nie ma żadnej piosenki ale są ich tytuły

2K 127 157
                                    


W sobotni wieczór jak zawsze trójka najlepszy przyjaciół zadzwoniła do siebie na rozmowę wideo .

-Dlaczego to zawsze jest jedna dziewczyna i dwóch chłopaków?

-Co masz na myśli? -zapytał Tadeusz, odrywając kawałek pizzy.

-No, na przykład my, albo Harry, Hermiona i Ron. Peeta, Katniss i Finnick. - kontynuowała Hala. -A ty Kamil co taki zamyślony?

-Aa.. nic. -Wydarzenia ostatniego dna wciąż były żywe w Kamilu. Poza rozmową na temat muzyki porozmawiał z Maciejem (,,Mów mi "Alek", durniu!") o prawie wszystkim. O szkole, filmach, książkach czy nawet trochę o przyjaciołach. ,,Zobaczysz, że będą razem." Krzysztof sam był takiego zdania. Trochę nawet Maciejowi wspomniał o tym, że Janek jest w typie Tadeusza. Aleksy miał to coś w sobie dzięki czemu ludzie mu ufali. A przynajmniej Krzysztof. Alek wspomniał też o swojej dziewczynie. Kamil cieszył się, że trochę na nią marudził. To był oczywiście przypadek. A o tym, że się nawzajem na siebie gapili podczas meczu zgodnie przemilczeli. W między czasie pograli na Xboxie ("Proszę nie kłóć się czy PS czy Xbox jest lepszy, wszyscy wiem, że Xbox"). Kamil uważał, że ten spór jest najgłupszym jaki widział, więc to przemilczał (sam grał na komputerze lub czasem na Nintendo, więc wojny konsoli go omijały).  Krzysztof bardzo przyjemnie spędził. czas i właśnie tym się martwił.

-No ja jakoś wątpię, żeby to było nic. -Tadeusz spojrzał podejrzliwie na przyjaciela.

-Trochę martwię się niemieckim. Co jeżeli znów usiądziemy tak samo?

-To byłoby fajne. -Usmiechnęła się Hala. -Mielibyście okazję do pogadania z Kraszami.

-Ja już jedną miałem. -Stwierdził Tadeusz. -U chyba wyszło w porządku.

-Może zajęłabyś się swoim życiem miłosnym?

-Nie mam nikogo na oku. -Westchnęła. -Muszę najpierw pomoc wam. A, że wy nie doceniacie mojej pomocy to nie moja wina. Przynajmniej opowiedz mam jak było.

-Całkiem w porządku. Idziemy jutro na rowery.

-O, kurwa. - Kamil przeklnął zupełnie przypadkiem. -Zarywasz widzę.

-Nie przesadzaj. Zaproponował tylko wyjście na rowery. To nic wielkiego. Przyjaciele też chodzą na rowery. Nawet my to robimy.

-Ta, acha, chyba ty. -Hala zaśmiała się, a przez jej mikrofon dochodziły szelesty, wskazujące na to, że zmieniała pozycje z laptopem na nogach. -Rowery to początek do waszej historii miłosnej.

-Zaczynasz mnie denerwować.

-Janek, czemu ty jesteś taki wredny dzisiaj? -Kamil zapytał przeglądając snapchata na swoim telefonie. -Myślicie, żeby dodać Macieja na snapie?

-Tak!

-Tak!

-Ok. -Kamil wcisnął przycisk z napisem "dodaj". -To teraz pozostało tylko czekać na odpowiedź.

-Ale czy to nie za szybko? Jakby ile ty z nim gadałeś? -Hala zaczęła podważać swoje poprzednie słowa.

-Byłem u niego w domu. -Kamil złapała się za usta. ,,Teraz to już nie dadzą mi spokoju".

-Kiedy ty byłeś u niego w domu? -Tadeusz spojrzał na niego ze swoją miną swatki.

-Lepsze pytanie: coście tam robili?

-Nic ciekawego nie zrobiliśmy. Nie mogę go kraszować. On ma dziewczynę i jakoś nie widać żeby było między nimi źle. -Mały diaboł wewnętrzny Krzysztofa zaczął powtarzać mu w głowie "przecież spotkałeś go po kłótni", "ona nie podziela jego pasji", "marudził na nią", "sam wspomniał, że nie wie jakim cudem nadal są razem". -Pograliśmy trochę w gry i pogadaliśmy. Jak znajomi.

-Więc przynudzaliście. Nie spodziewałem się po was niczego lepszego. -Kamil ożywił się nieco na słowa Tadeusza.

-Ciekawe co wy robiliście. Niemieckie słowa są przecież tak bardzo romantyczne.

-Ktoś tutaj nie czytał ani nie słuchał "Auf Wiedersehen, sweetheart". - Hala parsknęła na słowa Krzysztofa. Sama nie uważała, że niemiecki to jakoś szczególnie romantyczny język, ale nie mógł być najgorszy.

-Ale znam "Was Wollen Wir Trinken". To już coś. Zresztą że mnie bardziej komunista niźli gestapowiec. -Kamil przez całą swoją podstawówkę nie miał ani jednej lekcji niemieckiego. Zamiast tego miał rosyjski, który jako tako opanowuje. -A znasz "конармейская"? Ładnie obraża polaczków i ukraińców.

-Jakim cudem obraża te dwie grupy na raz?

-Posłuchaj to się dowiesz.

Rozmowa toczyła się aż do godziny 22, gdy mama Hali zawołała ją do kąpieli. Teraz Tadeuszowi pozostało tylko czekać do jutra.

* * *
Hala od rana przechadzała się po swojej okolicy. Miała tutaj park, orlik, basen i bulwary, więc miała w czym wybrzydzać. Szybko zdecydowała się na pójście na bulwary, bo dawno tam nie była. Bulwary w tej metropoli nie były zbyt ciekawe. Widać stąd było tylko zielony most w oddali, mały chodnik, który biegł wzdłuż Wisły i rejon zwany Zawiślem. Plusem bulwarów był spory plac zabaw nad chodnikiem i dobre gofry sprzedawane w budce obok ławeczek ułożonych w dziwny krąg. Kolejnym plusem bulwarów było to, że były dokładnie na przeciwko liceum naszych bohaterów. Obok była tylko druga szkoła średnia zwana "chemikiem", do której według uczniów liceum chodzili tylko skończeni kretyni. Jedną z tych "kretynów" była koleżanka Hali, Ola.

Ola była niską, czarnowłosą i czarnooką nastolatką, którą Hala kiedyś spotkała ma Bulwarach, gdy Ola stalkowała krasza zza krzaków. Hala znała ją krótko, ale wiedziała o niej sporo rzeczy. Mieszkała na wsi, była fanką Marwela i lubiła pierścionki. Hala spotkała ją kilka razy na bulwarach, ale była pewna, że by się z nią dogadała.

Zgodnie z przewidywaniem Hali Ola siedziała na ławce jedząc gofra i patrząc na drzwi Chemika.

-Wiem, że tam idziesz. - Spojrzała na Halę znad ramienia i dodała -Zapraszam na Morenkę.

-Znowu wypatrujesz krasza ze swojej szkoły?

-Nah, poszedł na randkę ze swoją dziewczyną. -Ola upiła łyk oranżady Ciechocinki. -A co tam u ciebie?

-Moi przyjaciele mają kraszów, którzy oboje mają dziewczyny i nie wiem jak pomóc.

-Czekaj, czekaj, bo ja do najszybszych nie należę. Masz przyjaciół. 

-Tak. Obaj to chłopcy.

-Uuu męska miłość. Oni mają kraszów, a ci kraszowie mają dziewczyny.

-Tak. -Hala przytaknęła patrząc na kruczowłosą. -Masz trochę odrostów.

-Nie czepiaj się. -Ola fuknęła na koleżankę. Przecież wiedziała o odrostach! -Czyli problemem są dziewczyny, tak?

-Tak. -Hala widziała w oczach Oli, że ta ma jakiś plan. -Co ty knujesz?

-Trzeba zmieść z planszy te dziewczyny. Zeswatać je z kimś innym niż Ci chłopcy.

-Czyli z kim?

-Czyli z nami. 
                                   * * *

Dobra, to tyle. 

Podoba wam się Ola czy może raczej za nią nie przepadacie?

ja ją kocham 

//Martyna

PS. miejsce bulwarów jest z wwk, ale wydarzenia nie dzieją się w nim tylko no, to miejsce jest zerżnięte, bo je lubię

Rośka sąsiedzi AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz