Rozdział 26

2.5K 72 4
                                    

Obudziłam się przytulona do Ericka. Nie chciałam wstawać, ta chwila mogła trwać bez końca. Nie musiałam wstawać do szkoły, mamy wolne do 3 stycznia. Cieszyłam się chwilą i patrzyłam na spokojnie śpiącego szatyna. Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam godzinę. Była 11:26! Dawno nie spałam do tak późnej godziny.

-Dzień dobry - powiedział Eric

-Dzień dobry - odpowiedziałam

Stałam przed lustrem w łazience i malowałam się. Chłopak podszedł do mnie i przytulił. Zrobiło mi się cieplej i byłam szczęśliwa, że znów mam go przy sobie. Ale wtedy przypomniało mi się co powiedziała Vicky ostatniego dnia w szkole. Poczułam, że muszę go o to spytać. Odwróciłam się i popatrzyłam mu w oczy.

-Eric, tuż przed świetami gdy przyjechałam oddać ci bluzę Vicky powiedziała, że masz już nową dziewczynę. Dlatego pojechałam do ciebie, żeby cię jeszcze przytulić i żebyś o mnie nie zapomniał.

-Nie zapomniał bym o tobie. Vicky to zmyśliła albo były jakieś plotki i tyle, wiec się tym nie przejmuj. Teraz kończ się ogarniać i trzeba by było coś zjeść.

Szybko skończyłam się malować, przebrałam i zeszliśmy na dół. Na dole siedziała moja siostra z Olivią. Obie siedziały do nas tyłem oglądając coś w telewizji. Gdy Nicol usłyszała kroki odwróciła się i powiedziała

-No proszę, nasza śpiąca królewna.

Potem zauważyła Ericka. Erick przywitał się z dziewczynami, które były zdziwione jego obecnością. Przedstawiłam go mojej siostrze i po krótce wyjaśniłam jak się tu znalazł i zapytałam:

-A Mike i Lucas?

-Pojechali do galerii, ale niedługo powinni wracać. A i zostawiłam ci w kuchni naleśniki na śniadanie, starczy tez dla Ericka.

Nałożyliśmy sobie naleśniki i zaczęliśmy jeść. Gdy skończyliśmy i Erick już się zbierał, wrócili Lucas i Mike.

Gdy mój brat zobaczył Ericka uśmiechnął się patrząc na mnie i przywitał się z szatynem.

-Erick - przedstawił się podając rękę blondynowi

-Mike, miło mi

Szatyn przytulił mnie na pożegnanie i wyszedł z mieszkania. Gdy tylko zamknęłam za nim drzwi zostałam obrzucona masą pytań jakim cudem Erick znalazł się w naszym domu. Uznałam, że mniej więcej im coś powiem ale szybko poszłam do mojego pokoju. Potem przyszła do mnie Nicol i wtedy wszystko jej opowiedziałam od samego początku. Jak poznałam Ericka, o imprezie, jak pomógł mi z Joshem, gdy był moim chłopakiem aż do tego momentu.

Nicol była szczęśliwa i dumna ze mnie. Ona najlepiej znała całą historie, zawsze jej najwiecej mówiłam i przy nikim nie jestem tak otwarta jak przy niej. Oczywiście poza moim bratem, ale po prostu mam wrażenie, że ona mnie bardziej rozumie. Uwielbiam w mojej siostrze to, że potrafi słuchać i zawsze ma dobre rady.

Resztę dnia spędziłam właśnie z Nicol i Oli. Spędziliśmy bardzo dużo czasu na gadaniu o totalnych głupotach i opowiadaniu zabawnych historii z życia. Gdy tak rozmawialiśmy dostałam telefon od mamy Maxa i Emily.

-Halo

-Dzień dobry Sophie! Niestety nie wyszło nam spotkanie w święta, więc może przyjechalibyście dziś na kolacje?

-Z chęcią. O której mamy być?

-O 17:30? Wyrobicie się?

Spojrzałam na zegar 16:15.

-Tak, będziemy - po tych słowach rozłączyłyśmy się

Powiedziałam wszystkim o kolacji i zaczęliśmy się ogarniać. Ja poszłam szybko do wanny, pomalowałam się, ubrałam dżinsy i biały sweter. O 17:00 byliśmy już wszyscy gotowi do wyjścia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam!
W końcu przychodzę do was z nowym rozdziałem. Nie jest za długi ale mam nadzieje, że się spodoba😽

Słowa: 526

Only mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz