46 [02]

700 63 39
                                    


San zaparkował pod swoim rodzinnym domem, bo jeszcze dwa dni wcześniej obiecał siostrze, że spędzi z nią trochę czasu. Zapukał w drzwi, chcąc oznajmić swoje przybycie, po czym od razu wszedł do środka.

– San oppa!

Chłopak zaśmiał się cicho, widząc, jak dziewczynka wślizguje się do korytarza na skarpetkach w renifery. Do świąt było jeszcze trochę czasu, co nie zmieniało faktu, że młodsza już czuła ich klimat.

– Cześć młoda – poklepał ją po plecach – Chociaż masz już dziewięć lat, to nie przelewki – dodał.

– Ty masz dwadzieścia jeden! Jesteś już stary – wytknęła język.

Choi znowu się zaśmiał, po czym ruszył za siostrą do salonu. Usiadł na kanapie i położył na stoliku reklamówkę, która ze sobą przyniósł.

– Co to? – zapytała.

– Kupiłem nam kurczaka.

– Jesteś najlepszy!

Owinęli się kocami, leżącymi obok kanapy i postanowili włączyć jakąś bajkę. Po krótkiej kłótni przystanęli na włączenie "Króla Lwa", którego lubili oboje.

– Gdzie starsi? – rzucił.

– Mama w pracy, a tata na zakupach.

– Co go skłoniło?

– Ostatnio mama zrobiła awanturę, że nie odróżnia kapusty od sałaty i zamiast awokado kupił mango – westchnęła – Chyba chce udowodnić, że potrafi robić zakupy.

San roześmiał się i pokręcił głową. Czasami naprawdę kłócili się o nic.

Między nimi zapanowała cisza, gdy w skupieniu oglądali przygody lwa, w tym samym czasie jedząc ich późny obiad. Chłopak co jakiś czas komentował wydarzenia na ekranie i przeżywał, jakby widział je po raz pierwszy. Haebaragi natomiast śmiała się, co jakiś czas mówiąc, żeby brat był dramatyczny trochę ciszej.

– Oppa... mogę zadać pytanie? – odezwała się nagle.

– Dawaj.

– Ty i Wooyoung oppa jesteście pokłóceni?

San oderwał wzrok od ekranu i spojrzał na dziewczynkę. Ona uśmiechnęła się tylko niezręcznie, oczekując na odpowiedź.

– Dlaczego tak myślisz?

– Tak mi się tylko wydaję... Jak poleciałeś tam, to go nie zabrałeś.

– Och i dlatego myślisz, że jesteśmy pokłóceni?

– Jakbym kogoś kochała, to bym go zabrała...

Choi westchnął cicho, nie wiedząc nawet co odpowiedzieć dziewięciolatce.

Mimo wieku Haebaragi była naprawdę mądrym dzieckiem i dużo rozumiała. Czasami San miał wrażenie, że to on jest tym młodszym i głupszym. Zachowywała się jak dziecko w swoim wieku i nie skupiała na jego problemach, ale czasami miała dobre porady.

– To nie jest takie proste Hae. Wtedy byliśmy tak jakby pokłóceni, ale teraz jest już okej – pokiwał głową – Wszystko sobie wytłumaczyliśmy.

– To dobrze – uśmiechnęła się – A mógłby kiedyś przyjść?

– Nie wiem, jak z tym będzie – wymamrotał.

– Zrobiłam mu już tyle rysunków, wiesz? – westchnęła – Muszę mu je kiedyś dać. Na jednym narysowałam pieska, którego widziałam przy szkole i narysowałam też kwiaty. O, jeden też z motylami! Czy on lubi motylki?

– Jestem pewien, że lubi – zaśmiał się.

– Teraz już podpisuje je sama! – zachichotała.

San przypomniał sobie wiadomość od Chana, którą dostał, będąc jeszcze w Hiszpanii.

"Ona zakochała się w Woo tak samo, jak ty"

Wiedział, że chodzi o inny rodzaj miłości. Dla niej Wooyoung był kimś w rodzaju drugiego brata i przyjaciela. Nie wiedział, jak powiedzieć jej, że teraz Jung ma kogoś innego.

– A jak będziesz wracał teraz, to go zabierzesz? – zapytała.

– To raczej niemożliwe Hae...

– Dlaczego? – wydęła wargę.

– Wooyoung tutaj pracuje i poza tym... czemu miałby ze mną lecieć?

– Nie kochasz go?

– Nie chodzi o to... Wooyoung ma teraz innego chłopaka.

W myślach chłopak się skarcił, bo miał to przekazać w trochę inny sposób, ale nie było już odwrotu.

Widział, jak uśmiech Haebaragi opadał, tak samo, jak jej ramiona.

– To... komu dam moje rysunki? – wydukała.

– Nadal możesz mu je dać. Na pewno się ucieszy! – potrząsnął jej ramię.

– A jak już mnie nie lubi?

– Nie mów tak Hae...

Dziewczynka przysunęła się do Sana, obejmując go mocno. Westchnął cicho, gładząc jej plecy.

– Na pewno będziesz miała szanse dać mu swoje rysunki, obiecuję.

====

praktycznie nic dziś nie zrobiłam, a jestem taka zmęczona ehh porażka 😩

odpoczywajcie dużo gwiazdki, kocham was ❤️

home| woosanWhere stories live. Discover now