6-ACCIO

1K 28 0
                                    

Alora Lin

Przewróciłam się na bok, mrużąc oczy przed promieniami słońca wpadającymi przez okna mojego dormitorium. Z oczami wciąż zamkniętymi, wyciągnęłam rękę tak daleko, jak to było możliwe i przesunęłam dłonią po górnej szufladzie przy łóżku.

Moje palce w końcu znalazły się w zasięgu mojego zegarka. Chwyciłam pasek zegarka i przyłożyłem go do twarzy. Kiedy moje oczy w końcu przyzwyczaiły się do jasnego światła w moim pokoju, wskazówka godzinowa i minutowa mojego zegarka w końcu stała się wyraźna.

O kurwa.

Wyskoczyłam z łóżka, zrywając kołdrę z ciała i wystawiając się na zimne powietrze. Włożyłam czarną spódnicę, białą zapinaną koszulę i szaty Ravenclawu. Przespałam alarm, więc spóźniłam się już dwadzieścia minut na zajęcia z zaklęć.

Przeklinając się, że śpię do późna, włożyłam pierwszą parę butów, które znalazłam, i pobiegłam do łazienki, żeby wykonać swój poranny rytuał. Później pośpiesznie wepchnęłam wszystkie materiały szkolne do plecaka, po czym wybiegłam z akademika, przez pokój wspólnyi na dół wieży.

Po sprincie jednym korytarzem brakowało mi tchu.

Merlinie, muszę więcej ćwiczyć.

Zanim zdążyłam  zejść po kolejnych schodach, ustyszałam za sobą głos wołający: - W pośpiechu, żeby gdzieś iść, Lin?

Odwróciłam się i zobaczyłam Cedrika idącego korytarzem z uśmiechem na twarzy. Próbując stłumić irytację tym, jak mnie przyłapał w momencie, kiedy nie mogłam sobie pozwolić na rozluźnienie się, szybko się uśmiechnęłam i stwierdziłam: „Tak, spóźniłam się na zajęcia. Do zobaczenia!"

Kiedy się odwróciłam i zaczęłam schodzić po schodach, usłyszałam, jak mamrocze: „Och, w porządku... Chyba porozmawiam z tobą innym razem".

W końcu dotarłam do drzwi klasy Zaklęć i przygotowałam się na dziesiątki oczu, które z pewnością rzuciłyby się w moją stronę, gdy wejdę do klasy. Klepiąc szaty, powoli pchnąłam drzwi.

-Ach, panno Lin, jak miło z twojej strony, że do nas dołączyłaś - profesor Flitwick zatrzymał się w połowie swojego wykładu, by zwrócić się do mnie. Uśmiechnął się współczująco, po czym zawołał: „Mogę być głową twojego domu, ale niestety nie mogę przez cały czas okazywać Krukonom faworyzowania. Zatrzymanie w moim biurze, dziś po południu o godzinie 5".

Skinęłam głową ze zrozumieniem, zanim odwróciłam się do klasy. Wszystkie oczy były skierowane na mnie, gdy próbowałam znaleźć wolne miejsce.

Zauważyłam puste miejsce obok Draco, ale szybko prześlizgnęłam się po wszystkich pozostałych stolikach, modląc się, żebym mogła dostrzec kolejne wolne miejsce. Kiedy doszedłam do niefortunnego wniosku, że będę musiała usiąść obok Draco, zaczęłam iść w kierunku jego biurka.

Kiedy usiadłam, Draco nawet na mnie nie spojrzał. Kiedy już się uspokoiłam, profesor Flitwick kontynuował lekcję.

- Więc tak jak mówiłam... Dzisiaj będziemy ćwiczyć Zaklęcie Przywołania. Chciałbym, żebyś sparował się i pracował z kimkolwiek, z kim siedzisz.

Ten dzień staje się coraz lepszy, prawda?

„Spróbuj przywołać pióra i podręczniki partnera, mówiąc:., Accio! "i celując różdżką w obiekt, który próbujesz przywołać - kontynuował profesor Flitwick. - W porządku, teraz kontynuuj. Pójdę dookoła, żeby zobaczyć, jak sobie radzicie.

Położyłam wszystkie moje pióra i książki na stole, zanim zwróciłam się do Draco.

Nie patrząc na mnie, wzruszył ramionami, bawiąc się pierścieniami na palcach i odpowiedział: „nie ma znaczenia".

𝐌𝐮𝐟𝐟𝐥𝐢𝐚𝐭𝐨 (𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲)Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum