26- O CZASIE

626 15 0
                                    

Alora Lin

Obudziłam się następnego ranka z odnowionym poczuciem nienawiści do siebie.

Zgodnie z obietnicą, Draco nigdzie nie było. On i jego miotła już dawno zniknęli.

W poduszce w miejscu jego głowy było małe wgniecenie, a prześcieradła obok mnie były niechlujnie potargane.

Spędziłam całe lato, z powodzeniem unikając Draco, ale w dniu, w którym wróciliśmy do Hogwartu, wszystko poszło w gówno.

Uderzyłam się kilka razy w czoło, jakby to miało wywalić ze mnie wstręt do siebie.

Powoli wyczołgając się z łóżka, włożyłam szkolne szaty i weszłam do łazienki, aby przygotować się do pierwszego dnia piątego roku.

Nowy rok, nowy ja, jak to mówią. I byłam zdecydowana przestać zapadać się w swoje lekkomyślne pragnienia.

-

"Fuj, te jajka są okropne!"

Spojrzałam w dół na naczynie, na które wskazywała Padma, zanim parsknełam : „To nie są jajka".

"Więc co to jest?" skrzywiła się, wypluwając jedzenie na serwetkę.

- Haggis - odparł od niechcenia Anthony, wpychając do ust garść tostów.

Padma zakrztusiła się w dłoni, patrząc przez stół na mnie i Anthony'ego z obrzydzeniem. "Dlaczego do cholery wyglądają jak jajka?"

„Um..." Zmarszczyłam brwi, zerkając w dół na grudki brązowych kulek siedzące przed nami. - Nie mają?

Anthony parsknął w jego dłoń obok mnie, sprawiając, że Padma przewróciła oczami z irytacją. – Wiedziałam, że wy dwoje zdobędziecie władzę, kiedy zaczniecie się spotykać.

Moje policzki zrobiły się gorące i zauważyłam, że Anthony kątem oka rozchyla usta. Miałam zamiar sprzeciwić się temu, jak Padma nazwała go i mnie, ale ponieważ Anthony nic nie powiedział, ostatecznie zdecydowałam się tego nie robić.

Subtelnie odwróciłam głowę, żeby spojrzeć na Anthony'ego. Spojrzał na mnie w odpowiedzi, błyskając bezczelnym uśmiechem, zanim ponownie spojrzał na swój talerz. Przygryzając wargę, uśmiechnął się do siebie i szturchnął jedzenie widelcem.

- Alora, Anthony i Padma – oświadczył profesor Flitwick, podchodząc do nas. "Twoje plany na rok."

Wzięliśmy zwoje pergaminu od profesora Flitwicka. Stuknięciem jego różdżki ukazały się nasze plany na kremowym pergaminie.

- Wtorek to absolutne piekło -jęknęła Padma.

Sprawdziłam swój harmonogram, od razu czując się przytłoczona ilością zajęć, które musiałam wziąć w tym roku. Wiedziałam, że wchodząc w ten rok, będzie potrzeba więcej pracy ze względu na utrzymujący się aspekt SUMÓW pod koniec roku. Ale widok mojego obciążenia kursu wypisany na papierze tylko spotęgował presję, którą odczuwałem.

-Podwójne Eliksiry w poniedziałek? Uniosłam brwi, wskazując na mój plan zajęć, aby Anthony i Padma mogli zobaczyć. "Pieprz mnie."

"Ochoczo."

Okrążyłam się na swoim miejscu, dostrzegając Draco idącego przejściem za naszym stołem. Ręce miał w kieszeniach, a na jego ustach pojawił się łobuzerski uśmieszek. Crabbe i Goyle chichotali za nim, gdy mrugnął do mnie i ruszył do stołtu Slytherinu.

- Po prostu go zignoruj - mruknął Anthony, obejmując mnie ramieniem, by zwrócić moją uwagę z powrotem na nasz stół.

Odepchnęłam od siebie talerz ze śniadaniem, nagle tracąc cały apetyt.

𝐌𝐮𝐟𝐟𝐥𝐢𝐚𝐭𝐨 (𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲)Où les histoires vivent. Découvrez maintenant