Rozdział 5

57 3 4
                                    

-Ugh!- Twisted Fate przeturlał się kilkanaście metrów po plaży.
Piasek oraz kurz uniosły się do góry utrudniając mu widzenie.
-Cholera...silna jest...-Fate spróbował wstać z piaszczystego podłoża.-...moje karty...-musiał przyznać, że dawno tak solidnie nie oberwał i nie przypuszczał, że to, z czego korzystał do walki teraz okaże się praktycznie bezużyteczne.-...w ogóle nie zadziałały...-nie rozumiał, jakim cudem Saehera była w stanie je zablokować.

Wszystkie! I to jednym ruchem ręki nawet się przy tym zbytnio nie wysilając. Czyżby to była ta moc, jaką otrzymała dzięki klątwie? Nim, bardziej zagłębił się bardziej w swoje rozmyślania Saehera wyłoniła się spomiędzy kłębów kurzu z zamiarem ponownego uderzenia go. Mężczyzna przeturlał się w swoje prawo, po czym szybko wstał i kolejny raz spróbował użyć karty - tym razem czerwonej. Ta wysunęła się z jego rękawa i zalśniła mocnym kolorem. Fate obrócił ją w palcach i kiedy Saehera kierowała się w jego stronę rzucił lśniącym przedmiotem w tamtym kierunku.

Odgłos wybuchu rozszedł się po okolicy, a osoby przyglądające się walce musiały zasłonić twarz, aby uchronić ja przed podmuchem oraz niesionym przezeń piaskiem.
-Na tarnację, dawno nie widziałem, żeby Fate był tak zdeterminowany podczas walki.- Graves spojrzał na przyjaciela i Przeklętą, którzy sprawdzali swoje umiejętności w pojedynku.
-Facet chce się popisać, to jasne jak Słońce.- Tahm Kench poprawił kapelusz, a potem zwrócił swoje żółte oczy na ciężko oddychającego Mistrza Kart.- Przy takiej damie to i ja będę musiał się popisać.
-Ugh!- Miss Fortune wywróciła oczami, a jej usta wykrzywił grymas.- Faceci.
-Hmm...-Sara, która siedziała na skale, z Otto na ramieniu bacznie przyglądała się walce jaka rozgrywała się na plaży.
-Co jest, Kiełku?- Graves odwrócił się w stronę blondynki.
Nie omieszkał również zerknąć na stojącego sporo dalej Talatsu, demona z jakim to Saehera związała się na resztę swoich dni.

Ten, zachowywał się w taki sposób, jakby ta walka, czy raczej trening zwyczajnie go nudziła. To, zaciekawiło banitę, bo mimo wszystko tego typu rozrywki zawsze były dla ludzi i nieludzi czymś ekscytującym, a tutaj? Demon nic sobie nie robił z tego, na co właśnie patrzył. Ewentualnie nie okazywał emocji, które mógł dobrze ukrywać. A przynajmniej, tak to sobie tłumaczył Graves. Prawda była jednak zgoła inna - Talatsu bowiem analizował zachowanie Mistrza Kart podczas walki. Wyszukiwał jego słabych i mocnych stron, tak jak to robił z tymi, z którymi już Przeklęta stoczyła pojedynek.

-Coś mi tu nie pasuje...-Sara wybiła Gravesa z rozmyślań, kiedy podeszła do niego.-...bo, czy mi się zdaje, czy jest agresywniejsza wobec niego?
-Agresywniejsza?- Graves przeniósł niebieskie spojrzenie na pojedynkujących się.
-Widzę, że też to zauważyłaś.- Miss Fortune skrzyżowała ręce na wysokości klatki piersiowej.
-Oczywiście. Przecież widać jak na dłoni, że nie hamuje się z atakami, czy używaniem magii.- kiedy Sara wypowiadała te słowa, Mistrz Kart oberwał solidnie w brzuch. Zrobił się najpierw fioletowy na twarzy, a potem blady niczym świeżo pomalowana ściana.
-Dlaczego ona tak robi?- Otto, który siedział na ramieniu Sary stanął na łapkach.- Czy ona nie lubi Mistrza Kart?
-Czy wy, śmiertelni musicie zawsze wszystko sprowadzać do niechęci do kogoś?- wszyscy przenieśli wzrok na Talatsu, który to stał przodem nie patrząc na tych, do których się odezwał.

Ręce trzymał skrzyżowane na wysokości klatki piersiowej.
-Ej!-Otto pisnął do demona.-Nieładnie tak wtrącać się w czyjąś rozmowę nieproszony!-zmarszczył nosek
-Zamilcz, latający szczurze.- Talatsu łypnął na stworzenie, które przeleciało na drugie ramię Sary.-Ta miernota to najsłabsze ogniwo.- rzucił z pogardą w głosie.
-Na tarnację, nie będziesz mi tu przyjaciela obrażać cholerny demonie!- Graves dał krok do przodu.- Odwołaj to, albo wystrzelę śrut prosto w twoje demoniczne dupsko.
-Zanim zaczniesz komuś grozić zastanów się, czy nie ryzykujesz czymś więcej niż tylko utratą kilku zębów.-Talatasu przeniósł spojrzenie z Malcolma na Fate'a, którego Saehera okładała pięściami.

League of Legends Serce ZłodziejaWhere stories live. Discover now