Odpłynęli już jakiś kawałek od Punk Hazard.
— Proszę — powiedział Brook, nalewając jej do filiżanki herbaty, zaraz robiąc dokładnie to samo Kinemonowi i Momonosuke.
— Dziękuje.
Z zadowoleniem wzięła łyk gorącego naparu.
— Musimy zdecydować gdzie płyniemy — powiedziała w końcu Nami.
— Cel jest już znany — odezwał się Law.
Momo spojrzała na niego z zaciekawieniem.
Do jej nosa doszedł zapach krwii i szybko straciła zainteresowanie Lawem. Drgnęła i odwróciła głowę w kierunku Punk Hazard. Upuściła filiżanke. Zaciągnęła się mocniej.
— Momo-san? — spytał Monosuke.
— Luffy, zaraz wrócę — powiedziała tylko i ruszyła do lewej burty.
— Okey — zgodził się tylko z uśmiechem.
— Nie powstrzymasz jej? — pyta Law.
Momo skoczyła przez burtę. Idealnie by stanąć na grzbiet białego ptaka, który ruszył w chmury.
Kiedy przybyła spowrotem na Punk Hazard, od razu zobaczyła ciała żołnierzy G-5 leżących na ziemi oraz rannego Smokera, którego krew poczuła, walczącego z różowym gościem.
— Teraz to jestem wkurzona — powiedziała głośno, pojawiając się za facetem flamingiem
Kopnęła go w bok, odrzucając na parę metrów.
— Co tutaj robisz? — spytał się Smoker.
— To co widać — odpowiedziała pusto.
— Jesteś członkiem załogi Słomianego Kapelusza, prawda? Momo D. L'égard, Królowa Potworów.
— I co w związku z tym? — spytała.
Nie czekała na odpowiedź. Jej oczy błysnęły złotem. Natychmiast pojawiła się przed flamingiem, kopiąc go w brzuch.
— Idealnie — powiedział pewnie, mimo że już drugi raz dał się trafić. — Dowiem się od ciebie gdzie udała się reszta gówniarzy.
— Żeby dostać się do króla — zaczęła, patrząc na niego błyszczącymi się oczami — najpierw musisz przejść przez królową.
— Przestań, L'égard — powiedział zdenerwowany Smoker.
— Chcesz dowiedzieć się gdzie są? Nie dostaniesz odpowiedzi — powiedziała. — Przynajmniej nie odemnie. Dopilnuje byś nie dostał jej od nikogo.
— Przestań, to Wojownik Morza! —zawołał Smoker. — Nie masz z nim szans.
— Przyjemnością będzie pozbawić cię życia — powiedział flaming.
— Nie nacieszysz się tym zbyt bardzo, wezmę cie ze sobą do grobu.