|2|

3.2K 167 603
                                    

⭐Zostaw gwiazdkę⭐


Pov. Patryk

Dosłownie kilka sekund później usłyszałem dźwięk otwierania drzwi. Widok osoby, która w nich stała przyprawił mnie o dreszcze.

To był on.. Chłopak na którego wpadłem z samego rana. Patrzyłem na niego z dosłownie otwartą buzią.

- Stary, co ci? - Marcin szturchnął mnie w ramię.

Szybko się ocknąłem i na niego spojrzałem.

-M-mi? Nic a co? - zapytałem udając, że nic się nie stało.

Co jest ze mną nie tak? Boję się siedzieć w jednym pomieszczeniu z osobą na którą wpadłem wcześniej.

Czy wyolbrzymiam? Za pewne tak, ale naprawdę nie chcę aby on tutaj był. Nie czuję się komfortowo, wiedząc że on jest w tym miejscu, tak blisko mnie.

Po prostu się go boję, rano wydawał się być oschły i agresywny. Jest też opcja, że udaje twardziela. Chociaż, wątpię w to.

- Kuźwa Patryk! - Kuba złapał mnie za ramię i obrócił w swoją stronę - ubieraj się zaraz musimy być na dworzu.

- Ta jasne - mruknąłem i zacząłem się przebierać.

Próbowałem nie patrzeć w stronę tajemniczego chłopaka. Jednak to było silniejsze ode mnie. W mgnieniu oka ubrałem spodenki, białą koszulkę oraz buty po czym wtopiłem swój wzrok w bruneta.

Bacznie obserwowałem każdy jego ruch. Miałem to szczęście, że stał do mnie tyłem i na 99% nie wiedział, że na niego patrzę.

Cóż mogę o nim powiedzieć. Był niesamowicie dobrze zbudowany i szczupły. I przede wszystkim wysoki. Wyższy ode mnie przynajmniej o głowę.

- Chodź Patryk - usłyszałem głos Kuby po czym wstałem i we trójkę wyszliśmy z szatni.

Zaraz po nas wyszła reszta klasy. Wszyscy weszliśmy na teren boiska szkolnego i stanęliśmy w szeregu.

Wuefista wybrał kogoś kto poprowadzi rozgrzewkę. Całe szczęście nie wziął mnie. Nie jestem ani trochę wysportowany, totalnie nic nie umiem. Jakimś cudem mam same 4 z tego przedmiotu.

Po rozgrzewce mieliśmy iść obiegać wokół boiska. Stałem już w miejscu z zamiarem zaczęcia biegu lecz moją uwagę znów przykuł brunet z piłką do nogi w ręce.

Znów wpatrywałem się w niego jak w obrazek. Razem z innymi chłopakami z podajże jego klasy zaczął grać w nożną. Stanąłem w miejscu i przyglądałem się jego poczynaniom.

Za pewne wyglądałem debilnie ale co mi szkodzi sobie popatrzeć. To chyba normalne, prawda?

Kogo ja oszukuję, to zaczyna podchodzić pod lekką obsesję.

- A ty co zakochałeś się czy jak? - szturchnął mnie po raz kolejny dzisiaj Marcin - gapisz się na niego jak mój stary na browara - zaśmiał się.

- N-nie! - krzyknąłem lekko zirytowany.

Ja? Zakochać się w nim? Też mi coś. Może i jest trochę przystojny. Znaczy, no może bardziej niż trochę... Jednak to nie zmienia faktu, że nawet go nie znam a moja jedyna interakcja z nim to wpadnięcie na korytarzu. W dodatku nie jestem gejem.

Tylko on | MxPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz