Dójka rodzeństwa, które się nienawidziła i kochała z jednym razem, ale na sto procent kochali zabijać...
Zabijali od małego...
Zabili swoich bliskich...
Jak myślicie jak potoczy się ich historia?...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Po spaleniu swoje stroju. WOW! Ale dziwnie to brzmi...
No po spaleniu swojego stroju, byłam gotowa na pojedynek, wyglądała tak:
Mój strój:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Moje buty:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Moja fryzura:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Mój makijaż:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Ogólnie wyglądałam pięknie, ciekawe z kim się zmierzę...
J: Gotowa!!! - krzyknęłam i rozejrzałam sie po całej sali, mój wzrok zatrzymałam na blondynie, wpadłam w trans przez te jego szare oczy, a mój trans przerwały oklaski wszystkich dokoła.
T: Dobra, to może zmierzysz się z... - Tom się zamyślił, a wszyscy oprócz mnie i intrygującego blondyna opuścili głowę, aż w końcu Tom już wiedział z kim mam się zmierzyć - Siostrzyczko zmierzysz się z młodym Malfoyem... - zastanawiałam się kto to, aż w końcu ten blondyn, tak Kurwa ten blondyn! Ten który mnie tak zaintrygował, wstał i podszedł do mnie, pokaże mu gdzie jego miejsce... - Siostro czyń honory...
A nic mu nie odpowiedziałam, tylko się obróciłam do Toma i się do niego chamsko uśmiechnęłam.
Jednym ruchem różdżki wyczarowałam podest na podłodzie, żebyśmy mieli gdzie walczyć, chłopak się zdziwił bo chyba tak nie umiał, a ja tylko weszłam na podest i powiedziałam.
J: Co się stało magii nie widziałeś, nie gap się tylko właź! - krzyknęłam irytowana.
T: Pojedynek czas zacząć!!! - krzyknął Tom było w jego głosie słychać podekscytowanie.
J: Strach się obleciał?... - zapytałam chłopaka szeptem.
D: Chciała byś... - powiedział również do mnie szeptem i przełkną głośno ślinę.
Obróciliśmy się do siebie plecaki, doszliśmy do końca swojej strony podestu, obróciliśmy się do siebie tym i znowu patrzyłam na jego twarz i się zaczęło.
Chcecie żebym pisała dłuższe roździały?
Jak obiecałam co dwa dni będę dodawała nowe rozdziały...