104.

1.7K 27 4
                                    

freyaas: dzwoniłeś?

freyaas: wybacz, ale nie używam telefonu za bardzo, a byliśmy na plaży.

nolan.graves: mhm, wszyscy byliście?

freyaas: nie, tylko w czwórkę. Ja, Eloise, Alex i Harry

nolan.graves: to który z nich do ciebie podbija?

freyaas: hahahahah, zazdrosny jesteś

freyaas: żaden

nolan.graves: jasne, że zazdrosny, gdy ktoś podbija do mojej kobiety

freyaas: em, nie twojej

nolan.graves: no jak nie? Dawno zaklepałem

freyaas: przepraszam, co?

freyaas: to w tyl wieku w zaklepywanie się bawisz? Ba, w żadnym nie powinieneś

freyaas: nie jestem niczyją własnością, a ty właśnie pokazałeś jak ci zależy: chujowo

nolan.graves: no weź, baby

nolan.graves: tak tylko napisałem

freyaas: teraz to spadaj, nikt by nie chciał ani przeczytać ani usłyszeć takich słów w swoją stronę

freyaas: o kobietę powinieneś walczyć, a nie uważać, że jest twoja, bo tak powiedziałeś

nolan.graves: no wiem

freyaas: ty nawet przeprosić nie umiesz, żegnam cię teraz, bo najwidoczniej mam lepsze towarzystwo

W tym rozdziale nie bierzcie słów Freyi za ostre. Uprzedmiotowianie ludzi w taki sposób jest moim zdaniem nie w porządku i Freya musiała się wkurzyć, a wiem że jej reakcje czasami bierzecie za mocne.

Mam nadzieje, że rozdział się podoba, bo to dopiero początek akcji.

BABY // TEXTING [KONIEC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz