8.Sherlock.

359 28 2
                                    

Wyskoczyłam na zimne Hereford'zkie powietrze w kraciastych, krótkich, piżamowych spodniach i bluzie z kapturem. Szłam gdzieś by wydać swoje pieniądze, które dostałam od chłopaków.

- Gdzie idziesz, Chloé? - usłyszałam za sobą. Tristan szybko dorównał mi kroku i szliśmy w stronę mojego ulubionego sklepu organizacji charytatywnych.

- Zakupy - machnęłam mu przed nosem banknotem z królową Elżbietą II. - Znam miejscówę, w której kupię za to naprawdę niespotykane skarby i jeszcze mi zostanie.

- Zatem prowadź.

Ja i Tris szliśmy ulicą śmiejąc się i gadając. Zaskakujące jak dobrze można czuć się w towarzystwie ledwo poznanego, przystojnego chłopaka ze znanego zespołu.

- Powinienem Cię jeszcze raz przeprosić za moje wcześniejsze zachowanie. Po prostu u mnie w domu się nie układało i wiesz... - patrzył na mnie szukając porozumienia.

- Tak wiem - mruknęłam. - O patrz! - zawołałam i zaciągnęłam chłopaka w stronę wystawy - Wszystkie trzy sezony 'Sherlock'a' z BBC za £4,99. Chodź! - złapałam Tristan'a za nadgarstek i wciągnęłam do środka sklepu.

- Myślisz, Chloé, że powinienem sobie kupić takie okulary? - zapytał Tris pokazując mi się w serduszkowych szkłach.

- Wyglądasz na prawdę... uroczo - powiedziałam przez śmiech.

- Myślę, że mojemu kochaniu się spodoba.

- Komu? - zapytałam,

- Brad'owi, oczywiście - odpowiedział Tris. - Przecież to tylko żarty, Chlo. Mogę tak do Ciebie mówić? - patrzył na mnie wyczekująco.

- Tak, Chlo jest w porządku. Wiem, że to żarty. - powiedziałam przewracając oczami.

- Nie ma potrzeby żebyś była zazdrosna...

- Co proszę?

- Oh nic. Kupuj tego 'Sherlock'a' bo chętnie go obejrzę. Jak mi pozwolisz.

- Tsa, jasne.

Wróciliśmy do domu zadowoleni z zakupów. Udało mi się obniżyć cenę płyt DVD do 2 funtów przez co kupiłam jeszcze parę spodenek i koszulkę w gwiazdki, za którą Tristan był wstanie zapłacić mi nawet 20 funtów. On jednak kupił sobie serduszkowe okulary przeciwsłoneczne, skarpety, osłonę na iPhone w gwiazdki i krótkie spodenki w panterkę. Weszliśmy do przedsionka i obydwoje czuliśmy coś dziwnego w powietrzu.

- Cześć - Bradley wstał z krzesła na którym siedział i podszedł do nas - Mary i Daniel co chwila na siebie krzyczą. Twój brat był już u nich, ale stwierdził, że do wieczora tej dwójce lepiej nie wchodzić w drogę. Więc zapraszamy do nas - zawołał wesoło. - Luke zabrał Prue na piłkę nożną, a Tori śpieszyła się gdzieś bardzo jak nas zostawiała... Podobno się z kimś umówiła. Z facetem.

Poszłam za Simpson'em do jego starego pokoju.

- To co będziemy robić? - zapytał Connor po raz setny odkąd weszłam.

- Może owiniemy się papierem toaletowym na czas? -zapytał James.

- Nawet nie mam na to siły - mruknął Bradley.

- Obejrzyjmy 'Sherlock'a' - zawołał Tristan podnosząc się z kanapy. - Chloé kupiła dzisiaj wszystkie sezony na DVD za 2 funciaki.

- Okay - zgodzili się zgodnym chórem chłopcy i chwilę później oglądaliśmy mój ulubiony serial.

SPOILER (czytasz na własną odpowiedzialność)

- Jest tu kto? - zapytał znany mi głos gdzieś w środku 3 odcinka 2 sezonu w momencie, w którym Moriarty zaczyna historyjkę o 'Panu Mądralińskim' i robi się jeszcze ciekawiej niż ciekawie było dotychczas.

- Tu jesteśmy - zawołałam bo chłopaki byli tak wciągnięci, że w sumie wcale nie kontaktowali.

- Czyżbym słyszała głos Benedict'a Cumberbatch'a? - zawołała zaoferowana Tori i usadawiła się na podłodze. - Jaki on cudowny - mruknęła Victoria kładąc się na podłodze. Bradley wybuchnął śmiechem, ale jego rozbawienie nie trwało długo bo reszta uciszyła go praktycznie natychmiast. - Moriarty to koszmarna szuja. Nienawidzę typa odkąd zobaczyłam go z kochaną Molly w trzecim odcinku pierwszej serii. Zastanawia mnie jednak jak on to zrobił, że się po strzelił, a potem jednak żyje.

- Co? - zapytał Tris zerkając na Victorię.

- Jeszcze tam nie doszliśmy - powiedziałam, a Tori zachichotała pod nosem. - Zostało nam, jeszcze z 15 minut do tego momentu, więc cicho - powiedziałam podniesionym głosem. Nienawidzę,  gdy ktoś przeszkadza mi w ogladaniu czegokolwiek tak wciągającego jak 'Sherlock'. W tym serialu liczy się każdy szczegół, wszystko jest ważne, niczego nie można przegapić.

Mój telefon zadzwonił w momencie, w którym Sherlock skoczył z dachu. Wyciszyłam go, gdyż chciałam zobaczyć reakcję moich znajomych.

- Chloé! - zawołała moja mama, a ja wstałam bardzo powoli.

- Chodźmy może na górę,  skombinujemy coś do żarcia - zaproponowałam, a chłopcy i Tori się zgodzili. Mama czekała na nas z gotowym jedzeniem. Usiedliśmy więc i zebraliśmy się do jedzenia.

- Tylko tyle jest odcinków?  - zapytał Bradley, gdy zajął miejsce koło mnie.

- Na razie jest 9, po trzy w każdym sezonie - wyjaśniłam.

- Oh. Szkoda... Chcę wiedzieć co się stanie dalej.

- Oglądaliście 'Sherlock'a'? - zapytał tata biorąc sobie dokładkę mięsa.

- Tak.

- Może odwiedzimy jutro Baker Street? - zapytała mama patrząc na mnie.

'I spotkamy Benedict'a Cumberbatch'a, a on zaprosi nas...na kawę' dorzuciłam w myślach.

- Chętnie - powiedziałam z uśmiechem.

Dzień dobry szanownym czytelnikom Carmen (tzw. Carmenowiczów)!

Dzień piekny, ciepły, sirpniowy więc zachęcona przez penwą fankę mojego opowiadania załozyłam twitter :)

szukajcie mnie pod nazwą: @the_lonely_c

możecie pisać swoje nazwy w komentarzach. pozdrawiam :)

Carmen (The Vamps FanFiction)Where stories live. Discover now