~twenty-two~

305 7 5
                                        

- Finn, Finnnn. - przeciągnęłam imię chłopaka próbując go obudzić. - Wstawaj.

-Która godzina? - zapytał zaspanym głosem.

- Po 10, długo spaliśmy. - powiedziałam i wstałam z łóżka. - Idziemy dzisiaj z Liv na chwilę, pamiętasz?

- Tak, tak. - burknął pod nosem i się przeciągnął.

- Wydaje mi się, czy nie jesteś zbytnio do niej przekonany? - zapytałam.

- Nie wiem co o niej myśleć. Nie znam jej, ale jakaś dziwna się wydaję. - powiedział loczek.

- Dramatyzujesz. - powiedziałam tylko i wyszłam do łazienki ogarnąć się.

Ubrałam taki outfit, i poszłam zobaczyć czy Finn jest już gotowy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ubrałam taki outfit, i poszłam zobaczyć czy Finn jest już gotowy.

- Chodź śniadanie zjemy na mieście odparłam.

Wyszliśmy przez dom i stanęliśmy czekając na Liv. Po około 5 minutach wyszła z domu.

- Hejka. - powiedziała.

- Hej.- odpowiedziałam. - Nie zdążyłam was sobie wczoraj przedstawić. - dodałam.

- Nic się nie stało. - odparła dziewczyna. - Liv. - wyciągnęła rękę w stronę Finn'a.

- Finn. - odparł brunet i również wyciągnął rękę w jej stronę.

- A tak zapomniałam, mówi po angielsku. - wskazałam na chłopaka. - To co idziemy?

- Pewnie. - powiedziała Liv i ruszyliśmy całą trójką w stronę rynku.

Kiedy doszliśmy do jednej z kawiarni na rynku weszliśmy do środka i zamówiliśmy sobie coś do jedzenia.

- Nareszcie. - powiedziałam kiedy dostałam swoje danie. Byłam tak głodna, że już nie mogłam wytrzymać.

Po około 30 minutach wyszliśmy i przechadzaliśmy się uliczkami Krakowa. Widziałam po chłopaku, że czuje się dość nieswojo w towarzystwie Liv, a dziewczyna wręcz przeciwnie. Dlatego próbowałam trzymać chłopaka blisko siebie żeby nie czuł się niedobrze.

Około 15 staliśmy już przed naszym domem.

- To co może wpadniesz pod wieczór na chwilę, nadrobimy te lata. Co ty na to? - zapytała dziewczyna.

- Nie chcę zostawiać Finn'a samego. - odparłam.

- Idź. Poradzę sobie. - powiedział loczek.

- Dobra, to o której? - powiedziałam.

- Może 18? - odparła.

- Oki, to przyjdę do ciebie. - powiedziałam.

Pożegnaliśmy Liv i udaliśmy się w stronę furtki.

- Mamo jesteśmy. - krzyknęłam przekraczając próg domu.

- W samą porę. - powiedziała kobieta. - Jest obiad. Zjecie? - zapytała.

- Chętnie. - powiedziałam.

Odłożyliśmy kurtki i przyszliśmy do salonu na jedzenie. Siedzieliśmy wszyscy w ciszy, którą w końcu przerwała babcia.

- No może powiesz kochanie. - popatrzyła na mnie. - Doczekam się ja jeszcze jakichś wnucząt? - powiedziała chwała Bogu po polsku więc Finn nie zrozumiał. Po tych słowach dosłownie zakrztusiłam się rosołem, ale udawałam jakby nic się nie wydarzyło.

- Jak narazie nie mam nic w planach. - powiedziałam spokojnym tonem.

Potem na szczęście reszta obiadu minęła w spokoju. Po zjedzeniu poszliśmy z Finn'em na górę, i już wiedziałam że chłopak będzie pytał o to co chciała babcia. Weszliśmy do pokoju a ja długo nie musiałam czekać na to pytanie.

- O co pytała wtedy babcia? - spytał. - Wydawałaś się jakaś dziwna wtedy. - powiedział chłopak.

- Dość nietypowe pytanie. - odparłam.

- To znaczy?

- Czy planujemy powiększać rodzinę. - odparłam szybko.

- A co odpowiedziałaś? - zapytał.

- Że jak narazie nie. - powiedziałam. - to dobrze?

- Tak. - powiedział. - znaczy, nie że bym nie chciał. - dodał. - po prostu chyba nie teraz.

- Też tak myślę. - powiedziałam i przytuliłam chłopaka. - To co może serial przed tym jak będę musiała iść do Liv? - zapytałam.

- Z tobą zawsze. - powiedział loczek i usiadł koło mnie na łóżku.

Wzięłam komputer, odpaliłam Netflix i włączyłam Chilling Adventures of Sabrina. Ostatnio cały czas oglądamy go we dwójkę, wyjątkowo nam siadł ten serial.

Po kilku godzinach zorientowałam się że już dochodzi 18 więc muszę zaraz wychodzić.

- Finn. - powiedziałam do chłopaka który przysypiał na moim ramieniu. - muszę wstawać.

- Nieee. - przeciągnął zaspanym głosem chłopak.

- Przepraszam Finnie potem wrócę. - powiedziałam i wstałam z łóżka zostawiając chłopaka samego.

Zeszłam na dół po buty i kurtkę, po drodze zahaczając o łazienkę żeby delikatnie poprawić makijaż. Powiedziałam mamie, że wychodzę i będę u Liv, rodzicielka przytaknęła a ja skierowałam się do holu. Założyłam buty, kurtkę i wyszłam. Przeszłam przez drogę po której praktycznie nigdy nie jeżdżą samochody, i po 20 sekundach stałam pod bramką domu Liv. Zadzwoniłam domofonem i czekałam na otwarcie. Po chwili usłyszałam charakterystyczny dzwonek więc popchnęłam furtkę i weszłam na posesję Harris. Zapukałam do drzwi i usłyszałam kroki po drugiej stronie. Otworzyła mi kobieta, brunetka, mniej więcej mojego wzrostu. Zapewne matka Olivii.

- Witaj Maddie. - powiedziała.

- Dzień dobry Pani Harris. - powiedziałam i weszłam do środka.

- Olivia jest u siebie w pokoju. - powiedziała kobieta i po chwili zniknęła w głębi domu.

Udałam się schodami na górę i zaczęłam szukać pokoju dziewczyny, który w niedługim czasie znalazłam. Podeszłam do drzwi i zapukałam, a następnie je pchnęłam.

- Hejka, wejdź. - powiedziała dziewczyna. - To co mamy kilkanaście lat do nadrobienia, zaczynajmy. - zaśmiała się.

- To od czego zaczynamy? - zapytałam.

- Może od ciebie. Powiedziała. Zaczynaj.

- No to jak już pewnie wiesz mieszkam teraz w Vancouver z ciocią, moi rodzice postanowili wrócić do Polski do dziadków.... I tak właśnie jestem teraz tutaj. - opowiedziałam jej praktycznie wszystko z ostatnich miesięcy.

- Wow. - odparła. - Masz definitywnie ciekawsze życie niż ja.

- To teraz ty. - powiedziałam.

- E nie mam nic ciekawego do opowiadania. - powiedziała i w tym samym czasie dostała wiadomość na telefonie. - O tak, zapomniałam. Dzisiaj przyjeżdża mój przyjaciel którego poznałam na wymianie.

- O super, kiedy? - zapytałam.

- Napisał że będzie za około 20 minut.

Przez następne około 20 minut siedziałyśmy po prostu i rozmawiałyśmy o pierdołach aż nie usłyszałyśmy odgłosu dzwonka do drzwi. Liv poszła otworzyć a ja zostałam czekając na nią i jej przyjaciela w pokoju. Kiedy otworzyła drzwi a ja spojrzałam w ich kierunku zobaczyłam znajomą mi twarz.

__________________

Przepraszam za długą przerwę ale próbne egzaminy itp ale zlitowałam się nad wami i macie tu rozdział ❤️ pozdrawiam Mads:**

Different than others ~ Finn Wolfhard Where stories live. Discover now