* ANGELA *
Szczerze? Odkąd porzuciliśmy życie superbohaterów jest nam o wiele lżej, mamy czas dla siebie, mamy więcej dużo czasu, lecz jest też parę minusów
Aleee przynajmniej mieszkamy razem, wynajęliśmy dom nieopodal Sąsiadowa
Smutno mi i trochę się martwię bo od dwóch miesiący nie dzwonili do nas Alex, Charlotte, Piper i Jasper
Mimo że ,,podobno'' Polska nie jest jakimś drastycznym krajem, mam czarne scenariusze co mogło się z nimi stać- Wróciłem kochanie - Powiedział Henryk, wchodząc do kry...domu
Odkąd mieszkamy w tym domu nie było ani jednej kłótni, dacie wiarę? Najwidoczniej życie bohatera to właśnie był ten problem, ale naszczęście już nie mamy z nim problemu
- Co kupiłeś? - Spytałam podchodząc do Henryka
- Jedzenie na najbliższy miesiąc oraz coś w prezencie - Powiedział uśmiechnięty
- Ooo, ale nie czekaj... Dla kogo prezent? - Powiedziałam
- Dla ciebie - Uśmiechnął się
- Nie przypominam żeby była dzisiaj jakaś specjalna okazja - Powiedziałam
- A co jakaś okazja musi być? - Zaśmiał się
- No w sumie nie - Powiedziałam nieśmiało
Ktoś się dobijał do drzwi ze strony ogrodu, spokojnie to żaden bandyta tylko nasze psiaki, heh
Wpuściłam je i od razu pobiegli do kuchni żeby zjeść swoje jedzonko- A te jak zwykle nie nakarmieni - Zaśmiał się Henryk idąc do Salonu
Henryk usiadł a ja obok niego, rozmawialiśmy na różne tematy
- Ray się odezwał? - Spytałam spoglądając na Hena
- Od tamtej pory, nie - Spuścił głowę, no nie powiem było nam ciężko gdy Ray się od nas odwrócił bo stwierdził że ,,Nie jesteśmy dla niego przyjaciółmi jak nie jesteśmy bohaterami'' - A Alex albo Char?
- Od dwóch miesięcy ani razu nie odebrali ani nie oddzwonili - Powiedziałam
- Martwię się o nich - Odpowiedział Henryk
- Ja tam samo, mimo że tamten kraj nie jest dużym jakimś krajem to boje się że coś im się stało - Powiedziałam kładąc głowę na kolana Henryka
- Lepiej nie myśleć tak - Powiedział Henryk
- Wiem ale nie mam czym zawracać głowę bo ciągle o nich myślę - Odpowiedziałam
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, szczerze to nikogo się nie spodziewaliśmy
Poszłam sprawdzić kto to
Nim okazał się być Ray- Cześć Angela mogę wejść? - Spytał niepewnie
- Skąd znałeś nasz adres? - Spytałam
- Kate mi powiedziała - Odpowiedział - A więc mogę wejść?
Wpuściłam go niepewnie trochę
- Ray? Co ty tu robisz? - Spytał Henryk
- Chciałem was przeprosić - Powiedział
- Trochę za późno przyszedłeś - Powiedział Henryk wychodząc z pokoju w którym przebywamy
Ray chciał za nim pójść lecz ja go zatrzymałam
- Poczekaj - Złapałam go za rękę - Daj mu trochę czasu, nie mamy teraz łatwo i musisz w ogóle wszyscy musicie to uszanować
- Serio? Coś się stało? - Spytał Ray zmartwiony
- Charlotte, Piper, Jasper oraz Alex nie odedzwali się od dwóch miesięcy, martwimy się że coś im się stało - Odpowiedziałam
- Nie namierzyliście ich telefonów? - Spytał siadając na kanapę
- Od tamtej pory, od ostatniej imprezy w Kryjówce, nie byliśmy ani razu nawet w Soczi - Powiedziałam
- Czemu nie mówiliście? - Spytał Ray
- Odwróciłeś się od nas, próbowałam się skontaktować z Miką czy Miles'em to też im zabroniłeś się ze mną kontaktować, trochę chamskie to było - Powiedziałam
- Sorka - Powiedział - Ale teraz już wiesz że na mnie jak i na Danger Force możecie polegać
Uśmiechnęłam się nic nie odpowiedziałam
- A przyszedłeś tylko przeprosić czy coś jeszcze? - Spytałam
- W zasadzie to chciałem zobaczyć jak wam się wiedzie - Uśmiechnął się
- Macie kogoś na kogo mogliście/możecie polegać jak się od was odwróciłem? - Dodał Ray
- Tak, mamę Henryka, Kate, moją kuzynkę, moje przyjaciółki Brooke i Klaudię oraz kuzyna Henryka - Powiedziałam
- Jack'a? - Spytał Ray, kiwnełam głową na tak
- Liczyliśmy też na ciebie ale odwróciłeś się od nas - Momentalnie z radosnej dziewczyny zrobiłam się smutna
- Przepraszam nie chciałem... Nie wiem co we mnie wstąpiło - Powiedział Ray
- Wynoś się stąd Ray! - Nagle do salonu wpadł Henryk cały wkurzony
- Ej skarbie poczekaj - Powiedziałam podchodząc do niego
- Nie broń chama i toksycznego przyjaciela - Powiedział wkurzony Henryk
- Henryk poczekaj - Powiedział Ray - Ja wiem że źle zrobiłem ale możemy pogadać na spokojnie
- Nie ma o czym gadać - Odpowiedział Henryk
- Owszem jest - Powiedział Ray
- KONIEC I KROPKA, nie ma więc wyjdź z mojego domu - Krzyknął Henryk
Ray chciał jeszcze podyskutować widać było po nim ale jednak odpuścił i wyszedł, spojrzałam się na Henryka ze zdziwieniem
- Ej trochę nie miło postąpiłeś - Powiedziałam
- Trudno, on to nie miło się zachował, najpierw nie odbiera odemnie telefonu a później przychodzi jak gdyby nigdy nic - Powiedział Henryk
- To w ogóle do was nie podobne - Pomyślałam
- Idę z psiakami na spacer - Powiedziałam
- Okeeej, ja przygotuje coś na kolację - Uśmiechnął się Henryk, on poszedł w stronę kuchni a ja w stronę wyjścia, zawołałam psiaki i poszłam
KONIEEEEC!!!
Zapewne zabijecie mnie za to że tak wam podzielam na parę części ale kij, ważne że rozdziały są 😅
Do następnego paaaa!
Miłego dnia/Wieczoru/Nocy
YOU ARE READING
Miasto Skrywanych Tajemnic || Henry Hart
FantasyCo jeśli to miasto nie jest do końca takie za jakie uważała Angela? Może to miasto jest takie same jak Dystopia? Miasto Sąsiadowo do nie dawna miało swoich bohaterów, teraz tylko policjanci lecz może właśnie droga bohaterów nie była najlepszą dro...