Rozdział 5

33 11 0
                                    

Gdy Adam wrócił z łazienki, zobaczył migającą w telefonie diodę, oznaczającą nową wiadomość. Natychmiast rzucił się na smartphona, jednak okazało się, że to fałszywy alarm. SMS pochodził od Pawła, jedynego kolegi Adama z klasy. Byli przyjaciółmi od podstawówki. To nie tak, że chłopak był nielubiany. Po prostu inni nie zwracali na niego uwagi. Nie było tak jednak od zawsze. Bocianowo było na tyle małą miejscowością, że znajdowała tam się jedna szkoła podstawowa i jedno liceum. Co za tym idzie większość uczniów z klasy Adama chodziła z nim również do podstawówki. Cześć osób zdecydowała się jeździć do Żabna lub innych okolicznych miejscowości, ale to tylko nieliczni. W szkole podstawowej Adam miał dość duże grono znajomych. Tak naprawdę to większość osób się dogadywała i nie było wyrzutków. Jednak w liceum coś się zmieniło. Najlepsi przyjaciele nagle zaczęli być sobie obcy, a ci, na których niegdy nie zwracali się uwagi zajęli ich miejsce. Ludzie dorastają o się zmieniają, a Adam dobrze o tym wiedział.

Przerwał rozmyślania i odpisał na wiadomość. Paweł pytał się o pracę domową. Nie był pewny swoich rozwiązań, więc Adam wysłał mu zdjęcie swojej pracy. Chłopak uważał to za zabawne, że mimo iż jego przyjaciel miał lepsze oceny i szybciej się uczył, to zawsze porównywał swoją pracę do jego. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, aby Adam miał poprawną odpowiedź, a Paweł nie. Mimo to chłopak nigdy nie protestował i wysyłał odpowiedzi.

Już miał odłożyć telefon, gdy przyszło mu powiadomienie. To była wiadomość od Bartka. Szybko ją przeczytał. Uśmiechnął się, Bartek miał książkę i proponował spotkanie, aby mógł ją przekazać. Adam od razu mu odpisał. Ustalili godzinę i miejsce spotkania. Jutro Bartek miał i tak załatwić jedną sprawę w Bocianowie. Adam nie wiedział czemu był lekko poddenerwowany. Pomyślał, że to pewnie że zmęczenia i położył się spać.

Następnego ranka obudził się o szóstej. Zazwyczaj spał o wiele dłużej. Cała rodzina robiła sobie z niego żarty, że on potrafi cały dzień przespać. Nie była to do końca prawda, zazwyczaj wstawał o dziesiątej rano. Oczywiście nie w dni szkolne. Mieszkał bardzo blisko swojego liceum więc wystarczyło gdy wstawał o siódmej, ale i tak tego nie lubił. Każdy poranek to była męka. Tylko kawa umiała postawić go na nogi. Dzisiaj jednak był całkowicie przebudzony, mimo tak wczesnej pory. Wyszedł z łóżka i poszedł się ubrać. Stał przed szafą i zastanawiał się co ubrać. Zazwyczaj brał pierwsze ubrania z wierzchu, upewniając się tylko czy są czyste, ale dzisiaj jakoś bardziej mu zależało na wyglądaniu przyzwoicie. Gdy po pięciu minutach intensywnego wpatrywania się w szafę wybrał ubrania, poszedł do kuchni. Tak wcześnie rano nie miał apetytu, więc pierwsze co zrobił to wypicie kawy. Chwilę później do kuchni wszedł Maciek. On codziennie wstawał o wpól do siódmej i nie miał z tym żadnego problemu. Zawsze był wyspany i gotowy do działania, ale jego brat wręcz przeciwnie. Dlatego właśnie zdziwił się, gdy zobaczył Adama pijącego kawę przy stole.

- Coś się stało? - zapytał - jeszcze nigdy nie widziałem, żebyś z własnej woli wstał przed dziewiątą
- Nie, po prostu dzisiaj się tak obudziłem - odparł chłopak - Chcesz coś do jedzenia? I tak miałem sobie coś zrobić.
- Siedź, usmażę jajecznicę. Zapowiadają upał dzisiaj, idziesz ze mną i z moimi kolegami z klasy nad jezioro?
- Nie, jestem już umówiony, może innym razem.
- Z kim? - Maciek z natury był ciekawski i lubił dopytywać o znajomych Adama, więc chłopak spodziewał się tego pytania.
- Pamiętasz Bartka, tego z drużyny z Żabna? Spotkaliśmy się na kółku czytelniczym, ma mi pożyczyć książkę.
- Od kiedy chodzisz na kółko czytelnicze?
- Od czwartku.
- Dobry moment na zapisanie się na coś takiego, przecież zaraz wakacje
- Wiem, mamy listę lektur do przeczytania
- No dobra, miłego dnia w takim razie. Ja już się zbieram, chcemy być nad jeziorem przed ludźmi.
- Do zobaczenia - Maciek wychodząc z kuchni wstawił naczynia do zlewu, a Adam sprzątnął po śniadaniu.


Z Bocianowa do Żabna love storyWhere stories live. Discover now