Po kilku minutach na ścieżce pojawiły się dwie Krukonki - Cho Chang i jej przyjaciółka. Zatrzymały się i przywitały z Harrym po czym zaczęły rozmowę. Draco zatrzymał się na chwilę ale stwierdził, że jest mu zbyt zimno, żeby czekać, aż dwie baby skończą gadać więc ruszył z powrotem w stronę wioski. Brunet zakończył rozmowę i szybkim krokiem ruszył za nim.
- Może zaczekałbyś na mnie?-
- Jestem zmęczony, głodny, jest mi zimno i wszystko mnie boli przez co jestem zirytowany do granic możliwości. Nie będę czekał i marzł tylko, dlatego że Wielki Pan Potter chce sobie pogadać ze swoją byłą.- warknał nie obracając się.
- Oj tam- mruknął.
Po kilku minutach marszu zobaczyli osadę. Było tam kilka nowych sklepików.
- Chodźmy tam- powiedział Harry wskazując na jeden z nowych sklepów, którym okazała się mała kawiarnia.
- No okej- mruknął po czym oboje skierowali się w jej stronę.
Pierwszy do kawiarni wszedł Harry. Dzwoneczek przy drzwiach wydał z siebie przyjemny, cichy brzdęk. Na bruneta wyskoczyło małe stado kotów.
- Pomocy- szepnął z nadzieją, że ktoś go uratuje przed byciem kocim drapakiem.
- Chciałbyś, Potter- odparł z przekąsem blondyn.
Dopiero po chwili zza drzwi od kuchni wyłoniła się pewna staruszka, która zaczęła ściągać z niego sierściuchy.
- Dzień dobry pani Fig.- przywitał się po tym jak koty odeszły.
- Witaj, kochaniutki. Oh młody Malfoy. Co byście chcieli zamówić?-
- A co jest?- zapytał brunet siadając przy stoliku, który przed chwilą zajął Draco.
- No więc tak- jest wiele rodzajów herbaty ( głównie tych, które piłeś jak u mnie byłeś), gorąca czekolada, kawa, ciasta typu jabłecznik, zebra, sernik, tiramisu, placek drożdżowy, placek wiśniowy, ciasto czekoladowe i marchewkowe z miodem, bezy cukierki, ciastka i wiele więcej.-
- no to ja bym wziął ciasto czekoladowe i kawę, a
ty?-- Em, może, czarną herbatę i sernik?- bardziej zapytał niż stwierdził blondyn.
- Dajcie mi dziesięć minut, a jedzenie będzie
gotowe-- Dobrze pani Fig-
- Więc ten, no, dzięki, czy coś- mruknął chłopak.
-Wow nie sądziłem, że Malfoy mi podziękuję- odparł Harry śmiejąc się cicho.
Po kilku minutach ciszy Arabella podeszła do ich stolika z tacą na której znajdowały się zamówione przez nich rzeczy plus talerz ciastek. Chłopacy przez chwilę nie zrozumieli, dlaczego słodycze są na tacy bo nikogo innego nie było w lokalu ale pani Fig wyjaśniła im:
- To jest dla ciebie w ramach małego podziękowania bo głównie ty tutaj przychodzisz.- powiedziała staruszka przysuwając do bruneta talerz.
- Dziękuję ale nie musiała pani-
- Nic nie mów tylko jedz-
-Dobrze, proszę pani- odpowiedział uśmiechając się po czym staruszka wróciła do kuchni.
Chłopak spojrzał na blondyna siedzącego naprzeciw niego. Obiema rękoma trzymał kubek z herbatą i patrzył przez okno. Powoli pił ciepły napój nie zwracając zbyt wiele uwagi na Pottera. Po kilku minutach skończył odstawiając kubek na bok. Oparł rękę o stolik a na na niej głowę nie odrywając wzroku od widoku zaśnieżonej ulicy. Po kilku kolejnych minutach chwycił łyżkę i zaczął jeść. Harry niedługo po nim. Gdy skończyło jeść swoje ciasta podeszła do nich pani Fig.
- Zapomniałabym. Należy się czterdzieści funtów- powiedziała uśmiechając się.
Draco już sięgał do płaszcza ale Harry zatrzymał go.
- Ja cię tu zaciągnąłem więc ja zapłacę- mruknął podając staruszce odpowiednią sumę.
Kobieta wzięła pieniądze i poszła do kuchni po drodze chowając je do kasy. Brunet chwycił jedno z ciastek i ugryzł je. Było na prawdę dobre. Draco dalej był wpatrzony w okno. Po chwili na jego kolana wskoczył jeden z młodszych kotów. Chłopak spojrzał, a kotek cicho mrucząc ocierał się o jego koszulę. Chłopak położył dłoń na jego grzbiecie i zaczął go delikatnie głaskać. Kot położył się na nim, a on głaskał go za uchem. Nawet spodobał mu się ten sierściuch. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem gdy zwierzak ziewnął.
- Kociara z ciebie, Malfoy- mruknął Harry śmiejąc się cicho.
- Co?- mruknął podnosząc głowę znad zwierzaka.
- Już nic - odpowiedział opierając się rękoma o stół.
- Na co się tak gapisz?- zapytał po chwili zirytowany blondyn.
- Jak zajmujesz się tym zwierzakiem to wyglądasz nawet jakbyś się uśmiechał-
- Wal się- warknał
- Nah, może później. Na razie popatrzę sobie- odpowiedział uśmiechając się lekko.
- Nie ma na co, Potter. Weź lepiej skup się na tym, żeby się nie zakrztusić tymi ciastkami.-
- A ty weź okaż trochę szacunku. W końcu uczę cię-
- Tak mnie uczysz, że ledwo siedzę tak mnie plecy bolą.-
- Ale przynajmniej ci się udało-
- Za piętnastym razem-
- Ale jednak-
- Ta-
Gdy Harry skończył jeść wstał, a zaraz po min Draco zrzucając kota na ziemię. Ubrali płaszcze, a Potter jeszcze pożegnał się ze sprzedawczynią i wyszli. Skierowali się w stronę zamku. Po kilkunastu minutach doszli do jeziora na, którym jeździł Draco. Prześlij obok, a po dłuższej chwili dotarli do zamku gdzie się rozdzielili. W ostatniej chwili Harry jeszcze krzyknął do niego:
— Jutro o tej samej godzinie!—