x

51 9 16
                                    

Mai i Saeko znały się właściwie od zawsze. Powód był oczywisty – za każdym razem, gdy Mitsuya odwiedzała Yū, ten ciągnął ją do swojego przyjaciela. I choć starsza siostra Ryūnosuke nie zawsze spędzała z nimi czas, kuzynka Nishinoyi dość często się na nią natykała.

Nie dało się ukryć, że nastolatka uwielbiała rozmowy z blondynką. Dziewczyna zawsze potrafiła znaleźć tematy do rozmowy, przez co ich konwersacje z reguły nie kończyły się na analizowaniu pogody czy żartowaniu z młodszych od nich chłopców.

I choć dziewiętnastolatka niezbyt dobrze radziła sobie z utrzymywaniem kontaktu (nawet, jeżeli chodziło o garstkę jej bliższych znajomych), z Tanaką było trochę inaczej. Starsza często do niej wydzwaniała, przez co na spotkaniach żadna z nich nie zachowywała się nienaturalnie. To właśnie ze względu na towarzystwo Saeko mieszkanka stolicy po latach wciąż nie rezygnowała ze spędzania wakacji u swojego dziadka.

— Mai-chan. Mai-chan... Hej! Mitsuya Mai! — Dopiero, gdy jej brat cioteczny podniósł głos, dziewczyna wzdrygnęła się, usiłując zignorować nawiedzające ją myśli.

— Co chcesz... — jęknęła, przewracając oczami. Przywracanie Mitsuyi do rzeczywistości w tak brutalny sposób nie należało do jej ulubionych sposobów. Zdecydowanie bardziej wolała, gdy to dziadek zwracał na siebie uwagę wnuczki poprzez delikatne przeczesywanie jej włosów. Choć z reguły był bardzo żywiołowy, przynajmniej obchodził się delikatnie z Mai, w przeciwieństwie do Yū.

— Słuchaj, wiem, że myślisz teraz o swojej ukochanej, ale i tak napatrzysz się na nią niedługo— mruknął, udając obrażonego. — A teraz patrz — nakazał, chwytając swoją grzywkę. — Czy ty widzisz ten odrost?! Musisz mi to rozjaśnić, jak wrócimy! Przy okazji, swoje też powinnaś. Wyglądasz praktycznie jak damska wersja Kenmy.

— Moment, ukochanej? O kim ty mówisz? I kto to był Kenma?

— O Saeko, głupku — mruknął. — A Kenma-kun to rozgrywający w Nekomie. Mieszkasz w Tokio i tego nie pamiętasz?

— Słuchaj, to, że tam mieszkam, nie znaczy, że będę znać każdego ucznia każdej szkoły. Zwłaszcza, że Nekoma jest na drugim końcu miasta — wyjaśniła po raz kolejny, zupełnie ignorując wzmiankę o Tanace. Jednak w międzyczasie jej policzki zrobiły się bardziej czerwone, niż wcześniej, czego Nishinoya nie mógł zostawić bez komentarza.

— Chodź do twojej ukochanej — zaśmiał się, wstając z dywanu, na którym siedział z kuzynką.

— O co ci chodzi?! — syknęła, szarpiąc chłopaka za włosy.

— Auć! Puszczaj, ty jędzo, to boli! — wrzasnął, odpychając dziewczynę. — Uwierz mi, widać, że ci się podoba. Zawsze, jak z nią gadasz, to wpatrujesz się w nią jak w święty obrazek.

— Co? Nieprawda, wcale mi się nie podoba... — wymamrotała, odwracając wzrok. Taka reakcja była dla Yū potwierdzeniem jego słów.

— Gadaj sobie, co chcesz. Mam nadzieję, że nie będziesz się zawsze zachowywać jak jakiś pajac i w końcu zaprosisz ją na jakąś randkę, czy coś.

— Czemu ty w ogóle... Jezu, nieważne. Po prostu już chodźmy — prychnęła, zakładając na głowę swój ulubiony kapelusz.

Dobrze wiedziała, że Noya ma rację. Starsza siostra Ryū zawsze wydawała się taka piękna, dobrze traktowała młodszą koleżankę, a dodatkowo po prostu... Była dziewczyną. Mitsuya przez całe życie nie potrafiła znaleźć żadnego powodu, dla którego miałaby umówić się się z chłopakiem. Nie wiedziała, czy jej uczucia były odpowiednie, jednak nie dbała o to aż tak bardzo – w tym przypadku najbardziej liczyły się dla niej jej własne szczęście i satysfakcja.

Matching || Tanaka SaekoWhere stories live. Discover now