·POV·

1.4K 20 5
                                    

POV Oksana

Czekam na nich od pięciu minut ale nigdzie ich nie mam. W sumie to się martwię bo dziewczyna to moja jedyna rodzina na którą mogę liczyć. Znamy się od liceum, zawsze byłam tą która się uczy a ona tą bardziej dziecięcą. Jest dla mnie jak siostra ale odkąd zerwał z nią Michał stała się nieznośna. Wychodzi nie mówią mi gdzie jest, potem piszę że mam się pierdolić a na koniec ktoś trzeźwy ją przywozi do mnie. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk zatrzymywanego się auta

— Tu mieszka Kornelia? — zapytał jakiś chłopak wychodząc z auta

— Tak — powiedziałam wstając i podchodząc do samochodu gdzie siedziała oprócz dziewczyny i kierowcy trójka chłopaków — Oni razem pili? — zapytałam z uniesioną brwią. Otworzyłam drzwi gdzie całe auto śmierdziało alkoholem i papierosami

— No tak jakby — powiedział drapiąc się po głowie

— Albo wolę nie wiedzieć — dodałam podnosząc ręce w geście obronnym i jeszcze raz podeszłam do trójki osób siedzących z tyłu. Wzięłam wdech i z pomocą chłopaka wyciągnęłam ją na nogi gdzie trochę się ożywiła. Spojrzała na mnie i nie wiem czy z współczuciem, zadowoleniem czy z obiema na raz

— Oksana! — krzyknęła zawieszając mi ręce na szyji

— O mój boże — powiedziałam bo zrobiła to z taką siłą że zachowałam się delikatnie do tyłu

— Ja cię tak bardzo kocham — powiedziała ledwo słyszalnie zapominając po jedyńczych słów

— Ja ciebie też kocham Kornelia — powiedziałam mocno ją przytulając

—Ja — powiedziała patrząc na mnie — Chciałam — dodała powoli — Ja tylko chciałam — powiedziała i się rozpłakała. Przytuliłam ją mocniej i wtedy zobaczyłam że mężczyźni z auta przebudzili się i patrzyli na nas z pijacki uśmiechami

— Jeszcze raz dzięki że ją przywiozłeś — powiedziałam z uśmiechem w stronę chłopaka zamykającego drzwi

— Nie ma sprawy — dodał z uśmiechem

— Ona jest lepsza od Pau — powiedział bełkocząc pijany chłopaka siedzący koło kierowcy ale nieznajomy zamknął mu buzię ręką i uśmiechnął się do mnie delikatnie. Kiwnęłam do nich ręką i poszłam z dziewczyną do domu. Zakluczyłam drzwi i zaprowadziłam dziewczynę do swojego pokoju gdzie zdjęłam jej sukienkę i buty po czym poszłam przykrywam ją i wyszłam z pokoju. Napisałam mu jeszcze raz dzięki i położyłam się na kanapie przykrywając kocem. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam dziewczynę siedzącą na przeciw mnie i patrzącą się na mnie

— Co chcesz? — zapytałam z taką chrypką po nieprzespanej nocy że otworzyłam szerzej oczy

— Chłopcy nazywają się Borys, Sebastian, Janek i Michał — powiedziała z delikatnym uśmiechem

— Po co mi to mówisz? — zapytałam przewracając się na drugi bok

— Bo wiem że jesteś na mnie zła — powiedziała

— Nie jestem a teraz daj mi spać — powiedziałam zamykając oczy

— Nie bo przychodzą za dziesięć minut oni i ich baby dlatego masz się ogarnąć — powiedziała z uradowaniem w głosie. Otworzyłam oczy, przekręciłam się w jej stronę i spojrzałam na nią — No co? — zapytała

— Zaprosiłaś ich tutaj? — zapytałam. Ona spojrzała na mnie z miną zbitego pieska — Czemu nie zaprosisz ich do siebie? — zapytałam zła

— Oksana no — jeknęłam a ja wstałam zła

— Kornelia! — krzyknęłam — Może byś mnie zapytała o zdanie co? — zapytałam zła

— Spałaś a oni chcieli — nie dałam jej skończyć swoich tłumaczeń

— Daj spokój — powiedziałam wstając i idąc do siebie do pokoju. Usiadłam na łóżku i popatrzyłam w stronę okna. Drzwi od pokoju lekko się otworzyły a przez nie do pomieszczenia powoli weszła Korni. Nie spojrzałam na nią tylko ona powoli podeszła, usiadła na podłodze i popatrzyła na mnie

— Przepraszam — powiedziała cicho

— Wiem że chcesz dobrze ale ja też mam swoje życie a mój dom nie zostawię pod twoją opieką bo zrobisz z niego melinę — powiedziałam na co obie się zaśmialiśmy

— Dasz radę uszykować się w pięć minut? — zapytała

— Nie mam innego wyjść — powiedziałam z uśmiechem. Ona ucieszona pocałowała mnie w policzek i wybiegła z pokoju. Podeszłam z uśmiechem do szafy stojącej na ścianie gdzie znajdowały się drzwi do łazienki. Z dużej białej szafy wyciągnęłam szorty, crop-top i czystą bieliznę po czym poszłam do łazienki gdzie ogarnęłam się jako tako i wyszłam z pomieszczenia, w pokoju pasek zastąpiłam sznurówką i zeszłam na dół w kapciach w kształcie reniferów które dostałam od Kornelki na święta. Dziewczyna stała w kuchni kończąc robić dla mnie tosty — Dziękuję — powstał jej delikatny uśmiech i poszlam do salonu gdzie włączyłam telewizję. Po chwili obok mnie pojawiła się dziewczyna która wstawiała jakieś zdjęcie na Instagrama. Nie chciała mi go pokazać ale po paru sekundach przyszło mi powiadomienie

Nie odtrącaj mnie // Jan-RapowanieKde žijí příběhy. Začni objevovat