- Oh, w porządku. Mam nadzieję, że się chociaż wyspałeś. - Song odpowiedział mu z tym samym uśmiechem co zawsze.

- Tak naprawdę to nie mam siły tu być...

Chwilę później, Mingi wyjął z plecaka małą siatkę, którą wręczył Sanowi.

- To jest ten fiołek. Miałem dać ci go wczoraj... ale jest dzisiaj, cały i zdrowy, zobacz sobie. - stwierdził młodszy z dwójki.

Choi wyjął kwiatka, który był w pastelowo fioletowej doniczce. Uśmiechnął się delikatnie, a następnie podziękował Mingiemu za prezent.

~

Kiedy zaczęła się lekcja, San na jego nieszczęście musiał być zawołany do tablicy jako pierwszy. Do tego był yo przedmiot, który sprawiał mu sporą trudność - historia. Zawsze miał problem z zapamiętywaniem dat, nazwisk i wszystkich innych tego typu rzeczy.

Ale nauczyciel oczekiwał od każdego, że mają być najlepsi.

Chłopak stał przed tablicą już dobre dziesięć minut. W tym czasie zdołał już oberwać kilkoma papierowymi kulkami w głowę oraz usłyszeniem wyzwisk w jego stronę.
Miał ochotę płakać. Czuł się żałośnie, że nie umiał odpowiedzieć na "proste" pytanie.

- Czy naprawdę tak trudno jest ci zapamiętać, że Rhee Syngman był (...)* - San chociaż starał się słuchać, stał tylko w miejscu, a łzy z jako oczu powoli spływały po jego policzkach. Jedyne co usłyszał to to, że dostał jedynkę z odpowiedzi - Dostajesz ocenę niedostateczną ze względu na brak odpowiedzi. Napiszesz jeszcze wypracowajie na temat historii Korei. Możesz usiąść. - mruknął nauczyciel, a chłopak powoli udał się do swojej ławki, na której się położył i cicho płakał do końca lekcji.

~

Reszta godzin minęła mu równie źle, więc gdy tylko jego lekcje się skończyły, jako pierwszy wyszedł z klasy, nie czekając na Mingiego, który po jakimś czasie go dogonił.

- Sannie, czemu nie poczekałeś? - zapytał smutno czerwonowłosy - Coś się stało?

San pokiwał twierdząco głową, po czym wziął wdech i się odezwał.

- M-można tak powiedzieć. - westchnął - Mingi, mógłbym u ciebie dzisiaj przenocować? - zapytał patrząc na przyjaciela.

- Jasne, jutro jest już weekend, więc nie będzie problemu. - uśmiechnął się młodszy.

- Chodźmy jeszcze na chwilę do mnie po rzeczy. - stwierdził starszy - Moich rodziców nie ma w domu, więc to dobra okazja...

- W porządku. Chodźmy. - Song uśmiechnął się do Sana, który również uniósł delikatnie kąciki ust w górę.

~

Szli w stronę domu Choia.

Chłopak bardzo się cieszył, że Mingi zgodził się go przenocować. Nie wytzymałby dzisiaj w domu. Bał się, że jego rodzice znowu będą krzyczeć i po raz kolejny mu się za to oberwie.

A to wszystko przez to, że nie umie się przy nich odezwać.

Westchnął cicho i gdy już miał wyjmować klucze, usłyszał głos Hyunjina. Zdziwiło go to, że tu jest, bo nie widział go tu nigdy.
Tylko tym razem nie był on sam, bo z trzema innymi chłopakami.

- A co, jeśl nas śledził?... Śledzili?...

- Hej, San! Nie wiedziałem, że tu mieszkasz. - Hwang podszedł do dwójki chłopców idących w stronę domu Choia - Chcesz poznać moich znajomych? - zapytał.

Brunet spojrzał na niego, a zaraz potem na swojego przyjaciela, który odwzajemnił spojrzenie.

- Mingi, proszę... zrób coś...

- Wiesz, spieszymy się trochę. San źle się czuje, więc idę go odprowadzić. - stwierdził szybko Song, po czym chwycił delikatnie rękę starszego przyjaciela.

- Oh, no dobrze. Mam nadzieję, że lepiej się poczujesz, Sannie. - odpowiedział smutnym głosem blondyn.

Chwilę później Hyunjin i trójka nieznajomych chłopaków poszła w swoją stronę. To samo zrobili San i Mingi.

Gdy w końcu doszli na miejsce, Choi szybko otworzył drzwi i ostrożnie wpuścił młodszego do środka.

- Poczekasz tu chwilkę? Zaraz wrócę. - oznajmił brunet. Song pokazał kciuk w górę, a San zaraz po tym geście udał się do swojego pokoju po rzeczy oraz jego ulubionego pluszaka, Shibera.

Wszedł jeszcze na chwilę do łazienki po szczoteczkę i pastę do zębów, po czym wrócił do Mingiego, który stał w tym samym miejscu.

- Możemy iść. - powiedział szybko starszy, po czym obydwoje wyszli z domu Sana i poszli w stronę tego, który należał do rodziców Songa.

~

Będąc już na miejscu, chłopcy udali się do pokoju czerwonowłosego, gdzie jakiś czas później zaczęli przygotowywać swoje stanowiska do kolejnej rywalizacji w Raymanie.

- Jestem przekonany, że tym razem ja wygram. Wtedy dałem ci fory. - stwierdził Mingi, układając poduszkę i kocyk na ziemi.

- Akurat. Przyznaj, że jestem od ciebie lepszy w tę grę. - odpowiedział mu San, po czym cichutko się zaśmiał.

Gdy gra się w końcu rozpoczęła, wciągnęła ich tak bardzo, że skończyli grać po osiemnastej.

- Ah... tak bardzo ci zazdroszczę, Mingi... - pomyślał San, po czym oparł się o łóżko młodszego.

- Zmęczony? - zapytał czerwonowłosy, na co drugi pokiwał głową na tak - W sumie ja też. Co ty na to, żeby zrobić kakao i obejrzeć film?

- Podoba mi się ten pomysł. - uśmiechnął się delikatnie brunet.

- Więc chodźmy zrobić kakao. - Mingi odwzajemnił uśmiech przyjaciela, a następnie wstał i pomógł to samo zrobić Sanowi.

Potem poszli zrobić ciepłe napoje, przy okazji przez przypadek wylewając mleko z kartonika.

----

heja w nowym rozdziale
;^

* - ogólnie to -> (...) jest dlatego że sama nie wiem kim jest ten Rhee Syngman, nie znam histori Korei qwq"
















𝚅𝚘𝚒𝚌𝚎 | 𝚆𝚘𝚘𝚜𝚊𝚗Where stories live. Discover now