~twenty~

314 10 5
                                        

*time skip pare dni*

Jutro wylatujemy z Finn'em do moich rodziców. Trochę się stresuję bo nie widziałam moich dziadków, starych znajomych z dzieciństwa ani w ogóle nie byłam w Polsce bardzo długi czas. Jestem ciekawa czy dziewczyna z którą się wtedy przyjaźniłam i była moją sąsiadką dalej tam mieszka.

Było już po 15 więc postanowiłam przygotowywać już walizkę i wszystkie potrzebne mi ubrania itp. a kosmetyki dopakuję jutro rano. Poszłam zobaczyć czy Sads jest u siebie i poprosić ją o pomoc w pakowaniu. Weszłam do jej pokoju, ale jej nie było, więc zeszłam na dół gdzie zastałam ciocię, ale rudej nigdzie nie było.

- Hej ciociu, widziałaś gdzieś Sadie? - zapytałam kobietę.

- Wyszła niedawno z Caleb'em, a ty już spakowana?

- Nie, właściwie chciałam ją prosić o pomoc, ale trudno poradzę sobie sama. - westchnęłam i wróciłam do siebie.

Ściągnęłam walizkę z szafy, włączyłam jakąś muzykę w tle, i zaczęłam pakowanie.

Skończyłam gdzieś po paru godzinach, idealnie wyrabiając się na kolację. Przyszykowałam jeszcze ubrania na podróż i zeszłam na jedzenie. Resztę wieczoru spędziłam oglądając jekieś seriale więc nic ciekawego.


Rano obudziłam się z budzikiem który zadzwonił o 8. Dzisiaj wyjazd. Wstałam wzięłam przygotowane kosmetyki i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną rutynę plus jakiś delikatny makijaż czyli korektor, rzęsy i brwi. Schowałam kosmetyczkę do walizki i zeszłam na śniadanie. 

- Cześć. - powiedziałam do cioci która stała w kuchni.

- Cześć skarbie, jak gotowa na wyjazd? - zapytała.

- Tak mi się wydaję. - odparłam. - Dawno mnie tam nie było, trochę się stresuje.

- Nie martw się kochanie. - powiedziała kobieta. - Będzie dobrze, zobaczysz się z dziadkami, pokażesz Finn'owi Polskę, pozwiedzacie coś.

- Taki mam plan. - powiedziałam i zaczęłam robić śniadanie.

- Finn po ciebie przyjedzie czy trzeba zawieść cię na lotnisko?- zapytała.

- Przyjedzie tutaj przed 16. - odparłam.

Po śniadaniu poszłam do siebie i jeszcze raz dokładnie przeglądnęłam czy mam wszystkie potrzebne rzeczy a następnie zabrałam się za pakowanie bagażu podręcznego czyli plecaka w którego w skład wchodził: powerbank, słuchawki, portfel, paszport, i jakieś jedzenie. Była godzina 13 więc zadzwoniłam do Mills żeby wzięła Noah i przyjechała jeszcze tak żebyśmy mogli spędzić razem chwile przed wyjazdem. Zadzwoniłam jeszcze do rudej która najwyraźniej została wczoraj u Caleb'a na noc, i do Finn'a że może być wcześniej pożegnać się ze wszystkimi.

Wszyscy przyjechali jakoś o 14. Mieliśmy dwie godziny dla siebie więc zdecydowaliśmy się na gry planszowe. W końcu padło na Monopoly więc zebraliśmy się i rozpoczęliśmy rozgrywkę która oczywiście nie obeszła sie bez kłótni.

- Ha! płacisz mi 10$! - krzyknęła Millie.

- Jesteś w więzieniu, nic ci nie płacę! - powiedziałam.

Different than others ~ Finn Wolfhard Where stories live. Discover now