oddać ci rzeczy - oznajmiła radośnie Jasmine, ale mina jej zrzedła, gdy zobaczyła resztę w stanie tragicznym. - Coś się stało?

-Nawet jeśli, to nie twój interes - młody Malfoy oparł rękę o framugę i zamknął oczy. - Mogłabyś powiedzieć, po co przyszłaś?

-Przyszłam oddać ci rzeczy, które u mnie zostawiłeś.

-Kobieto, tu jest moja dziewczyna - chłopak się wyprostował i podszedł do dziewczyny, aby zabrać torbę, którą trzymała. - To wszystko?

-Tak - odpowiedziała trochę ostrzejszym tonem, widząc niechęć ze strony chłopaka. - W takim razie pójdę.

-Żegnam - wskazał na drzwi, sugerując jej, że ma wyjść. Zrozumiała aluzję i ruszyła w tamtym kierunku, ostatni raz spojrzawszy na osoby w mieszkaniu. Jej wzrok zatrzymał się na Cooperze, ale nie utrzymali długiego kontaktu wzrokowego, ponieważ Scorp zaczął przestępować z nogi na nogę.

Chwilę później zniknęła w korytarzu, powodując głośne wypuszczenie powietrza przez Malfoy'a. Zaklął pod nosem i wrócił do reszty, która patrzyła na niego nieodgadnionym wzrokiem.

-No co? - zapytał zdziwiony krzyżując ręce na ramionach.

-To była TA Jasmine? - zapytał Cooper, naciskając na słowo "ta". Wpatrywał się jeszcze chwilę w miejsce, w którym zniknęła.

Hannah gorzko zaśmiała się pod nosem, bo wiedziała, co to oznacza.

-Przynajmniej odzyskałeś rzeczy - rzekł Tyler, aby nieco załagodzić informacje, o których dowiedzieli się kilkanaście minut wcześniej.

Harry Potter Instagram 6Where stories live. Discover now