Rainbow Dash pov
Siedziałam na chmurze razem z Fluttershy która opatrywała moje kolano.
- Głupi Dumbell. To jego wina że nie zdążyłam wyhamować i wylądowałam w sadzie. Gdyby mi nie podciął skrzydł- wzdrygałam się gdy poczułam jak piecze podczas odkażania - ał! Boli...
- Przepraszam Rainbow ale jeżeli tego nie odkażę to może ci się wdać zakażenie.
- Tak wiem, wiem.
Fluttershy skończyła odkażać moje kolano i obwiązała chustką.
- Dziękuję Flutter-
- Fluttershy dlaczego mi się tak przyglądasz? - delikatnie się odsunełam.
- Masz rozdarty policzek.
-Ey.....
Różowo włosa pogrzebała w swojej torbie i wyciągnęła różowy plasterek. Odkleiła papierek i przykleiła do mojego policzka.
- Różowy...- powiedziałam z niechęciom.
Zachichotała.
- Pasuję ci do oczu.
Zaśmiałyśmy się.
- Panna Fluttershy i Panna Dash?
Przestałyśmy się śmiać i odwróciłyśmy się w stronę głosu.
- Flash!! - krzyknęłyśmy.
- Cześć! - popatrzył się na mnie i powiedział żartobliwie - Z kim się biłaś Rainbow?
- Długa historia.
- Co tutaj robisz Flash?- zapytała Fluttershy - Nie pracujesz przypadkiem o tej godzinie?
- A no właśnie pracuje. Miałem was powiadomić że księżniczka Sky'si chce się z wami natychmiast widzieć w pałacu. - podrapał się po głowie i dodał zmieszany - Nie wiem o co chodzi. Zrobiłyście coś?
Czekaj.....Chce się z nami widzieć? To znaczy że ona już wie? Wie że widział mnie ktoś z ziemi? I chce się ze mną widzieć żeby ściąć mi skrzydła?!? Serce waliło mi niczym młot. Fluttershy popatrzyła się na mnie przerażona. Już po mnie.
- Dash? - zapytał Flash lądując na chmurze przede mną i popatrzył zmartwiony - Wszystko w porządku? Zbladłaś.
Potrząsnęłam głowa. Sztucznie się uśmiechając.
- Nie, wszystko w porządku.
- To dobrze. - zszedł z chmury - Lepiej się pospieszcie bo księżniczka nie lubi spóźnialskich.
- Ta wiemy. To co Fluttershy? Lecimy? - zapytałam podnosząc się i podlatując.
- T-tak.
Odleciałyśmy od chmury na której został Flash.
- Powodzenia z tym czymś! - krzyknął za nami.
- Dzięki! - odkrzyknęłam.
- Rainbow...
- Hm?
- Myślisz że to może chodzić o to co stało się dziś rano? - szeptała Fluttershy.
- M-możliwe.
- Nie boisz się? - zapytała bardziej ożywiona.
- No co ty. - odpowiedziałam pewnie, wypinając pierś.
Jestem przerażona. Jakbym mogła to bym nie leciała tam tylko znalazła sobie kryjówkę daleko w górach i została tam aż to śmierci. Ale przecież nie powiem jej tego bo zacznie się jeszcze bardziej denerwować.
YOU ARE READING
"Jesteś moim szczęściem" Appledash
FanfictionCo się stanie jeżeli Applejack zakocha się w kimś, kogo nigdy nie powinna poznać? Od autorki: To jest moja pierwsza książka z mlp i mam nadzieję że nie ostatnia. Z góry przepraszam za będy. Pomysł jest mój.