3. Zostałaś przyłapana.

44 8 6
                                    

Został dzień do rozpoczęcia roku szkolnego, gdy według grafiku ojca ja i Victoria wysprzątałyśmy cały salon, starłyśmy kurze z półek, umyłyśmy schody oraz podłogę na parterze. Przez dwie godziny pokazywałam swój opór, niezadowolenie i nienawiść do świata. Karen przez ten czas dwa razy udowodniła, jak bardzo nie posiadała kwalifikacji do pracy z nastolatkami. W końcu zadzwoniła do mojego ojca, a on zagroził mi między wierszami, że odetnie mnie od pieniędzy, jak nie wezmę się w garść. Znowu wygrał, więc chwyciłam za nieszczęsny mop, potem za ścierkę. W tym czasie Alex wstawiała pranie. Sean podlewał rośliny na ogrodzie i oczyszczał basen z wszelkich brudów, po czym poszedł na swoją zmianę w dorywczej pracy. Nicolas odbywał trening kick boxingu, a Tobias przyrządzał obiad, co było katastrofą, ponieważ non stop dzwonił do swojej mamy, aby prosić ją o pomoc.

Czułam się, jak w cyrku. Nawet z podejrzeniem rozejrzałam się po wysokich ścianach w poszukiwaniu ukrytych kamer, gdy byłam w trakcie mycia schodów.

Około czternastej moja mama zasypała mnie wiadomościami, ponieważ wpadła na pomysł, aby w połowie września zorganizować dla mnie oraz reszty domowników wyjazd na weekend. Miało nas to zintegrować i poprawić nasze relacje, które były złe, głownie dzięki mnie. Albo przeze mnie, jakby to powiedział tata. Sądziłam, że sugestia mamy wynikała z tego, że rano od razu po wyjeździe ojca i Clintona żaliłam jej się przez Skype'a, jak bardzo miałam ochotę wrócić do Orlando. Oczywiście w odpowiedzi usłyszałam, że tak musi być; że to dla mojego dobra.

Moja mama uwielbiała podróżować. Wiele wyjeżdżała służbowo, ponieważ od wielu lat była bardzo znaną i cenioną w branży showbiznesu reżyserką pokazów mody. Nie raz zabrała mnie za kulisy spektakularnego wybiegu, gdzie mogłam z podziwem przyglądać się olśniewającym kobietom w przepięknych kreacjach.

Dużo swoich przyjaźni zawdzięczała podróżom, dlatego sądziłam, iż właśnie w ten sposób chciała mnie zbliżyć do moich współlokatorów. Żeby pojawiła się miedzy naszym gronem więź i w ten sposób, skutecznie odciąć mnie od Orlando. Nie wierzyłam, że jakikolwiek wyjazd mógłby tak na nas zadziałać, ale bardzo się ucieszyłam, że mogłabym trochę się zrelaksować na jakichś tropikalnych wyspach.

Kończyliśmy jeść wspólny obiad, który nie był najlepszy, gdy do jadalni weszła Karen ubrana w białą koszulkę oraz kwiecistą spódnicę do kolan. W dłoni trzymała pięć kopert, a jej twarz zdobił szeroki, promienny uśmiech. Ta kobieta drażniła mnie samym swoim istnieniem, zatem nie odpowiedziałam na jej radosne powitanie.

Z uznaniem przyglądała się temu, jak wysprzątaliśmy dom na błysk.

— Prawdziwy profesjonalizm — zażartowała, na co jedynie Tobias miał siłę się zaśmiać, ponieważ wszyscy pozostali, w tym ja, byli zbyt zmęczeni już tym dniem.

Miałam ochotę na długą kąpiel i oglądanie Netflixa przez cały wieczór.

Tobias głośno przeżuł ryż z kurczakiem i warzywami, po czym lekko wychylił się od stołu, by spojrzeć na białe koperty w dłoni Karen.

Kobieta dosiadła się do nas przy stole, zajmując wolne miejsce.

— A co tu pani ma? Czyżby listy miłosne od wielbicieli? — Farens poruszył znacząco brwiami, dlatego przyłożyłam z zażenowania palce do czoła, opierając łokieć na stole. Rozgrzebywałam widelcem twardy ryż, zawiedziona, że to nie Lottie, nasza gosposia z Orlando, przygotowała jedzenie.

— Boże, Toby. — Alex podzieliła moje odczucia, chichocząc pod nosem i zdrabniając imię chłopaka. Pokręciła głową i sięgnęła po swoją szklankę z wodą gazowaną.

— Ah, nie szkodzi. — Machnęła ręką Karen. — Niestety nie jest to od wielbicieli — rzekła z teatralnym smutkiem.

Położyła intrygujące wszystkich koperty i spojrzała na wyszczerzoną Victorię, która wcześniej była zdenerwowana tym, że jej brat nie wrócił do domu na obiad.

Złamałeś mnie pierwszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz