4. Misja

76 7 3
                                    

Rainbow Dash pov

Siedziałam na chmurze razem z Fluttershy która opatrywała moje kolano. 

- Głupi Dumbell. To jego wina że nie zdążyłam wyhamować i wylądowałam w sadzie. Gdyby mi nie podciął skrzydł- wzdrygałam się gdy poczułam jak piecze podczas odkażania - ał! Boli...

- Przepraszam Rainbow ale jeżeli tego nie odkażę to może ci się wdać zakażenie.

- Tak wiem, wiem.

Fluttershy skończyła odkażać moje kolano i obwiązała chustką.

- Dziękuję Flutter- 

- Fluttershy dlaczego mi się tak przyglądasz? - delikatnie się odsunełam.

- Masz rozdarty policzek.

-Ey.....

Różowo włosa pogrzebała w swojej torbie i wyciągnęła różowy plasterek. Odkleiła papierek i przykleiła do mojego policzka.

- Różowy...- powiedziałam z niechęciom.

Zachichotała. 

- Pasuję ci do oczu.

Zaśmiałyśmy się.

- Panna Fluttershy i Panna Dash? 

Przestałyśmy się śmiać i odwróciłyśmy się w stronę głosu.

- Flash!! - krzyknęłyśmy.

- Cześć! - popatrzył się na mnie i powiedział żartobliwie - Z kim się biłaś Rainbow?

- Długa historia.

- Co tutaj robisz Flash?- zapytała Fluttershy - Nie pracujesz przypadkiem o tej godzinie?

- A no właśnie pracuje. Miałem was powiadomić że księżniczka Sky'si chce się z wami natychmiast widzieć w pałacu. - podrapał się po głowie i dodał zmieszany -  Nie wiem o co chodzi. Zrobiłyście coś?

Czekaj.....Chce się z nami widzieć? To znaczy że ona już wie? Wie że widział mnie ktoś z ziemi? I chce się ze mną widzieć żeby ściąć mi skrzydła?!? Serce waliło mi niczym młot. Fluttershy popatrzyła się na mnie przerażona. Już po mnie.

- Dash? - zapytał Flash lądując na chmurze przede mną i popatrzył zmartwiony - Wszystko w porządku? Zbladłaś. 

Potrząsnęłam głowa. Sztucznie się uśmiechając.

- Nie, wszystko w porządku.

- To dobrze. - zszedł z chmury - Lepiej się pospieszcie bo księżniczka nie lubi spóźnialskich.

- Ta wiemy. To co Fluttershy? Lecimy? - zapytałam podnosząc się i podlatując.

- T-tak.

Odleciałyśmy od chmury na której został Flash.

- Powodzenia z tym czymś! - krzyknął za nami.

- Dzięki! - odkrzyknęłam.

- Rainbow...

- Hm?

- Myślisz że to może chodzić o to co stało się dziś rano? - szeptała Fluttershy.

- M-możliwe.

- Nie boisz się? - zapytała bardziej ożywiona.

- No co ty. - odpowiedziałam pewnie, wypinając pierś.

Jestem przerażona. Jakbym mogła to bym nie leciała tam tylko znalazła sobie kryjówkę daleko w górach i została tam aż to śmierci. Ale przecież nie powiem jej tego bo zacznie się jeszcze bardziej denerwować.

"Jesteś moim szczęściem" AppledashWhere stories live. Discover now