14 (End)

5K 199 52
                                    

Gdy chłopcy podążali za swoimi przyjaciółmi trzymali się za ręce. Kilkoro uczniów popatrzyło na nich, jedni z obrzydzeniem, a niektórzy ze zdziwieniem w oczach. Byli też tacy to tylko krótko komentowali mówiąc:
-Wiedział*m że tak to się skończy.
Książę Slytherinu nie zwracał na nich uwagi, lecz chłopak o zielonych oczach rozglądał się.
-Nie przejmuj się nimi. Zwykli idioci.
Harry posłuchał blondyna i szedł przed siebie. Gdy weszli do Wielkiej Sali, zaczęli się zastanawiać gdzie usiądą.
-Tutaj!
Krzyknął ciemnoskóry przyjaciel księcia Slytherinu. Więc bez namysłu Draco i Potter podeszli do stołu Slytherinu.
-Ehem. Witajcie uczniowie! Zauważyłem, że Harry już do nas wrócił i Gryfoni zaczeli dogadywać się z członkami Slytherinu! Wspaniale! Chciał bym żebyście brali z nich przykład. Zbliża się wojna, a my potrzebujemy przyjaciół, a nie wrogów na naszym polu walki! Życzę wam smacznego obiadu!
Wypowiedział się dyrektor Hogwartu. Harry uśmiechnął się na słowa Albusa i zaczął jeść. W ciągu obiadu dowiedział się że wszystkie plotki jakie słyszał na temat domu Salazara były tylko wymysłami. Rozmawiał z Draco, Blaisem, a nawet z Pansy! W ciągu kilku dni naprawdę zaprzyjaźnił się z nimi. Pewnej soboty gdy leżał na łóżku usłyszał pukanie w okno. Wstał, podszedł do okna i otworzył je. Na jego parapet weszła czarna majestatyczna sowa.
-Napewno była droga..
Powiedział Gryfon cicho. Wziął kilka ziaren które miał przyszykowane dla Hedwigi i wymienił się z sową za list. Czarna sowa zaczęła delektować się ziarnem, a Harry otworzył list.

Witaj Harry

Mam ci coś do przekazania i chciał bym się z tobą spotkać pod drzewem. Pod tym gdzie siedzieliśmy z bliźniakami Weasley. Spotkajmy się o 20.

Draco Malfoy

Potter uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na zegarek. Była 18:37, musiał zacząć się zbierać bo nie zdąży. Zamknął okno przez które czarna sowa wyleciała kilka sekund temu i pobiegł do łazienki po 40 minutach był gotowy. Przeglądał się w lustrze, czy przypadkiem nie jest gdzieś brudny, a do pokoju wszedł Neville.
-Cześć Harry. Oh jak ładnie się ubrałeś. Gdzie się wybierasz?
Zapytał zaciekawiony współlokator
-Draco chciał porozmawiać
-Oh rozumiem! Ale czemu ubrałeś się tak elegancko. Moja babcia nawet mnie tak nie każe się ubierać na jakieś uroczystości!
-Wiesz on jest z bogatej rodziny i napewno zwraca uwagę na strój.
-Może masz racje, ale moim zdaniem powinieneś być sobą.
Neville wziął książkę ze swojego łóżka i wyszedł. Harry po namyśle ubrał się w jeansy i czerwoną bluzę, rozczochrał swoje krucze włosy i wyszedł. Gdy był już blisko umówionego drzewa, zobaczył blondyna ubranego podobnie do niego. Bluza i jeansy.
-Klasyka
Pomyślał i podszedł do Malfoya
-Witaj Harry
Draco uśmiechał się i popatrzył w zielone oczy.
-O co chciałeś zapytać?
-Czy chciał byś być moim chłopakiem?
Zapytał księżycowooki
-Ja.. z chęcią!
-Czekaj co.. Serio? Nie myślałem że będzie to takie proste
Draco uśmiechnął się i pocałował swojego nowego chłopaka. Spędzili, ze sobą wspaniały wieczór.

The end!

~~~~~~~~~~~~~~
Udało się! Skończyłam! Chciałabym poznać waszą opinię o tej książce! (Pomijając długą przerwę-)

Dziękuję za 16 tys. wyświetleń! Jesteście wspaniali! Teraz zostało skończyć Baby Draco! Nie długo wakacje więc postaram się skończyć tamtą książkę!

Dziękuję za wasze wsparcie i komentarze (pomijając te ,,Next,, oraz ,,Kiedy next?")

~satanfromhufflepuff

My kitty (Drarry)Where stories live. Discover now