Hejka wam!

971 7 1
                                    


Witajcie na mojej paplanince haha. Ogólnie przedstawię się wam, jestem Julka, ogólnie siedzę w temacie już jakieś sześć lat. Posiadam profil na insatgramie poświęcony właśnie temu fetyszowi hah, a dokładniej mojemu brzuszkowi. Nazwa to pure.fat.dragon2, jak coś zapraszam do kontaktu :3. W sumie powiem wam, że ten feederism to całkiem spoko temat na dłuższą rozmowę, wiadomo jest fetyszem, są jego zwolennicy jak i ludzie, którzy będą atakować ludzi lubiących właśnie to. Ja sama jestem nieco zasmucona faktem, że przynajmniej na instagramie, większość ludzi stąd w sensie tego fetyszu, jest no... simpami... wiem, brzmi to ch*jowo, no ale co mam powiedzieć, kilka wiadomości na skos od polaków, a większość opisuje tylko swoje fantazje, traktując mnie bardziej jako obiekt ich spełnienia niżeli faktycznie osobę, która coś czuje (od kiedy mam chłopaka przeszło to przesiew i teraz piszę sporo fajnych osóbek). Owszem w temacie jest też ogrom miłych ludzi, jednak w celu poznania ich zapraszam na discroda, z tego co wiem jest kilka polskich serwerów poświęconych feederismowi. Poszukajcie sobie na disboard z tagiem feederism i powinny wam wyskoczyć chociaż dwa serwery. No ale wracając. Jak mówiłam jestem w temacie sześć lat. Dobra hah, temat mediów fetyszowych zostawimy na osobny rozdział, a teraz wracając do mnie. Jak mówiłam jestem w temacie sześć lat, jestem feedee od czterech i pół, w tym czasie udało mi sie przytyć coś lekko ponad 45kg co myślę jest nawet fajnym wynikiem. Obecnie ważę około 110kg i nie zamierzam przestawać. Bardzo podoba mi się to, w sensie uczucie, że jest się cięższym itd. Zapytacie jak? otóż, zawsze jak przytyłam chociaż odrobinę, to w mojej głowie pojawiały się negatywne myśli, nie czułam się z tym dobrze, w pewnym momencie jednak, jak gwałtownie przytyłam 10kg przez internat, i zobaczyłam ten skok na wadze, poczułam nie mały szok, naprawdę, a potem w głowie z automatu, zaczęły tworzyć mi się myśli ,,ja chcę więcej" , "jak zajebiście oby tak dalej", "chcę zobaczyć rozstępy", podobno czuć mocno po mnie no limit... jednak ja sama nie wiem czy się z tym zgodzić czy też nie hah. No ale, samym faktem że miałam takie myśli byłam wystraszona, ale potem zauważyłam, że mnie to chyba podnieca... i tak oto zostałam feedee na większy etat haha. Zaczęły się moje poszukiwania feedera, na feabie, bo nie miałam jeszcze wtedy instagrama, przewinęła mi się przez konfy masa osób, aż do dnia, kiedy napisała do mnie ta jedna osoba, z którą się rozumiałam, wyczuwałam od tego człowieka kompletnie inną energię niż od reszty, nie był może najpiękniejszym hah, no ale nie będę wymagała dojebanego wyglądu od osoby, która nadrobiła braki charakterem, utrzymuję kontakt z tym człowiekiem już też spory kawałek czasu, wspiera mnie w moim byciu feedee i nie tylko, a ja w zamiast oferuję moje wsparcie i dobre słowo. Nie chciałabym go stracić tak szczerze mówiąc... jest naprawdę wspaniały i szkoda by było utracić kogoś takiego, serce mi się krajało jak były ostatnio dość nie przyjemne sytuacje w jego życiu... no ale nie będę się o nim rozgadywać, na pewno by nie chciałby żebym się o nim rozpisywała gdzieś w zakątkach internetu. Na dzisiaj to chyba będzie tyle, kolejne rozdziały będą sporadycznie, jak coś odzywać się na priv.  Do zobaczenia!

(aktualnie utrzymuję z tym kolesiem kontakt przyjecielski, drogi potoczyły się tak, że mnie zranił i ograniczyłam z nim kontakt, znalazłam za to również na feabie cudownego chłopaka, którego kocham najbardziej na świecie :*)

Fa - moje przemyślenia na temat feederismuWhere stories live. Discover now