Rozdział pierwszy

294 8 5
                                    

- Tu się nie chodzi. - podszedł do mnie chłopak. Podniosłam na to brwi i wróciłam wzrokiem na ulicę.

- A. No chyba, że tak. - stanął przy mnie.

- W takim razie czemu łamiesz zasady? - zapytałam.

- Po to są.

- Jeśli żylibyśmy w filmie, stworzylibyśmy teraz przyszłość i któreś z nas by się zabiło tak czy siak.

- Jak w jasne miejsca?

- Powinnam się bać, że to znasz?

- Twierdzisz, że faceci nie oglądają takich filmów. - spojrzał na mnie.

- Tego nie powiedziałam. - prychnęłam.

- To co z naszą przyszłością? - oparł się plecami o barierkę.

- Opłaca się, jeśli czas i tak zatoczy koło?

- Dla wspomnień.

- Które będą cię dręczyć latami? Brzmi kusząco. - uśmiechnęłam się. Zapadła cisza.

Nagle kropla deszczu spadła na moją dłoń. Wytarłam ją o spodnie i odwróciłam się w stronę chłopaka.

- Więc czemu tu przyszłaś?

- Nie z jakichś poważnych powodów. Nie zrobiłabym tego, życie jest zbyt niesamowite, ale jest to jakieś wyj...

- Mówisz? Nie zgodzę się, to tylko jedno wielkie gówno. - przerwał mi.

- Też, ale jest wiele rzeczy, które są fascynujące.

- Jak co na przykład?

- To, że dwóch samobójców zamiast być gdzieś na górze, rozmawia ze sobą.

- To czysty przypadek.

- Jak tam chcesz.

- Więc jak masz na imię?

- Bea.

- Jest takie imię?

- Zabawne.

- Marcus. - podał mi rękę.

Czy to był dobry wybór? Już raz przez ten jeden ruch zniszczyłaś sobie całe życie, czy opłacało się znowu ryzykować?

Oczywiście.

Odwzajemniłam uścisk.

- Czekaj...czy ty nie jesteś przypadek z tego serialu?

- No to mogę spadać. - wywrócił oczami.

- To czekaj chwilę, zejdę na dół i nagram. Przynajmniej coś zarobię.

- Dzięki. - uśmiechnął się sarkastycznie. - Czy istnieją ludzie, którzy tego nie znają?

- Sądzę, że tak. - mruknął na to.

- A jaki jest twój powód przyjścia tutaj?

- Za długo by gadać.

- Wydaje mi się, że mam czas.

- Właśnie, wydaje ci się.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
To tak na początek, jeśli komuś się spodoba to będę kontynuować, ale nie wiem czy nie jest zbyt dziwaczne i szczęśliwe.

Czy będę tego żałować? Oczywiście. Where stories live. Discover now