- Hej – wyszeptałam, kładąc palec pod jego podbródkiem, żeby spojrzał w moją stronę.  „Weźmy razem prysznic”.

Delikatnie usiadłam, zachęcając go, by zrobił to samo.  Podnosząc kołdrę, pozwoliłam mu najpierw zejść z łóżka, zanim podążyłam za nim.  Wzięłam jego dłoń w swoją i zaprowadziłam nas dwoje do jego łazienki.

Mały pokój był czarny jak smoła.  Przeszukałam szafki w jego łazience i wyjęłam świecę o zapachu mięty zielonej.  Po zapaleniu go różdżką zdjęłam wszystkie ubrania i pomogłam Draco zdjąć jego.  Podczas tego wszystkiego pozostawał cicho, bezmyślnie śledząc moje działania, jakby wciąż był uwięziony w swoim koszmarze.

Podeszłam do jego szklanej kabiny prysznicowej, odkręciłam gorącą wodę, zanim otworzyłam drzwi Draco.  – Chodź – podałam mu rękę.

Uśmiechnął się słabo, przechadzając się i splatając nasze palce.  Weszliśmy pod prysznic, zanim zamknęłam za sobą drzwi i kazałam Draco stanąć pod prysznicem.

- Pozwól mi się tobą zaopiekować – wydyszałam, kładąc ręce na jego ramionach, gdy zawisłam moje usta nad jego. 

Ramiona Draco luźno owinęły się wokół moich bioder.  Westchnął, wachlując moje usta gorącym powietrzem i oparł czoło o moje.

  Na głowy spadła nam ciepła woda.  Nie potrafiłam wyrazić słowami, jak piekielnie przystojny wyglądał w tej chwili Draco.  Kropelki wody spływały po jego twarzy, uwydatniając wydatne kości policzkowe i miękkie usta.  Nawet w tym słabym świetle jego jasnoniebieskie oczy płonęły we mnie, powodując, że ponownie się w nim zakochałam.

  Stałam na palcach, pocierając czubki naszych nosów. „Zamknij oczy. Umyję ci włosy”.

Uśmiechnął się miękko, pochylając się, by złożyć kochający pocałunek na moich ustach, zanim zamknął oczy.  Zdjęłam ręce z jego szyi i podeszłam do rogu kabiny prysznicowej, gdzie trzymał szampon.

Po wciśnięciu kilku pompek szamponu z zielonym jabłkiem do dłoni podeszłam do Draco i zaczęłam myć jego miękkie blond włosy szamponem.  Trzymał oczy zamknięte, nucąc z przyjemności, gdy uśmiech wpełzł na jego twarz, a jego dłonie wróciły do ​​mojej talii.

Przeczesałam palcami jego włosy, delikatnie drapiąc jego skórę głowy, gdy zakrywałam każdy centymetr jego głowy szamponem.  Opuszki palców Draco zaczęły muskać moją skórę, kreśląc przypadkowe kształty w dolnej części pleców.

- Dobra, cofnij się pod słuchawkę prysznica – przerwałam ciszę, czule popychając go o krok do tyłu, żebym mogła zmyć całe mydło.  Patrzyłam, jak mydliny stopniowo znikają z jego włosów i gromadzą się u naszych stóp.

"Czy mogę teraz otworzyć oczy?"  – zapytał, kiedy skończyłam wypłukiwać cały szampon. 

- Jasne – zaśmiałam się, odwracając się po odżywkę.

Kiedy próbowałam naciągnąć na dłoń odżywkę, poczułam, jak jego silne ramiona owijają się wokół mojej talii.  Odsunął moje mokre włosy na bok, wtulając twarz w moją szyję i zostawiając kilka pocałunków na moim ramieniu.

Zaskoczył mnie, kiedy wdmuchnął malinkę w zgięcie mojej szyi.  Odrzuciłam głowę ze śmiechu, opierając ją o jego ramię.  Przycisnąłem policzek do ramienia, żeby nie dosięgnął mojej szyi. „To łaskocze”. 

- Wiem – zachichotał cicho, odwracając twarz, by pocałować bok mojego czoła.

Poluzował uścisk na mojej talii, pozwalając mi się odwrócić i posmarować jego włosy odżywką. 

- Wracaj pod głowicę prysznica – wskazałam przez jego ramię.  "Zmarzniesz."

Wydął wargi, posłusznie cofając się o kilka kroków, tak że kropelki ciepłej wody odbijały się teraz od jego szerokich ramion. - Tobie też będzie zimno.  Wyciągnął rękę, złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do siebie.

Wrzasnęłam, prawie poślizgnęłam się na kafelkowej podłodze, gdy wpadłam w jego napiętą klatkę piersiową.  Poczułam wibracje jego śmiechu, gdy położyłam ręce na jego klatce piersiowej.

"Wszystko wporządku?"  uśmiechnął się do mnie, zakładając pasmo włosów za ucho. 

- Tak – przytaknęłam, sięgając za siebie po kostkę mydła.

Położyłam mydło na jego klatce piersiowej i zaczęłam przesuwać je z boku na bok.  Jego twardy brzuch wkrótce lśnił mieszaniną kropelek wody i baniek mydlanych;  Trudno mi było oderwać wzrok.

– Hej – uniósł mój podbródek.  "Moje oczy są tutaj."

Zarumieniłam się, niewinnie przygryzając wargę, gdy pochylił się, by pocałować mnie w policzek.  Jego usta przesunęły się w dół do mojej szczęki, zanim zaczęły niechlujnie ssać moją szyję.  Delikatnie skubał skórę wokół podstawy mojego gardła, gdy wsuwałam mydło w jego muskularne ramiona.  Krzywizna mydła idealnie dopasowuje się do kształtu jego bicepsa.

Draco całował się teraz wzdłuż moich obojczyków.  Kiedy skończyłam namydlać przód jego ciała mydłem, już miał zejść do mojego dekoltu, kiedy kazałam mu się odwrócić. 

Jęknął, podnosząc głowę z mojej klatki piersiowej i przewracając oczami. „Dobrze”.

Odwrócił się niechętnie, twarzą do mnie plecami.  Podziwiałam sposób, w jaki jego mięśnie pleców napinały się za każdym razem, gdy jego ramiona poruszały się w określony sposób.  Natarłam mydłem jego plecy, nie spiesząc się i delikatnie przesuwając dłońmi po jego skórze, aby rozprowadzić mydło na więcej obszarów.

Stałam na palcach.  "Przyjemne uczucie?"  Szepnęłam mu do ucha.

Na częściach jego skóry, gdzie dotykały się moje dłonie, utworzyła się gęsia skórka.  Natychmiast skinął głową i zauważyłam, że jego jabłko Adama podskakuje, gdy nerwowo wziął łyk. 

Kiedy skończyłam myć mu plecy, padłam na kolana. 

"C-co ty robisz?"  Draco spojrzał na mnie z oszołomieniem, potykając się o swoje słowa.

– Myje ci nogi, oczywiście – spojrzałam na niego niewinnie.

Zaczęłam przesuwać kostkę mydła po jego nogach, przesuwając dłońmi po jego udach i łydkach.  Jego kutas unosił się zaledwie kilka cali od moich ust. 

Spojrzałam w górę, wpatrując się w Draco, którego oddech był ciągle urywany.  Zamknął usta, nerwowo przełykając, gdy przesuwałam palcami po jego nogach.  W chwili, gdy moje ręce zbliżyły się do jego penisa, pochyliłam się lekko do przodu, sprawiając wrażenie, jakbym miała wziąć jego czubek między moje usta. 

W ostatniej sekundzie wstałam, trzymając twarz blisko jego ciała, kiedy wdychałam gorące powietrze na jego klatkę piersiową i wsunęłam dłonie w jego klatkę piersiową, zanim położyłam je na jego ramionach.

Potrząsnął głową, chichocząc, nie odrywając oczu od ziemi.

"Co?"  Przechyliłam głowę na bok.

– To, co mi robisz, Lin – westchnął, przyciągając mnie do swojej piersi.  Jego ręce spoczywały na mojej dolnej części pleców, podczas gdy moje wplątały się w jego mokre włosy.  Staliśmy we dwoje pod słuchawką prysznica, pozwalając gorącej wodzie spływać na nasze ciała. 

Trzymaliśmy się tak blisko, że nie mogłam nawet powiedzieć, gdzie kończy się moje ciało, a zaczyna jego.

Draco złożył długotrwały pocałunek na mojej szyi, po czym wymamrotał: – Jesteś dla mnie wszystkim, wiesz o tym?

Uśmiechnęłam się do siebie i oparłam głowę na jego ramieniu. „Wiem”.

𝐌𝐮𝐟𝐟𝐥𝐢𝐚𝐭𝐨 (𝐃𝐫𝐚𝐜𝐨 𝐌𝐚𝐥𝐟𝐨𝐲)Where stories live. Discover now