Rozdział 10

419 31 1
                                    

Siedziałam w jadalni razem z Harrym i moimi rodzicami i jedliśmy kolację . Jedliśmy ... Raczej rozmawialiśmy , ale kuźwa . Co oni tu w ogóle robią ? Niech uciekają na drugi koniec kontynentu , a nie ośmieszają mnie przy Harrym.

- Co wy tu wogóle robicie ? - zapytałam .

Oboje na mnie spojrzeli i unieśli brwi.

- Kochanie ja rozumiem , że masz siedemnaście lat i wszystkie dziewczyny w twojej szkole się już pieprzyły , ale ty też ? - odezwała się mama.

-Lily, Lily , Lily - pokręcił głową tata- Wszyscy wiemy , że jesteś jeszcze ....

- ZAMKNĄĆ SIĘ ! - przerwałam gwałtownie .

Harry powstrzymał wybuch śmiechu, a ja już byłam cała czerwona . Nie mogłam tutaj zostać . Wstałam odsuwając krzesło z głośnym hukiem , po czym wbiegłam na górę do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko . Czuję się strasznie z tym , że Harry musiał to słuchać , bo kuźwa to takie logiczne rozmawiać przy chłopaku o seksie , plus moim dziewictwie .

- Lily ?- usłyszałam Harr'ego .

- Nie, nie , nie - pokręciłam głową - Jak mi wstyd.

Harry usiadł na łóżko i objął mnie w talii , po czym przyciągnął do siebie , a ja schowałam swoją czerwoną twarz w jego zagłębieniu , między szyją a ramieniem .

- Przecież nic takiego się nie stało - szepnął mi do ucha .

- Właśnie , że stało - burknęłam - Jak oni mogli mi to zrobić ?

- Nic się nie stało - powtórzył - Nie wiem czy mam zadać ci to pytanie , czy nie ...

- Po prostu pytaj - westchnęłam - Gorzej być już i tak nie może .

- Jesteś dziewicą ? - spytał szybko .

Czułam , że płonę więc jeszcze bardziej skrywam twarz i zaciskam pięści na t-shircie Harr'ego . Po tym gorzej być po prostu nie może . Cholera .

- Taa - szepnęłam

- Naprawdę ? - nie uwierzył - Ale jak , przecież ty piszesz ... Te wszystkie rady .... I jesteś dziewicą ?

Wzruszyłam ramionami

Podniosłam głowę i spojrzałam prosto w oczy bruneta , który wpatrywał się we mnie z niedowierzaniem .

- Uśmiechnij się, kochanie - powiedział.

Nie mogłam nie spełnić jego prośby i po chwili się uśmiechnęłam .

- O wiele lepiej .

- Kiedyś zabije moich rodziców - warknęłam .

Harry się zaśmiał i po prostu przyciągnął mnie bliżej siebie , całując we włosy .

- Ach tak , powiedzieli że mieli jeszcze czas , więc przyjechali ale podobno mieli teraz jakoś wyjechać - powiedział Hazz.

- To dobrze - wtuliłam się jego tors .

Niestety ten idealny moment zniszczył mój telefon , po który sięgnęłam i odebrałam , bez patrzenia kto dzwoni.

- Liiiiily ! - usłyszałam.

- Lou , kiedyś naprawdę zostaje seryjnym mordercą i wszystkich was pozabijam - burknęłam - Po co dzwonisz ?

- Ale przywitanie - fuknął - Twoja rodzicielka tu jest razem ze swoim pojebanym mężem.

Zmarszczyłam brwi.

- Co oni u ciebie robią ?

- Powiedzieli mi o wszystkim .

- Niech ich szlag trafi - prychnęłam - Lou zdzwonimy się później , dobrze ?

Pożegnaliśmy się i rozłączyliśmy. Cholera , czy oni wszystko muszą wygłaszać , że ten Heri Sztyles jest w naszym domu ?

- Masz ochotę na kakao , popcorn i jakiś film ? - zapytałam

- Brzmi świetnie .

Może to spotkanie Harr'ego z rodzicami oraz kolacja nie uważam za udane , ale myślę że wieczór sam na sam z Harrym będzie o wiele lepszy.

+++

Chciałabym was baaaaaardzo serdecznie zaprosić na nowe ff o ZayanieLove Message" oraz niedawno utworzoną książkę Players . ZNAJDZIECIE NA MOIM PROFILU .. <3.

Co do rozdziału ... Taki sobie ? Boże być ? Zostawcie coś po sobie, bo ostatnio nic nie ma :(

Zapraszam na FF i do napisania





Keep me || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz