Prolog

2.4K 66 2
                                        



  Dziewczyna ostatni raz rzuciła okiem na kamienice. Opuszczała ten syf, opuszczała to przeklęte miasto.

  Na kamienicy nadal stały trzy postacie, dwie płaczące i jedna stała jak zwykle opanowana. Teraz jednak postać wewnętrznie krzyczała. Chciała, żeby przyjaciółka została, ale wiedział że wtedy jej życie marnie się potoczy. Wyląduje albo w psychiatryku albo w więzieniu.

  Ludzie mówili, że można mieć blizny albo po kajdankach albo po żyletce. Dziewczyna nosiła po tym i po tym. Dziwicie się? Nie powinniście.

  Za dnia to miasto odwiedzane hurtowo przez turystów było cudowne i pomagające chociaż na chwile oderwać się od codziennej rutyny. Piękne i powszechnie znane.

  Nocą zaś, było odwiedzanie przez same demony. Demony i diabły szalejące wśród płomieni tego miasta , więziące w nich mieszkańców. Może nie wszyscy zdawali sobie z tego sprawę jaki błąd popełnili zakładając rodziny tam. Nie zdawali sobie sprawy, że ich dzieci prawdopodobnie nie skończą najlepiej jeżeli stąd nie wyjadą. Najprawdopodobniej będą nosili blizny od policyjnych kajdanek, a jak nie- to blizny od żyletki do końca swojej egzystencji.

  Każdy był tam wyklęty

  Tak jak oni.

   Dziewczyna weszła na pokład samolotu. Podjęła decyzje. Chciała zacząć nowe życie. No właśnie. Chciała...

Imperfect - Beginning Of The GameWhere stories live. Discover now