50- MUFFLIATO

1.1K 25 6
                                    

Alora Lin

"Użyłeś Eliksiru Wielosokowego, żeby zmienić się w Anthony'ego i zmusić go do zdrady mnie, prawda?" 

Draco nerwowo przełknął ślinę, po czym z porażką skinął głową. – To był jedyny sposób, abyś zdała sobie sprawę, że on nie jest dla ciebie odpowiedni. 

"Nie, to nie jedyny sposób!"  Podniosłam głos, czując, jak ogarnia mnie nagła fala gniewu.

Rozchylił usta, jakby miał coś powiedzieć, ale starał się znaleźć właściwe słowa i milczał. 

– Myślę, że to wyjaśnia, dlaczego Anthony zachowywał się tak dziwnie przez cały tydzień poprzedzający zdradę – przewróciłam oczami.  – Byłeś nim przez cały ten czas?

Oddech Draco zamarł i zauważyłam, że jego oczy zaczęły drżeć, gdy spojrzałam na niego.  Skinął głową, wciąż unikając mojego wzroku.

"Ja-ja..." zaczął, zamykając oczy, by wziąć głęboki oddech.  Westchnął;  jego szczęka drżała, gdy kontynuował: „Zmieniłem się w Anthony'ego tuż przed patrolowaniem korytarzy tej nocy”. 

Ugryzłam wnętrze policzka, zbyt pochłonięta gniewem, by w tej chwili nawet płakać. 

– A ta krukonka z czwartego roku, którą widziałaś, jak się całował… To była właściwie Parkinson. Kazałem jej zabrać kosmyk włosów każdej  krukonki, jaką mogła znaleźć.

Mój oddech przyspieszył, gdy spojrzałam na chłopca siedzącego obok mnie.  W końcu zebrał się na odwagę, by odwrócić głowę i spojrzeć na mnie.  Łzy napłynęły mu do oczu, przekazując poczucie winy i żalu, które czuł.

  Ale nie miałam zamiaru pozwolić mu grać ofiary.  

Próbował sięgnąć po moją rękę, ale oderwałam ją. „Nie dotykaj mnie, kurwa”. 

Wyglądał na kompletnie zdruzgotanego, kiedy położył ręce na kolanach i spojrzał z powrotem na ziemię. 

- Oczywiście pierwszą rzeczą, jaką robisz po przemianie w Anthony'ego, jest pieprzenie mnie. Bo to wszystko, w czym jesteś dobry, prawda?  Krzyknęłam na niego.

– N-nie, nie chciałem, żeby to wyszło w ten sposób. Założyłem, że ty i Anthony robiliście to cały czas…

– A dlaczego prawdziwy Anthony myśli, że mnie zdradził?  Przerwałam mu. 

— Ja… zmodyfikowałem jego pamięć za pomocą zaklęcia — odparł zawstydzony Draco.

Tyle więcej pytań nawiedzało mój umysł, że nawet nie wiedziałam, od czego zacząć.  Poczułam mdłości, nagle zdając sobie sprawę, że to, co kiedyś uważałam za doskonały związek, zostało zbudowane z kłamstwa

- W czym jeszcze mnie okłamałeś? – splunęłam.

"W niczym"  spojrzał na mnie błagalnie.  – Nic więcej, przysięgam.  Lekkie szlochy płynęły z jego ust, ale w przeciwieństwie do wcześniej, wcale nie miałam ochoty go pocieszać. 

Palił teraz bok mojej głowy swoim pełnym smutku wzrokiem, podczas gdy ja nie mogłam dłużej na niego patrzeć.

– Wyjdź – mruknęłam. 

– Pozwól, że ci wytłumaczę – błagał.  "Proszę, daj mi jeszcze jedną szansę." 

– Draco, wyjdź! 

– Alora, proszę… – chwycił mnie za nadgarstek.

Wstałam z kanapy, energicznie wyrywając mój nadgarstek z jego uścisku. „Nie, nie mogę nawet teraz znieść przebywania w tym samym pokoju co ty”.

𝐌𝐮𝐟𝐟𝐥𝐢𝐚𝐭𝐨 (𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz