- dobrze - powiedziałem i przytuliłem żabke którą dostałem od Nicka. Siedzieliśmy tak rozmawiając dalej.
- Jak ją mogę nazwać? - spytałem
- Ty dajesz pluszakom imienia? - spytał Nick z lekkim rozbawieniem - tak chyba się aby za dziecka robiło.
- Oj tam, oj tam - powiedziałam przewracając oczami - to jak?
- Nie mam pojęcia - odparł
- Ale mi to pomogło... - powiedziałem załamy w myślach - a może... Nico?
- Nico? Czemu "Nico"? - spytał zdziwiony Nick
- Bo ty mi ją dałeś więc chce, żeby miała podobne imie do twojego - odparłem z uśmiechem. - podoba się?
- w sumie spoko jest - powiedział Nick patrząc na żabke.
- Nie ja wymyslilem to imię, wymyslił je jakiś chłopak z przedszkola, podobny do Nicka - powiedziałem pod nosem - i to mógł być on.
- Mówiłeś coś? - spytał Nick
- Nie nie, nic. - odpowiedziałem.
(*Pov Quackity*)
(wiem, że go chcecie)- Dziewczyno wypad z mojej chaty! - krzyczałem na nią - Bo Cie wypchne siłą!
- Nie wyjdę póki nie znajdę Nicka! - krzyczała jeszcze głośniej - Gdzie on jest?!
- wiem co zrobić... - pomyślałem.
- Wiesz... Jestem starym przyjacielem Nicka, jeżeli mówimyo tym samym Nicku, Nick musiał opuścić dom na jakiś czas. - powiedziałem najbsrdziej realnie jak mogę - Więc wypierd*laj bo zadzwonie po gliny, że mi na chate sie wpierdzielasz. -
- Gdzie jest Nick? - spytała z nadzieją
- ulica ###### nr. 19 na 7 - powiedziałem szczęśliwy bo było to 5 godzin drogi, mieszkał tam jakiś mój kuzyn ale walić, będę miał ją z głowy.
Po tych słowach dziewczyna wybiegła z bloku jak poparzona przypadkiem stając na ręke żula.
Zamknąłem jak najszybciej drzwi na wdzystkie zamki i zsunąłem się spokojny po drzwiach plecami, na samą podłogę.
- Nigdy więcej taki babki mi tu Nick nie nasyłaj... - powiedziałem szeptem - zwłaszcza gdy jestem sam.
Ale po niecałych 20 minutach wypoczynku znowu zadzwonił dzwonek.
- Jak znowu ta blondynka to ja przyżekam, skocze z tych schodów - po tych słowach otworzyłem drzwi. - stał tam facet trzymając moje żarcie.
- wreszcie - powiedziałam zadowolony i wzialem od niego jedzenie i polozylem je na stole od razu biorac pieniadze - bierz.
- a napiwek? - spytał smutno - jestem 5 minut prze czasem. -
Zacząłem szukać cokolwiek w kieszeni i znalazłem!
- Masz młody - powiedziałem z uśmiechem dając chłopaczkowi grosika - Na szczęście...
- dzięki, przyda sie - powiedział i już chciał odchodzić puki do tyknąłem go.
Żółwik? - spytałem wystawiając tak ręke: 🤜
Żółwik - powiedział i przybiliśmy żółwika.
[...]
Dobra, można jeść, w ogóle czemu przybiłem z nim żółwika, co jest ze mną nie tak?
Dobra mniejsza, jemyy~~ - powiedziałem i po tych słowach zabrałem się za jedzenie.
[...]
Nie minęła chwila a juz sie uwaliłem, standart - powiedziałem - MUSZE porzyczyć coś od Nicka...
Skończyłem jeść i poszedłem do pokoju Nicka, otworzyłem szafe i pierwsze co przykuło moją uwagę był strój sprzątaczki.
Musze to zrobić....
Po chwili spojrzałem w lustro - no no, do twarzy mi w tym stroju - powiedziałem
[...]
Resztę wieczora spędziłem oglądając jakieś śmieci na YT, standardowo.
W końcu poszedłem się umyć bo waliłem keczupem z żarcia i poszedłem spać. Oczywiście w pokoju Nicka bo miał najwygodniejsze wyrko.
(NEXT DAYYY)
(* Pov Sapnap*)
Dobra, jeszcze tylko czekać aż Karl zabierze rzeczy i można jechać - powiedziałem wyciągając cole z automatu - oho, idzie.
- Hej Nick - powiedział lekko zaspany
- Hej Karl - odpowiedziałem - już po badaniach jesteś wypisany?
- Tak, tak, weźmiesz mi rzeczy? - spytał ziewając
- pewnie - i wziąłem jakiś mały plecaczek, nie był jakis ciężki ale dobra.
Ruszyliśmy w stronę auta mojego przyjaciela który na szczęście dał rade po nas przyjechać.Wsiedlismy do samochodu i uslyszwlismy typowe:
- Hej Karl, hej Nick - powiedział
- Hej, hej - odpowiedziałem a Karl trochę zawstydzony również.
Jakiś czas później byliśmy już w domu gdy weszliśmy zobaczyliśmy Alxa świącego z lampą nocną, nie mam pytań co chłopak odwalał gdy nas nie było.
Zjedliśmy śniadanie i zapytałem Karla...
- Karl... - zacząłem.
- Hm? - spytał
- Chciałbyś a tydzień pójść ze mną w pewne miejsce? - spytałem niepewnie
- Pewnie! - odpowiedział -
- Gołąbeczki a może teraz się gdzię przejdziemy? - spytał Alex stojący w progu drzwi.
- Można, można - powiedziałem - Ale gdzie?
Po chwili myślenia odezwał się Alex:
- Preferuje....
Gdzie mają iść?
1. Skatepark
2. Dach jakiegoś budynku
3. Kino
4. Zakupy w galerii
__________________________
1072 słowaYOOOOO dziękuje ślicznie za ponad 3k odczytań, dlatego taki troszkę dłuższy rozdział wpadł.
Miłego dnia/ wieczora/ nocy! ❤
![](https://img.wattpad.com/cover/263077705-288-k602513.jpg)
YOU ARE READING
~Mój Opiekun~ 𝑲𝒂𝒓𝒍𝒏𝒂𝒑 ☯︎
RandomTo moja 1 książka. Dorosły Karl przeprowadza się przypadkiem na osiedle chłopaka z którym kiedyś miał coś wspólnego. Jednak problemy finansowe i równieśnicy nie pozwalają mu w spokoju życ, więc Karl postanawia pójść na "opiekuna" dorosłego Nicka ni...
- Rodział III część 2 -
Start from the beginning