Ćwiczenie Drugie - Filip Domin

28 5 0
                                    

Notka od autora:
Dla jasności chcę poinformować, że głównym bohaterem jest moja ulubiona postać z UnderSwap. Jest to Papyrus. Wszystko jasne? Świetnie! Zaczynajmy! Zapraszam!
Wysoki szkielet w charakterystycznej pomarańczowej bluzie z papierosem w zębach stał w windzie. Jechał nią na najwyższe piętro galerii handlowej, gdzie znajdowała się kręgielnia. Nie chciał spóźnić się na urodziny Chary. Wiedział on, że jest to dla niej ważny dzień. Wspomnieć trzeba, że wszyscy najbliżsi przyjaciele tam będą. Był świadomy, że może się spóźnić i później mieć ochrzan od brata. Wokół niego nie było żadnego innego potwora. Otaczali go jedynie ludzie. Spojrzał na zegarek w telefonie. -Za dziesięć druga. Huh? Zdążę. - powiedział do siebie w myślach.
Jak na złość winda stanęła. Żadne przyciski nie działały, drzwi nie dało się otworzyć. Światło zaczęło migać co sugerowało, że za chwilę zgaśnie.
Ludzie zaczęli panikować. Osobą nie panikującą był Papyrus. Nagle podszedł do niego wkurzony mężczyzna.
- Weź zgaś to! Nie dość, że jesteś w miejscu publicznym i palisz, to jeszcze nas tu udusisz! - wrzasnął na niego
- Proszę się uspokoić. Za chwilę ktoś tu przyjdzie i nas uratuje. - odpowiedział spokojnym głosem.
- JAK MOŻESZ BYĆ TAKI SPOKOJNY?! WEŹ SPIE*****J! CO JA W OGÓLE MÓWIĘ?! JESTEŚMY ZAMKNIĘCI! - wydarł się
Szkieleta bolały uszy. Był poirytowany zachowaniem człowieka. Nagle postanowił decyzję i powiedział:
- Posłuchajcie! Chciałem wam pomóc, bo wiem jak stąd wyjść. Mam pewien sposób. - wszyscy z nadzieją spojrzeli na najwyższą postać w windzie.
- Ale wam nie pomogę. Możecie pogratulować temu panu. - wskazał na czerwonego ze złości mężczyznę.
- Kończąc... żegnam! - mówiąc to pstryknął swoimi palcami i... teleportował się z windy na czwarte piętro budynku. Parę metrów dalej znajdowała się kręgielnia. Idąc wyrzucił fajkę do kosza. Otworzył drzwi i wszyscy w środku zwrócili głowy w jego stronę.
- Papyrus! Jesteś! - krzyknął mały szkielet
- Tak Sans zdążyłem... - zaśmiał się lekko.
- Zdążyłeś nawet przed Alphys i Undyne!
- Serio? Wow!
Nagle pobiegła do nich Chara. Uśmiechnęła się miło do Papyrusa i powiedziała:
- Dzięki Papyrus za przybycie bez spóźnienia!
- Heh. Nie ma sprawy dzieciaku.
Po pewnym czasie przyszła reszta i dziewczynka zaczęła otwierać swoje prezenty. Zabawa była świetna i będzie dobrze wspominana przez każdego.

Pisz...Where stories live. Discover now