• II •

279 19 4
                                        

~Deku~

Po tym jak mnie i czerwono-okiego pochłonęła czarna mgła pojawiliśmy się w takim jakby barze... Były tam już przed nami trzy osoby, nazwijmy ich... Zwariowana blondyna, spalony tost i Pan dymek. Każdy z nich patrzył na nas lekko zdziwiony, no każdy prócz Pana dymka bo on chyba wszystko wiedział.

-a więc tak.. To jest Izuku Midoriya, jest nową osobą w naszej grupie przestępczej-
Powiedział chłopak z błękitnymi włosami po czym podszedła do mnie dziewczyna z bląd włosami i przyglądała mi się.
-a tak, ta wariatka to toga, tamten spalony tost to Dabi a tutaj kurogiri, ja jestem Shigaraki-
Powiedział znów chłopak a ja kiwnąłem jedynie głową na tak.

-ale ty jesteś słoodkii~~-
Powiedziała piskliwie dziewczyna prawie przy moim uchu i zaczęła mnie tulić.
-okej, okej, ale puść mnie bo mnie udusisz-
Burknąłem a dziewczyna odsunęła się niechętnie więc skorzystałem i wziąłem pare wdechów.

-Dabi, zaprowadź go do jego pokoju. Midoriya, masz w tym pokoju ciuchy w szafie, mogą być za duże lub za małe bo nie znaliśmy twojego rozmiaru, ubierz się jakoś do spania a jutro dostaniesz pierwsze zadanie-
Powiedział Shigaraki a Tost podszedł do mnie i powiedział bym za nim poszedł więc tak też zrobiłem i po chwili doszliśmy do korytarza z paroma pomieszczeniami.

-tutaj jest pokój twój, na przeciwko jest Toga a po bokach od ciebie jestem ja a z drugiej strony Shiga, jakbyś chciał się napić czy zjeść zejdź do baru.. "Mamuśka" Się tobą zajmie-
Powiedział Dabi i zostawił mnie samego. Westchnąłem cicho i wszedłem do swojego nowego lokum.

Pokój był dość... Wszechstronny? W sensie.. Było łóżko, była szafa i szafka... Obok łóżka było okno z zasłoną i jakieś biurko obok drzwi, w sumie nie narzekam ale fajnie by było wiedzieć gdzie jest łazienka.. I o co do kurwy chodzi z "Mamuśką"? Japierdole... Gdzie ja kurwa trafiłem? Ostatnio w życiu podejmuje coraz gorsze decyzje, czy to źle? Pewnie tak, ale to lepsze niż widok jebanego Kacchana... Westchnąłem i otwarłem tą szafę a z tamtąd wyjąłem jakąś w cholere za dużą bluzkę, idealna wręcz do spania.

Zdjąłem z siebie ubrania które dziś miałem na sobie i zostałem jedynie w bokserkach, niestety w nowe dopiero się jutro zaopatrzę a póki co muszę być w tych, a na to ubrałem po prostu tamtą koszulkę. Spojrzałem na lustro i westchnąłem... Czułem się jak jakiś pedał rodem z fanfiction o gejach, a to nie jest dobre bo nie jestem gejem. Chyba? Nie wiem, uznajmy że jestem Bi czy cokolwiek tam bo nie miałem ani dziewczyny ani nic, w sumie nawet mnie nie ciągnie do dziewczyn.

Gdy już byłem przebrany poczułem jak w brzuchu mi burczy więc wyszedłem z pokoju i zszedłem do tego baru i usiadłem przy barku.
-mógłbym prosić o coś do jedzenia?-
Zapytałem cicho Pana dymka a ten wyglądał na szczęśliwego i odpowiedział że "pewnie", czy to on niby jest tą " Mamuśką"? Nie wiem, później o to zapytam. W sumie to nawet spoko że prócz mnie i dymka nie było nikogo innego bo nawet okej nam się rozmawiało.

W końcu po chwili dał mi miskę ramenu... Zdziwiło mnie to bo spodziewałem się jakichś tostów na szybko czy coś... Poza tym, GDZIE ON DO KURWY GO ZROBIŁ?! Przecież my w barze jesteśmy, okej, ja nie pytam tylko zjem bo zgłodniałem jak cholera...
Oczywiście podziękowałem panu dymkowi i zacząłem zajadać, odziwo że powstało to nie wiadomo kiedy ani jak było bardzo dobre! Zjadłem całą miskę i ponowinie mu podziękowałem.

-to teraz połóż się pisać bo jutro ciężki dzień-
Powiedział Kurogiri a ja chyba zrozumiałem o co chodziło z "mamuśką", uśmiechnąłem się jedynie i powiedziałem.
-dobrze-
Po czym udałem się w stronę mojego pokoju... Odziwo... Mimo że jestem wśród morderców, złych ludzi, pedofilów i wogóle czuje się tutaj dobrze...

Lepiej niż we własnym domu.. Jedyne kogo mi brak to mama, na pewno będzie się martwił ale beze mnie będzie jej lepiej, przecież przeszkadzałem jej a już dawno mogła kogoś poznać i założyć od nowa rodzinę... Obaj wiedzieliśmy że ojciec jest chujem i nie wróci. Westchnąłem cicho na tą myśl i otarłem łezkę która już zdążyła spłynąć powoli na mój policzek.

Położyłem się w łóżku i przykryłem koudrą, jednak nie umiałem spać... Cały czas patrzyłem okno myśląc czy dobrze robie, w sensie okej, czuje się tu bardzo dobrze i wogóle ale czy nie będę tutaj jedynie przeszkodą? Nie wiem... Wszystko okaże się z czasem ale jestem tak totalnie zmieszany że nie myślę racjonalnie, westchnąłem cicho poraz kolejny i przymknąłem oczy a po około dwudziestu minutach smutków, złości, radości i wszystkiego w końcu zasnąłem.

Gdy obudziłem się było około godziny szóstej rano. A dokładniej to Shigaraki mnie obudził, ja oczywiście marudny wstałem z łóżka i ubrałem po prostu spodnie z paskiem do których włożyłem koszulkę by nie wyglądała dziwnie. Odziwo nawet spoko są te ciuchy które wsadzili do tej szafy, nawet rozmiar W MIARĘ jest zbieżny z tym moim. Gdy już się zebrałem wyszedłem z pokoju i wszedłem do baru gdzie już wszyscy na mnie czekali...




Słowa: 825





Witam wszystkich!
Mam nadzieję że rozdział mimo tego że jest trochę krótszy podobał się wam. Pewnie zauważyliście że miało być tutaj TodoDeku i spokojnie, będzie tododeku ale musicie dać mi jeszcze rozdział lub dwa na rozegranie akcji, aby wszystko miało ładnie i składnie.
Tak więc dziękuję wam za czytanie i za wszystkie gwiazdki bo one naprawdę motywują!
Pozdrowionka i dowidzonka!

• All of we do... is TOXIC •Where stories live. Discover now