Rozdział 24 [Koniec]

96 11 1
                                    

Niles chwycił Connora za rękę, prowadząc go na zewnątrz. Pomimo sztucznej skóry, emanowała ona kojącym ciepłem i Connor nie zastanawiał się, co takiego kombinował drugi android. Przed budynkiem stanęli na krawędzi chodnika i czekali na taksówkę, chociaż RK800 nie wiedział, co na niego czekało.

— Mogę wiedzieć, co zaplanowałeś? — spytał w końcu z uniesionymi brwiami, chwilę zanim czarny pojazd zatrzymał się przed nimi.

— Zaufaj mi — odpowiedział Niles z szerokim uśmiechem i otworzył drzwi samochodu Connorowi.

Wsiedli do środka.

Niles poprosił swojego towarzysza, aby zakrył oczy i po kilku pytaniach, na które i tak nie uzyskał odpowiedzi, spełnił tę prośbę. Ciężkie westchnienie opuściło jego usta, kiedy usłyszał jak android wpisuje ich docelowy adres. Wciąż nie wiedział, dlaczego zgodził się na ślepe prowadzenie go na miejsce.

Odsłonił oczy chwilę później, by dostrzec, że na twarzy Nilesa wciąż błądził uśmiech. Czym był tak zadowolony, nie miał pojęcia. Pasowało mu to jednak, bo jeśli był on szczęśliwy to Connor również czuł się spełniony.

Wyjrzał za okno, próbując odgadnąć dokąd zmierzali. Droga była znajoma, bardzo znajoma i był pewien świadomości Nilesa, że prędzej czy później zgadnie, gdzie jechali.

— Dlaczego do North?

Kąciki ust Nilesa jedynie uniosły się na to pytanie, a jego wzrok powędrował do przedniej szyby. Connor skrzyżował ramiona na piersi i zmarszczył brwi, obserwując chłopaka.

Postanowił inaczej się zabrać za zdobycie informacji. Sprawi, że Niles pożałuje swojego milczenia.

Po chwili ciszy, Connor wezbrał w sobie wszystkie siły i uniósł dłonie do twarzy Nilesa. Ten otworzył szeroko oczy i uchylił usta, chcąc wydobyć z siebie pytanie, ale zbyt oszołomiony zachowaniem drugiego androida, nie mógł nic powiedzieć.

Con zbliżył ich twarze do siebie na tyle, by żaden z nich nie mógł odwrócić wzroku.

— O co tu chodzi? — spytał, intensywnie wpatrując się w oczy Nilesa.

— Dowiesz się na miejscu — powiedział cicho, skupiając się na myślach innych niż ich bliskość.

Nines nie mógł powstrzymać rumieńca, który wkradł się na jego twarz.

— Chcę wiedzieć teraz.

Jego upartość zmieniła zachowanie Nilesa o sto osiemdziesiąt stopni i już nie był taki pewny siebie, jak jeszcze parę minut wcześniej. Nie zmieniło to jednak faktu, że siedział on cicho i nie wyjaśniał sytuacji.

Dlatego Connor puścił jego twarz i spojrzał za okno po raz kolejny, widząc że zbliżają się do celu.

Nie spodziewał się jednak krótkiego całusa, który Niles zostawił w kąciku jego ust zaraz po całym zajściu. Uśmiechnął się rozbawiony, kątem oka widząc jak towarzysz nie może usiedzieć w miejscu.

Dotarli w końcu na miejsce, gdzie zgaszone światła w domu North pozostawiały wrażenie opustoszenia. Opuścili więc taksówkę i podeszli do drzwi frontowych, by zadzwonić dzwonkiem. Nie musieli czekać długo zanim sama właścicielka domu ukazała sie w progu i kazała wejść gestem dłoni. Connor uśmiechał się do niej z lekkim niepokojem, bo nikt go nie uprzedził, że właśnie tutaj będzie spędzał dzisiejszy wieczór, a zatem w jego głowie pojawiło się dużo myśli, które niczym bezpańskie psy nie dawały się okiełznać. Miał mnóstwo pytań, na które miał nadzieję zdobyć odpowiedzi za moment.

Po zdjęciu odzieży wierzchniej, weszli w głąb domu i Connor rozejrzał się po ciemnym pomieszczeniu. Nikogo tu nie było, a przynajmniej tak to wyglądało na pierwszy rzut oka. Wtedy North zapaliła światła, a zza ścian, za którymi kryły się inne pokoje, wyskoczyła reszta przyjaciół, kolejno; Simon, Markus, Josh i Kara.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 30, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zamiennik [RK1700] -PL-Where stories live. Discover now